Młody wandal pomalował schody i kwietnik obiektu. Potem sam się do przewinienia przyznał, wyraził skruchę, napisy już zniknęły. Ale problem nie. - Takie przypadki są nagminne - mówi Michał Półtorak, kierownik Pływalni Krytej "Solan".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.