Cztery domowe spotkania w zaledwie dziewięć dni to było duże i wyczerpujące wyzwanie. Jednocześnie widzieliśmy, jak stalowcy stawali się królami własnego toru, każdego rywala pokonywali coraz wyraźniej, jakby zupełnie nie liczyła się klasa gości. Przed rewanżem we Wrocławiu mamy aż 20 pkt zaliczki. Mało kto się spodziewał, że tak pobijemy Spartę bez Australijczyka Jacka Holdera. - W niedzielę Włókniarz, a dzisiaj Stal Gorzów wybiły nam play-off z głowy. Mogę tylko za to przeprosić naszych kibiców - powiedział Bryjczyk Tai Woffinden, dziś bez żadnej trójki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.