Dosłownie kilka minut po północy w gorzowskim kinie Helios można zobaczyć przedpremierowe pokazy blockbustera "Godzilla vs Kong", nowego filmu Guya Ritchiego "Jeden gniewny człowiek" oraz wyczekiwanego "Mortal Kombat".
W ramach 15. edycji Kultury Dostępnej, w odpowiedzi na potrzeby widzów starszych oraz niedosłyszących, sieć kin Helios - także w Gorzowie - zaprasza na wybrane seanse w wersji z polskimi napisami. Do repertuaru trafiły najgłośniejsze polskie filmy z ostatnich miesięcy, między innymi: "Ikar. Legenda Mietka Kosza", "Pan T." czy "Ukryta gra". Bilety kosztują 10 zł.
W najbliższą niedzielę 15 grudnia w całej Polsce obchodzone będzie Święto Kina. Z tej okazji bilety na wszystkie seanse w tym dniu będzie można kupić za jedyne 12 zł.
Rodzina spotyka się na stypie po śmierci ojca. Ma to być dzień wspomnień poświęcony zmarłemu. Uroczysty obiad przygotowywany jest w kuchni... Film "Sieranevada" poleca Monika Kowalska, dyrektor Kina Helios
"Kopernik" to było przez równo 32 lata najnowocześniejsze kino w Gorzowie. Jedyne zbudowane po wojnie i również jedyne, po którym nie pozostał nawet ślad.
W ciemnym kinie możesz odpuścić wszystko, popłakać się i pośmiać. O swojej fascynacji kinem opowiada Cezary Żołyński, znany gorzowski aktor i fan Star Wars
Irytuje mnie, gdy ktoś mówi, że w tej szarej komunie nic nie oglądaliśmy poza kinem radzieckim. To absolutna nieprawda. A niby gdzie obejrzałam wszystkim angielskich młodych gniewnych, całą Nową Falę?. To wszystko było w normalnych kinach - mówi Lidia Przybyłowicz, która w dawnym "Kolejarzu" zaczynała pracę w gorzowskiej kulturze. Tam też rozwijała gorzowski Dyskusyjny Klub Filmowy.
Przed wojną to był cały kompleks rozrywkowy, z restauracją i kabaretem. Nazywał się Kyffhäuser i od niego wzięło swoją nazwę kino. I tylko kino pozostało.
Widział pan taki film "Cinema Paradiso"? To w połowie jest moja historia, mój życiorys - uśmiecha się Zbigniew Zimnawoda, operator kinowy, który wyświetlał filmy we wszystkich gorzowskich kinach. I obserwował, jak zmienia się kino: od taśmy 35 mm do nośników cyfrowych.
"Życie nie jest takie jak w kinie. Życie jest dużo cięższe - mówi w słynnym filmie Giuseppe Tornatore "Cinema Paradiso" stary operator Alfredo. Ale - przyznajmy - życie z pewnością byłoby jeszcze cięższe, gdyby nie właśnie kino.
Lubiłem też kino ?Słońce? bo miało balkon i z pierwszego rzędu świetnie się oglądało filmy, bez szukania luki między głowami. Nas, dzieciaków najbardziej cieszyły filmy Disneya i inne bajeczki.
Tym filmem debiutował przyszły kapitan Kloss. Nas, dzieciaków, interesowała najbardziej sekwencja, w której bohater filmu buduje chałupniczym sposobem szybowiec. Pamiętam, że po tym filmie kilku moich kolegów planowało ucieczkę na Zachód takim własnej produkcji szybowcem.
Moja ciotka po wojnie pracowała przez jakiś czas w kinie "Capitol". Miałem wtedy cztery albo pięć lat i często podrzucano mnie do niej na przechowanie. Ciotka sprzedawała bilety i wpuszczała widzów na salę. Mnie sadzała w ostatnim rzędzie na wolnych fotelach przeznaczonych dla obsługi kina.
Gorzowskie kino ?Helios? przeszło metamorfozę. To nie tylko jest kombinat do projekcji, który nie różni się od tych w innych miastach. Wchodząc do każdej z pięciu sal, wchodzisz jakby do jednego z pięciu dawnych gorzowskich kin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.