Zamiast finałowego biegu Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik zażyli przed szalejącymi kibicami kąpieli błotnej. Razem z nimi pływał w kałuży zwycięzca 14. wyścigu, także będący w szampańskim humorze Szymon Woźniak. To tylko świadczy o atmosferze panującej w gorzowskim zespole. Stal drugi raz w sezonie była znacznie twardsza od rywali z południa województwa, choć ciągle nie ściga się w pełnym składzie.
Kilka razy zdążyliśmy napisać, że mamy to szczęście oglądać na żywo Jancarza naszych czasów, nietuzinkowego chłopaka z Gorzowa, który w Stali pisze swoją legendę. Dziś 23-letni Bartosz Zmarzlik pierwszy raz wygrał w memoriałowych zawodach. W półfinale i finale wysuwał się na czołowe miejsce atakami na dystansie, wyprzedzał Patryka Dudka.
Aktualna obsada 15. Memoriału Edwarda Jancarza, w porównaniu z kwietniową, mocno się różni, ale nadal powinno być interesująco. Czy Patryk Dudek wygra trzeci raz z rzędu, a może na liście zwycięzców zapisze się Bartosz Zmarzlik? Start turnieju w czwartek o godz. 17, transmisja w nSport+.
Wynik o tym nie świadczy, bo gorzowianie, cały czas walczący bez kontuzjowanego Martina Vaculika, ostatecznie wygrali żużlowe derby lubuskie 47:43, ale w ostatnich wyścigach byli już pewni sukcesu. Wtedy gospodarze wygrywali, aby jedynie uratować nieco twarz. Drużyna Stali zrobiła dziś milowy krok do kolejnego występu w fazie play-off.
Gorzowianie mają bardzo dobre wspomnienia z Zielonej Góry. To tam wygrali ostatni mecz poprzedniego sezonu 46:44, odebrali brązowe medale. Obecnie jednak nie jest im łatwo, od paru tygodniu ścigają się w osłabionym składzie. Cały czas czekają na powrót na tor Słowaka Martina Vaculika. Z Falubazem jadą w niedzielę o godz. 16.30, transmisja w nSport+.
Hitem siódmej rundy żużlowej ekstraklasy będą 95. Derby Ziemi Lubuskiej na torze w Zielonej Górze. Przez ostatnie trzy sezony w rundzie zasadniczej w województwie lubuskim było bezkrólewie i żadna z drużyn nie inkasowała punktu bonusowego. Jak będzie teraz? Akt pierwszy już w niedzielę.
Jak gorzowskim żużlowcom nareszcie dobrze polali, to odjechali częstochowskim "Lwom" aż na 16 pkt, choć jeszcze po szóstym wyścigu przegrywaliśmy 15:21. Oczywiście chodzi o polewanie wodą nawierzchni, o nic innego. To niezwykle cenne zwycięstwo żółto-niebieskich w kontekście walki o play-off i pokaz mocy, jaką mamy nawet bez kontuzjowanego Martina Vaculika. Wśród gości zawiódł niesamowity wcześniej Szwed Fredrik Lindgren, który tym razem zdobył zaledwie 4 pkt.
Od tego sezonu, aby powalczyć o awans do żużlowego cyklu Grand Prix, wystarczy skutecznie ścigać się jedynie w dwóch turniejach. Tym razem już drugi stopień rywalizacji będzie tym najtrudniejszym. Na pewno zobaczymy w nim starającego się o powrót do walki o mistrza świata Krzysztofa Kasprzaka ze Stali Gorzów.
Czwarty w historii turniej żużlowego cyklu Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie wygrywa Brytyjczyk Tai Woffinden, drugi najlepszy z biało-czerwonych Maciej Janowski, a trzeci latający w tym sezonie Szwed Fredrik Lindgren.
Ze złotem będzie uciekał Australijczyk Jason Doyle, a pozostała piętnastka stałych uczestników cyklu Grand Prix spróbuje go w dziesięciu tegorocznych turniejach przegonić. Także Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów.
Po wpadce z przygotowaniem nawierzchni na stadionie w Warszawie w 2015 r. organizatorzy cyklu Grand Prix robią wszystko, aby coś takiego drugi raz się nie powtórzyło. Po dzisiejszych zawodach z udziałem polskiej młodzieży możemy być pewni, że sobotnie otwarcie GP 2018 powinno być okazałe. W akcji zobaczymy m.in. dwóch żużlowców Stali Gorzów: Bartosza Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka.
Jeśli trzy wymienione w tytule, aktualnie najlepsze zespoły w żużlowej PGE Ekstralidze, przejadą sezon bez poważniejszych kontuzji, to z ich siłą występ w play-off mają pewny. Mamy nadzieję, że czwartym do medalowego brydża będą gorzowianie, choć na razie na miejscach 4-8 mamy niesamowity ścisk.
- Nasza lokomotywa musi dziś odpalić, bo inaczej to już chyba nas pozabijają - przyznał przed kamerami telewizyjnymi przed tym meczem trener gospodarzy Robert Kempiński. Głowy grudziądzkich zawodników ani przez chwilę nie były zagrożone, GKM wygrywa ze Stalą Gorzów 49:41. Nasz zespół zachował nadzieję na punkt bonusowy w rewanżu.
Na tym torze nigdy naszym żużlowcom nie szło za dobrze, wciąż nieobecni będą leczący się Martin Vaculik i najlepszy junior Rafał Karczmarz. Mecz z zamykającym tabelę i bardzo zdeterminowanym, aby odbić się od dna, GKM Grudziądz już w piątek o godz. 19.30, transmisja w nSport+.
W finale żużlowych Mistrzostw Polski Par Klubowych podium dla Sparty Wrocław, Falubazu Zielona Góra i Włókniarza Częstochowa. Obrońcy złota - ekipa Stali Gorzów - tym razem walczący bez Bartosza Zmarzlika, znaleźli się w Ostrowie Wlkp. dopiero na piątej pozycji.
W biało-czerwonej żużlowej reprezentacji, przygotowującej się do czerwcowego występu w Speedway of Nations, dobre występy zaliczyli dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Pokonujemy w Pile "Kangury" 53:37.
Groźna kraksa w ostatnim wyścigu wczorajszego meczu ligowego w Gorzowie najgorzej skończyła się dla lidera gości. Nicki Pedersen poinformował, że niestety pękła jedna z kości w jego prawej dłoni. Jeszcze nie wiadomo, jak długo Duńczyk będzie pauzował, na pewno to jest duży kłopot dla Unii Tarnów.
Kłopoty kadrowe gorzowskiej drużyny żużlowej są tak duże, że i beniaminka musimy się obawiać. - Tarnów, tak jak każdy kolejny rywal, nasze problemy z pewnością spróbuje przekuć w swój sukces. My musimy odpowiedzieć równą, wysoką dyspozycją formacji seniorskiej - zapowiada nasz trener Stanisław Chomski. Mecz Stal - Unia Tarnów w niedzielę o godz. 19.
Co nas czeka w 4. kolejce żużlowej ekstraklasy? Już w piątek ligowy klasyk, czyli starcie Unii Leszno z Falubazem Zielona Góra. W składzie gospodarzy powracający po kontuzji Piotr Pawlicki, a prosto z Bałakowa leci Grzegorz Zengota. W niedzielę emocji również nie zabraknie.
"Starcie tytanów" - pod takim hasłem jest reklamowany pilski mecz i nie ma w tym cienia przesady. Pojedynek Polska - Australia odbędzie się 1 maja, w składzie biało-czerwonych mamy dwóch żużlowców Stali Gorzów Bartosza Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka.
Wyjazdy do Leszna i Wrocławia miały być dla Stali trudne nawet w pełnym składzie. Mimo braku Martina Vaculika na torze Unii zostawiliśmy dobre wrażenie, dodatkowo złamany obojczyk czołowego juniora Rafała Karczmarza spowodował, że bój ze Spartą niestety już był jednostronny. Teraz stalowcy w głowach muszą mieć jedno: następnego meczu, który pojedziemy w domu, rywalowi oddać już nie możemy.
W momencie gdy ci, którzy są zdrowi, nie wspięli się na wyżyny możliwości, mieliśmy świadomość, że Sparcie kroku nie dotrzymamy. Wrocławscy żużlowcy wygrywają ze Stalą Gorzów 54:36, bardzo zbliżają się również do dodatkowego punktu bonusowego. Sparta aktualnie jest w najlepszej czwórce ligi, nasza drużyna właśnie została z niej wypchnięta.
Pierwszy mecz tej serii już w sobotę w Grudziądzu, gdzie GKM podejmie mistrzów Polski z Leszna. Nas najbardziej interesuje niedzielne starcie we Wrocławiu, gdzie Sparta zmierzy się ze Stalą Gorzów.
36-letni Jarosław Hampel, od tego sezonu żużlowiec Unii Leszno, triumfował w Złotym Kasku pierwszy raz w karierze. Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, tak jak 2016 r. w Tarnowie, znów był drugi. Trzecie miejsce dla kolejnego zawodnika Unii - Janusza Kołodzieja.
15. Memoriał Edwarda Jancarza z powodu przedłużającej się zimy został pierwszy raz przełożony z 1 kwietnia na 1 maja. Pierwszy, bo mamy kolejną zmianę. 1 maja oglądamy w Pile mecz Polska - Australia. Kiedy turniej w Gorzowie? W ostatni dzień maja.
W drugiej kolejce PGE Ekstraligi gorzowscy żużlowcy przegrali z Unią w Lesznie 42:48. - Po przegranej oczywiście nie jesteśmy zadowoleni, ale wracamy z podniesionymi głowami, widziałem pozytywy dobrze rokujące na przyszłość - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Wielkie oczy musieli dziś robić ci, którzy zapowiadali, że Unia zleje osłabionych gorzowian. - Ten mecz był do wygrania - trudno się nie zgodzić ze słowami Krzysztofa Kasprzaka, najlepszego żużlowca Stali w tym pojedynku. Jeden, dwa lepsze starty i bylibyśmy wniebowzięci. Spokojnie, nikt też nie jest załamany, bo ta drużyna biła się niesamowicie. Przegrywamy na torze obrońców złota tylko 42:48.
Zaczynamy już w piątek meczem Włókniarz Częstochowa - Unia Tarnów, kończymy ligowym klasykiem Unia Leszno - Stal Gorzów. Niestety żółto-niebiescy pojadą do mistrza Polski poważnie osłabieni. Wszystkie cztery spotkania będzie można obejrzeć na żywo w nSport+.
Za miesiąc, 12 maja, na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpocznie się kolejny wyścig o żużlowego mistrza świata. W turnieju otwarcia pojedzie Krzysztof Kasprzak.
19 kwietnia na liście startowej finałowego turnieju w Pile znajdą się ci, którzy w meczu otwarcia sezonu 2018 w PGE Ekstralidze byli kompletni - Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Dzisiejsze eliminacje Złotego Kasku potwierdziły, że nowy człowiek w Stali Gorzów Szymon Woźniak na razie szuka optymalnej formy.
Wypadek Jasona Doyle'a wyglądał tragicznie. Australijczyk od razu wyjechał w karetce do szpitala, na szczęście wieści o jego stanie zdrowia nie są złe, nie mówią o poważniejszych konsekwencjach. Stal Gorzów pokonuje na otwarcie sezonu osłabiony zespół Get Well Toruń 54:35 i jako pierwsza zajmuje fotel lidera w PGE Ekstralidze.
Od pierwszego wyścigu będzie gorąco, bo jako pierwsi do walki staną w sobotę we Wrocławiu aktualni złoci i srebrni medaliści. Po 195 dniach spragnieni adrenaliny kibice będą mogli poczuć emocje na żużlowych torach.
Stalowcy gonią stracony przez dłuższą zimę czas, korzystają z wreszcie słonecznych dni i przejezdnego domowego toru. - Do niedzieli będziemy trenować tyle, ile zawodnikom będzie potrzeba. W tych pierwszych dniach trudno mówić o zdecydowanym atucie, gdy skupiasz się jedynie na osuszeniu i przygotowaniu bezpiecznej nawierzchni. Zaczęliśmy od wygrywania startów i to jest duży plus, a w jakim stylu ten wyścig z czasem wygraliśmy, przekonamy się w niedzielę - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
Żużlowa centrala uspokaja, wylicza temperatury grubo poniżej zera, które widnieją w prognozach pogody na kolejny tydzień. Dziś jednak w Gorzowie od kilku godzin sypie śnieg, w Wielkanoc ma być dwa stopnie i znów opady śniegu oraz deszczu. Czy w takiej sytuacji należy się sztywno trzymać terminarza i 1. kolejkę PGE Ekstraligi jechać na siłę?
To nareszcie była niezła niedziela dla żużla, były warunki do ścigania. Fajne wieści dla gorzowskich kibiców nadeszły z Wielkiej Brytanii, gdzie w Sheffield pokonał wszystkich zawodnik Stali Martin Vaculik.
Sobotni turniej w Gdańsku zostanie rozegrany w formie czwórmeczu. Zapowiada się, że to będzie jedyna szansa, aby już w marcu, a może i na początku kwietnia, zobaczyć żużlowców Stali Gorzów w akcji, walczących w poważnych wyścigach.
Wczoraj jeszcze nie było ostatecznej decyzji, ale kto przypatruje się prognozom pogody, takiego scenariusza się spodziewał. Na razie nie dojdzie do skutku żaden ze sparingowych meczów między Stalą Gorzów a Falubazem Zielona Góra.
To są te tygodnie, kiedy wszyscy żużlowcy, a także osoby z tą dyscypliną związane, stają się specjalistami od aktualnej prognozy pogody. Razem z nimi patrzymy w niebo i jesteśmy realistami: czeka nas jeszcze jeden start sezonu z przeszkodami.
Byle tylko dopisała pogoda, a będziemy świadkami jednego z ciekawszych wydarzeń na początku 2018 roku. 24 marca na torze w Gdańsku odbędzie się czwórmecz, podczas którego swoje 65. urodziny będzie świętował wychowanek Stali Gorzów Zenon Plech.
Finał zimowych przygotowań w górach, w hotelu Artus, to już tradycja w Stali Gorzów. Żółto-niebiescy w komplecie dojechali do Karpacza, a w przyszłym tygodniu będą już szukać pierwszych jazd. Teraz tylko trzeba mocno ściskać kciuki za pogodę, bo otwarcie sezonu na stadionie im. Edwarda Jancarza ma być naprawdę mocne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.