3 kwietnia w USA zmarła jedna z ostatnich żyjących więźniarek z KL Gross-Rosen Gerda Klein. Podczas II wojny światowej tylko dlatego, że była Żydówką straciła dom, rodziców, brata i życie. Została numerem. Trafiła do zielonogórskiej filii Gross-Rosen.
Nowosolanie uczcili rocznicę marszu śmierci z Neusalz do Flossenburga. Zginęło w nim ok. 800 kobiet. "Zimy w Chicago mamie nigdy nie przeszkadzały. Zawsze zastanawiałam się, czy to przypomina jej tamten straszny chłód z 1945" - pisze w liście Judy Patterson, córka ocalałej z marszu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.