Przez pierwsze trzy dni strzepujesz kurz dnia codziennego, a potem zaczynasz wszystko widzieć mocniej i bardziej. To, co zostawiasz za sobą, wydaje się miałkie - opowiada o swojej pieszej wyprawie z Zielonej Góry do Cottbus zielonogórzanin Maciej Stadniczuk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.