Liczyliśmy na lepsze wieści. Gorzowska drużyna koszykarska, po tak udanym sezonie 2016/17, traci obie rozgrywające. Wcześniej Katarzyna Dźwigalska ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Teraz okazało się, że Australijka Nicole Seekamp wybrała kontrakt w swoim kraju, zagra w Adelaide Lightning.
Tradycyjnie ograniczenia budżetowe, ale tym razem również nowe przepisy powodują, że w gorzowskim koszykarskim zespole, mimo dobrej gry i powrotu do walki w fazie play-off, na pewno zajdą istotne zmiany. Jedną z tych, która nadal będzie grała w AZS AJP jest niespełna 30-letnia Paulina Misiek.
- Skończyliśmy fazę zasadniczą w czołowej czwórce i teraz koniecznie chcemy tu zostać. Musimy pokonać Polkowice, innej drogi do półfinału nie ma - mówił trener Dariusz Maciejewski po ostatnim meczu AZS AJP Gorzów w Lublinie. Ostatnią serię w play-off dwa lata temu też graliśmy z CCC i akurat tamtych pojedynków nie wspominamy najlepiej.
Koncertowo drużyna AZS AJP Gorzów zaliczyła trzy grudniowe testy jakości. U siebie pokonaliśmy groźne rywalki z Lublina i Wrocławia, a jeszcze jeden piękny prezent świąteczny nasze panie sprawiły dziś sobie i kibicom nad morzem. Grając na 55-procentowej skuteczności wygrywają w Gdyni z Basketem aż 85:68.
Zgodnie z przewidywaniami Final Six Pucharu Polski kobiet odbędzie się w ostatni weekend stycznia w Krakowie. W ćwierćfinale koszykarki AZS AJP Gorzów trafiły na aktualnie najlepszy zespół zaplecza ekstraklasy - MUKS Poznań.
Spoglądając z prawie samego szczytu tabeli Basket Ligi Kobiet, będąc gorszym tylko od obrończyń mistrzostwa Polski Wisły Kraków, gorzowskie koszykarki pojadą na ostatnie spotkanie w tym roku z Basketem 90 w Gdyni. Dla kibiców tuż przed świętami tradycyjnie mają swój kalendarz.
Zespół AZS AJP Gorzów wyszedł obronną ręką z najtrudniejszego wyzwania z możliwych, bo Ślęza Wrocław od dawna nie dawała nikomu szans. Przy Chopina jednak poległa i to zasłużenie. Nasze koszykarki po niezwykle emocjonującym starciu wygrywają 68:63 i awansują na pozycję wiceliderek!
Po otwarciu sezonu we Wrocławiu długo zachwycaliśmy się starciem Ślęzy z AZS AJP, które wygrały gorzowianki 90:81. Rewanż w sobotę o godz. 18 w Gorzowie. Kto wiceliderem Basket Ligi Kobiet?
Z trzeciej pozycji po pierwszej rundzie fazy zasadniczej Basket Ligi Kobiet gorzowski zespół zapewnił sobie udział w finałowym turnieju o Puchar Polski. Znamy już wszystkie uczestniczki tej rywalizacji. Decydujące mecze od 27 do 29 stycznia prawdopodobnie w Krakowie.
Do 31 stycznia można zmieniać składy w Basket Lidze Kobiet i zapewne do końca wszystkie liczące się w ekstraklasie zespoły będą walczyć o jak największą siłę przed decydującą częścią sezonu. Na styczeń decyzje o ewentualnym wzmocnieniu odkładają w Gorzowie, na razie skupiają się na pozostałych dwóch grudniowych grach - w najbliższą sobotę u siebie ze Ślęzą Wrocław i w przyszłą środę w Gdyni.
I grypa nie złamała koszykarek AZS AJP Gorzów. Nicole Seekamp i Paulina Misiek ostatecznie zagrały, z ich formą nie było tak źle, a nasze akademiczki pokonały AZS AMCS Lublin 68:54, w ekstraklasie są na trzecim miejscu. Właśnie wywalczyły sobie występ na koniec stycznia w Final Six Pucharu Polski.
Przed sezonem była mowa o powrocie do czołowej szóstki, ale wygląda na to, że po serii zwycięstw apetyty wzrosły nie tylko wśród kibiców, ale również w naszym klubie i sztabie szkoleniowym. - Myśląc o grze w pierwszej czwórce musimy się wzmocnić i po nowym roku pomyślimy o tym - powiedział po meczu w Krakowie Dariusz Maciejewski, trener gorzowskich koszykarek. Z Wisłą przegrywamy 66:83, jesteśmy na trzecim miejscu w tabeli Basket Ligi Kobiet.
26-letnia Amerykanka nie tylko lideruje drużynie AZS AJP Gorzów, ale w ostatnich tygodniach również całej Basket Lidze Kobiet. Courtney Hurt została wybrana najlepszą koszykarką listopada.
Zespół AZS AJP Gorzów zaczął sezon ze świetnym bilansem 7-2, znów gra tak, że przy niektórych akcjach trudno usiedzieć na swoim miejscu. Za wcześnie jednak, aby rezerwować dla naszej drużyny pewne miejsce w ścisłej czołówce elity Basket Ligi Kobiet. To byłoby nierozsądne.
Mamy trochę szczęścia, że na początku tych rozgrywek rywalki naszych koszykarek stają do walki np. jeszcze bez swojego całego zagranicznego zaciągu czy osłabione problemami zdrowotnymi. Świetnie, że gorzowianki potrafią to wykorzystać i dzięki temu mają znakomity bilans 7-2, przed sezonem na pewno nie zakładany. Po morderczej walce wygrywamy z Artego Bydgoszcz 69:67.
Bydgoszczanki do tej pory przegrały u siebie ze Ślęzą Wrocław oraz na wyjazdach w Polkowicach i w derbowym starciu w Toruniu. Artego wie, że po koszykarskim boju wagi ciężkiej w niedzielę w Gorzowie - początek meczu o godz. 17 - tylko jedna z drużyn będzie dalej w ścisłej czołówce Basket Ligi Kobiet.
Innego wyniku nikt się nie spodziewał, w ostatnim meczu eliminacji do Eurobasketu 2017 reprezentacja Polski przegrała w Wałbrzychu z Belgią 61:77. Rywalki od początku pokazały swoją moc. - Wynik nie był tu sprawą najważniejszą. Mieliśmy pokazać ambicję i zaangażowanie, to na pewno udało się - powiedział trener biało-czerwonych Teodor Mołłow.
Nasze koszykarki w środę grają z Belgią, muszą wygrać różnicą ponad 40 pkt, aby kogoś wyprzedzić w tabeli grupy G. To nierealne. Będziemy jednak patrzeć na starcie w Wałbrzychu z ciekawością, bo pierwszy raz szansę występu w ważnym meczu kadry ma Magdalena Szajtauer z AZS AJP Gorzów.
Bardzo odmłodzona reprezentacja Polski kobiet przygotowuje się do ostatniego meczu w eliminacjach do Eurobasketu 2017 z Belgijkami. Biało-czerwona drużyna w towarzyskich potyczkach przegrała z Niemkami 60:75, a dziś wzięła udany rewanż - 74:57. 21-latka Magdalena Szajtauer z AZS AJP Gorzów spędziła łącznie na boisku prawie 40 minut, zdobyła w tym czasie 8 pkt.
Za gorzowskimi koszykarkami jazda obowiązkowa, czyli zwycięstwo tam, gdzie każdy zespół mówiący o występach w play-off i przyzwoitym miejscu na koniec sezonu, powinien w tych rozgrywkach wygrać i nawet kłopoty z łokciem naszej Australijki Nicole Seekamp, która zagrała dziś zaledwie sześć minut, nie mogą być tu żadną przeszkodą. AZS AJP pokonuje MKK w Siedlcach 86:53.
Przejechać w tydzień w autobusie ponad 2 tysiące kilometrów i wrócić z niczym? Gorzowianki w sobotę muszą zrobić wszystko, aby ten przykry scenariusz nie wszedł w życie. W Sosnowcu przegraliśmy 64:69, Siedlce wypada zdobyć. Rywalki do tej pory wygrały tylko jeden mecz.
Zespół AZS AJP Gorzów nie wykorzystał osłabienia rywalek i przegrał w Sosnowcu z Zagłębiem 64:69. Akademiczki prowadziły w tym pojedynku tylko przez siedem minut. Jeden słaby fragment z pierwszej kwarty zdołały odrobić serią udanych akcji. Drugiego wyraźniejszego prowadzenia gospodynie nie pozwoliły już sobie wyrwać.
Przed gorzowską drużyną, która razem z liderującą w Basket Lidze Kobiet Wisłą Kraków może chwalić się bilansem otwarcia 5-1, dwa wyjazdowe starcia. Przed przerwą na reprezentację zagramy w Sosnowcu i Siedlcach.
Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej gorzowskie koszykarki gromią rywalki z Torunia i ostatecznie wygrywają z Energą 76:50. Akademiczki zebrały w tym meczu z tablic aż 66 piłek, z tego 32 w ataku. Niesamowite liczby, bardzo rzadko spotykane.
Więcej asyst od Julie McBride mają w tej chwili w Basket Lidze Kobiet tylko Jelena Skerović i Sharnee Zoll-Norman. Rozgrywająca Energi Toruń z powodu urazu musiała sobie zrobić przymusową przerwę, na pewno nie zagra w najbliższą sobotę z AZS AJP w Gorzowie. Mecz o godz. 18.
Do zwycięstwa 81:73 AZS AJP Gorzów poprowadziła Australijka Stephanie Talbot - 28 pkt, 10/15 rzutów z gry, 7 zbiórek, 6 asyst. - Takie koszykarki ogląda się z wielką przyjemnością - powiedział trener akademiczek Dariusz Maciejewski.
W Basket Lidze Kobiet nie ma już drużyny niepokonanej. Polkowice, które przybyły dziś do Gorzowa z przygodami i wciąż niepełnym składzie, przegrały z InvestInTheWest AZS AJP 49:61. - Zasłużenie wygrał zespół, który bardziej chciał, pokazał determinację od początku do końca. Tego mogliśmy się dziś od gospodyń uczyć - powiedział trener CCC Wadim Czeczuro.
Polkowiczanki mierzą w drugi w historii tytuł mistrzyń Polski. Obecny sezon, mimo wciąż niekompletnego składu, rozpoczęły od samych zwycięstw. O naszych akademiczkach powiedzielibyśmy, że pięknie wszystkich pozytywnie zaskakują, gdyby nie ostatnia wpadka w Ostrowie Wielkopolskim. Czy dziś w swojej hali - początek meczu o godz. 18 - poradzimy sobie z CCC?
Nie przypuszczaliśmy, że tak szybko zobaczymy dwa zupełnie inne oblicza naszej drużyny koszykarskiej. Zaczęliśmy ligę od świetnego występu we Wrocławiu, po dwóch tygodniach w Ostrowie niestety niewiele zostało z jakości gorzowianek. - Dostaliśmy zimny kubeł na głowę. Zawodniczki muszą być świadome, że w ekstraklasie nikt nikomu nie podaruje, tu trzeba zasuwać przed 40 minut - powiedział trener AZS AJP Dariusz Maciejewski.
Zamiast się cieszyć ze świetnego bilansu otwarcia 3-0, zagraliśmy tak, że dziś świętują w Ostrowie. Koszykarki Ostrovii wygrywały z AZS AJP Gorzów różnicą aż 25 pkt, ostatecznie pokonały nasz zespół 77:71. To jest pierwsze zwycięstwo tej ekipy w kobiecej ekstraklasie od kilkunastu lat.
- Nie pamiętam kiedy zaczynaliśmy sezon z bilansem 2-0 - powiedział trener gorzowskich koszykarek Dariusz Maciejewski po wygranej z Gdynią. Przypominamy: w ostatnich latach jeszcze lepszy był start do sezonu 2012/13, który skończyliśmy na szóstym miejscu. Wynik z tamtych rozgrywek możemy wyrównać w sobotę w Ostrowie Wielkopolskim.
Na otwarcie koszykarskiego sezonu 2016/17 w Gorzowie spotkały się dwa godne siebie zespoły, pokazały wiele fajnych akcji, zażarcie walczyły, aby wyrwać rywalkom zwycięstwo. Nasze akademiczki najpierw miały ogromne kłopoty ze skutecznością, w czasie pierwszych dwóch kwart zdobyły ledwie 24 pkt. W końcu jednak nadeszło przełamanie i AZS AJP, w którym tym razem pierwszoplanową postacią była Paulina Misiek, pokonał Basket 90 Gdynia 71:61.
Po świetnym, efektownym meczu otwarcia ze Ślęzą we Wrocławiu, gdzie koszykarki AZS AJP Gorzów niespodziewanie wygrały 90:81, ostrzymy sobie zęby na pojedynek drugiej kolejki, tym razem w naszej hali. W sobotę o godz. 17 Basket 90 Gdynia zagra już wzmocniony zawodniczką z WNBA. My mamy kłopot z jedną z Australijek.
Lekko i łatwo z pewnością żadnej ze stron w tym meczu nie było, ale na pewno przyjemnie. Taka koszykówka jak w spotkaniu Ślęzy Wrocław z AZS AJP Gorzów musi porwać każdego fana tej dyscypliny. - Proszę uwierzyć, że to sama radość tak grać, a i kibice na pewno mieli frajdę, bo taki mecz świetnie się ogląda. To dodaje energii wszystkim na boisku, ale i na ławce. Każdy żyje takim pojedynkiem, bo chce się go oglądać, w nim uczestniczyć, koniecznie dać coś od siebie. Rzuciłyśmy 90 punktów, to niesamowite. Nie pamiętam takiej naszej ofensywy - powiedziała Katarzyna Dźwigalska, kapitan gorzowskiej drużyny.
Gorzowskie koszykarki wygrywają z brązowymi medalistkami z poprzedniego sezonu Ślęzą we Wrocławiu 90:81. To był basket jakiego dawno w wykonaniu naszej drużyny nie oglądaliśmy, a dzięki obu zespołom świetny był też mecz. Obie ekipy zagrały na ponad 50-procentowej skuteczności! Ile byśmy dalej za takie pojedynku co tydzień...
Po najgorszym sezonie w historii gorzowskie koszykarki wracają do walki w Basket Lidze Kobiet z jasnym planem. - Wynik też się liczy i mam nadzieję, że przesuniemy się z dziesiątego może nawet na szóste miejsce, ponownie zagramy w play-off. Najważniejszy jest jednak styl jaki pokażemy. Przyznaję, że ostatnio nie dało się nas oglądać, teraz ma być zupełnie inaczej. Wtedy wrócą do nas kibice - powiedział Dariusz Maciejewski, trener AZS AJP Gorzów. W niedzielę zaczynamy sezon meczem z brązowymi medalistkami, Ślęzą we Wrocławiu.
To były ostatnie testy koszykarek AZS AJP Gorzów przed startem ekstraklasy. - I wypadły naprawdę obiecująco, przedsezonowe sparingi kończymy wygraną z Artego Bydgoszcz. Najważniejsze jest jednak to, co za chwilę pokażemy w lidze - powiedział trener akademiczek Dariusz Maciejewski.
W pierwszym z dwóch meczów towarzyskich w Bydgoszczy, którymi gorzowskie koszykarki kończą przygotowania do występów w ekstraklasie, Artego pokonało AZS AJP 63:56.
Ostatecznie nie dwie gry towarzyskie z Artego Bydgoszcz i Energą Toruń, a dwumecz w piątek i sobotę w dwóch różnych halach z bydgoszczankami. Tak będą wyglądały ostatnie sprawdziany koszykarek AZS AJP Gorzów na tydzień przed startem ekstraklasy. - Cieszę się, że zobaczę jak aktualnie wygląda nasza gra na tle silnego przeciwnika, aktualnego wicemistrza Polski - powiedział trener akademiczek Dariusz Maciejewski.
Zespół AZS AJP Gorzów tradycyjnie przez sezonem sprawdzał się w niemieckim Halle. Pierwszy z pojedynków wygraliśmy 89:68, a w drugim - walcząc bez lekko kontuzjowanej Nicole Seekamp - przegraliśmy 78:84.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.