Dwie imprezy na gorzowskim torze jednego dnia? Tego dawno nie było. W niedzielę o godz. 12 na tor wyjadą ci mniej znani, zgłoszeni do Pucharu MACEC. O godz. 19 ruszy żużlowy finał indywidualnych mistrzostw Polski seniorów z udziałem pięciu zawodników miejscowej Stali.
Dwie imprezy na gorzowski torze jednego dnia? Tego dawno nie było. W niedzielę o godz. 12 na tor wyjadą ci mniej znani, zgłoszeni do Pucharu MACEC. O godz. 19 ruszy żużlowy finał indywidualnych mistrzostw Polski seniorów z udziałem pięciu zawodników miejscowej Stali.
- To jest jego tor, od dłuższego czasu Bartek Zmarzlik w Gorzowie po prostu lata. Dla mnie jest faworytem finału indywidualnych mistrzostw Polski seniorów - przewiduje Krzysztof Kasprzak, który na stadionie im. Edwarda Jancarza w niedzielę od godz. 19 będzie bronił złotego medalu. W finałowym turnieju wystąpi aż pięciu żużlowców Stali.
Ostatnia kolejka ligowa nie dała nam jeszcze odpowiedzi na najważniejsze pytanie sezonu: czy Stal dostanie się do play-off i czy będzie walczyć o medale? Po ostatnim, zwycięskim meczu z GKM Grudziądz nastroje wśród kibiców bardzo się poprawiły, a i prasa pisze o rosnących szansach gorzowian na wejście do pierwszej czwórki. Ja niestety nadal jestem pesymistą.
Wystarczyły dwie niedziele z porządną robotą i już przestaliśmy - oby na zawsze - szukać gorzowskich żużlowców na końcu tabeli PGE Ekstraligi. W ubiegłym tygodniu Stal rozgromiła Unię Tarnów 61:29, a teraz na ?Jancarzu? padły gromy na beniaminka z Grudziądza, którego pobiliśmy aż 63:27, choć w naszym parkingu znowu iskrzyło, ponownie nie wszyscy zaakceptowali nominację do wyścigów nominowanych. Pomogła stanowczość trenera Stanisława Chomskiego.
Poznaliśmy już 14 uczestników żużlowego Grand Prix Challenge, który odbędzie się 5 września w Rybniku. O trzy przepustki do cyklu GP 2016 będą walczyć m.in. bracia Przemysław i Piotr Pawliccy, Kacper Gomólski, a także obcokrajowiec Stali Gorzów Linus Sundstrom.
- Z uwagi na zamknięcie mostu Staromiejskiego i ul. Fabrycznej dojazd na stadion żużlowy będzie utrudniony i zalecamy kibicom wcześniejsze niż zwyczajowo wyjście na niedzielny mecz - informuje gorzowski magistrat.
- Z uwagi na zamknięcie Mostu Staromiejskiego i ul. Fabrycznej, dojazd na stadion żużlowy będzie utrudniony i zalecamy kibicom wcześniejsze niż zwyczajowo wyjście na niedzielny mecz - informuje gorzowski magistrat.
- Patrzymy na wyniki, ale i również na nasz styl, bo tylko w lepszej formie możemy jeszcze spróbować w tym sezonie poprawić nasze notowania - powiedział trener Stali Gorzów Stanisław Chomski. Żółto-niebiescy w ostatniej kolejce rozgromili Unię Tarnów 61:29. W najbliższą niedzielę o godz. 17 podejmą GKM Grudziądz.
Niedzielny mecz żużlowej PGE Ekstraligi Betardu Sparty Wrocław z PGE Stalą Rzeszów będzie ostatnim w tym roku na remontowanym właśnie Stadionie Olimpijskim.
Stal Gorzów w najbliższe niedziele ma w terminarzu mecze ligowe na swoim torze - z Unią Tarnów i GKM Grudziądz. - Jedziemy o spokojne głowy, wyrwanie się z niebezpiecznych miejsc w ligowej tabeli - powiedział trener stalowców Stanisław Chomski.
- Niewiele jeszcze zdziałaliśmy, ale zrobiliśmy ważny krok mentalny, mozolnie i przy wielkim ciśnieniu skutecznie popracowaliśmy na to najtrudniejsze zwycięstwo, bo przecież staliśmy pod ścianą. Rzeszów walczył, miał liderów, daliśmy jednak radę. Niech ta kropla drąży skałę - powiedział po zwycięstwie nad PGE Stalą trener gorzowian Stanisław Chomski. Stalowcy zostają na ostatnim miejscu w tabeli, 14 czerwca czeka ich trudny mecz w Toruniu.
Nie będziemy wychwalać stalowców pod niebiosa, bo z mocniejszym rywalem te błędy z początku spotkania mogą się zemścić, ale nareszcie wychodzimy ze stadionu im. Edwarda Jancarza z podniesionymi głowami. W domu, gdzie w końcu dało się atakować przy bandzie, gorzowscy żużlowcy odnoszą pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Pewnie pokonujemy PGE Stal Rzeszów 55:35.
W ostatnim sprawdzianie przed startującym w sobotę żużlowym Drużynowym Pucharem Świata, biało-czerwoni pokonali w Pile zespół Wojowników Mistrza Hansa Nielena 50:37. Był to kolejny mecz z cyklu Polish Speedway Battle. 11+1 pkt zdobył Bartek Zmarzlik. - Jeździło mi się bardzo dobrze, oby to wygrywanie weszło nam w krew - powiedział 20-latek ze Stali Gorzów.
- Uczę się jeszcze domowego toru, bo mocno się zmienił od mojej ostatniej pracy w Gorzowie. Dużo w nim gliny, najlepszy jest, gdy przygotuje się przyczepną nawierzchnię, ale wiemy jaka jest polityka ekstraklasy. Wysłuchałem zawodników i spróbujemy odzyskać ważny atut dla Stali. Rzeszów? Liczy się tylko zwycięstwo, innego scenariusza w czwartek sobie nie wyobrażam - powiedział Stanisław Chomski. Mecz żółto-niebieskich z PGE Stalą ruszy o godzinie 17.
- Uczę się jeszcze domowego toru, bo mocno się zmienił od mojej ostatniej pracy w Gorzowie. Dużo w nim gliny, najlepszy jest, gdy przygotuje się przyczepną nawierzchnię, ale wiemy, jaka jest polityka ekstraklasy. Wysłuchałem zawodników i spróbujemy odzyskać ważny atut dla Stali. Rzeszów? Liczy się tylko zwycięstwo, innego scenariusza w czwartek sobie nie wyobrażam - powiedział Stanisław Chomski. Mecz żółto-niebieskich z PGE Stalą ruszy o godzinie 17.
Po sześciu kolejnych porażkach Stali Gorzów nie ma co oglądać się za siebie i biadolić. O dziwo wszystko jest jeszcze możliwe, nawet udział w dodatkowych meczach i walka o mistrzowski tytuł, wbrew tym, co uważają, że faza play-off jest już przegrana. Nie jest, gdyż czwarte miejsce po sezonie zasadniczym ciągle jest możliwe.
I nie ma znaczenia, że w sobotę został odwołany SEC Challenge w słoweńskiej Lendawie, gdzie mieli się ścigać m.in. Linus Sudstrom ze Stali Gorzów oraz Tomasz Jędrzejak i Vaclav Milik z wrocławskiej drużyny. Od tych zawodów były uzależnione mecze ligowe w Polsce, ale tor jest w tak złym stanie, że nie ma szans, aby ostatnia kwalifikacja do mistrzostw Europy pojechała w niedzielę. Zatem stalowcy ruszą do Wrocławia. Na mecz o tlen, o życie, o wszystko...
Przed nami najważniejszy mecz sezonu - ze Spartą Wrocław we Wrocławiu, i nie będzie to mecz łatwy. Wydawało się, że wrocławianie będą mieli w tym roku wyjątkowo pod górkę, bo to i remont stadionu, i kibiców jak na lekarstwo, a nawet prosta startowa przeniesiona na drugą stronę toru.
Organizacja finałowego turnieju żużlowych indywidualnych mistrzostw Polski to nagroda za zwycięstwo w lidze, dlatego 5 lipca walkę o medale zobaczymy na Stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie. W obronie złota na pewno stanie kapitan Stali Krzysztof Kasprzak. Kto jeszcze z żółto-niebieskich? Na razie wiemy, że rezerwowym w finale będzie Adrian Cyfer.
- Mecz był znakomity, na pewno porwał kibiców nie tylko na stadionie. Próbowaliśmy przez te kilka dni coś zmienić i pewnie coś drgnęło, ale jeszcze nie robiłbym z tego wielkiego halo. Byliśmy blisko Falubazu, dalej jednak Stal nie ma żadnego punktu. Jak ktoś tu obrazowo stwierdził, ciągle stoimy w zimnej wodzie, bo ta ma zero stopni. Wierzę jednak, że nóg sobie nie odmrozimy i zaraz jeszcze szybciutko ruszymy w górę tabeli - podsumował derby trener Stanisław Chomski. Gorzowianie przegrali w Zielonej Górze 42:48.
To był znakomity mecz, w którym stalowcy najpierw prowadzili, potem przegrywali nawet różnicą 12 pkt, aby w końcówce znów postraszyć Zieloną Górę. Ostatecznie jesteśmy nieznacznie gorsi - 42:48. Czy po przyjściu Stanisława Chomskiego w Stali coś drgnęło? Jeszcze nie za mocno, bo gdyby nareszcie więcej dali z siebie Krzysztof Kasprzak i przede wszystkim Matej Zagar, to dziś byłaby pełnia szczęścia i derby dla Gorzowa.
To był znakomity mecz, w którym stalowcy najpierw prowadzili, potem przegrywali nawet różnicą 12 pkt, aby w końcówce znów postraszyć Zieloną Górę. Ostatecznie jesteśmy nieznacznie gorsi - 42:48. Czy po przyjściu Stanisława Chomskiego w Stali coś dgrnęło? Jeszcze nie za mocno, bo gdyby nareszcie więcej dali z siebie Krzysztof Kasprzak i przede wszystkim Matej Zagar to dziś byłaby pełnia szczęścia i derby dla Gorzowa.
Gdyby ten turniej także był niewypałem, to pewnie żużlowa rywalizacja o mistrza świata straciłaby ostatnich kibiców. Na szczęście żużel na torach naturalnych broni się. Na praskiej Markecie trzeci raz z rzędu wygrywa Brytyjczyk Tai Woffinden, który tym samym wyrównał rekord Jasona Crumpa. Stalowcy? Dwóch pojechało w półfinale. Nadal najwięcej kłopotów ma kapitan gorzowskiej drużyny Krzysztof Kasprzak.
Gdyby ten turniej także był niewypałem to pewnie żużlowa rywalizacja o mistrza świata straciłaby ostatnich kibiców. Na szczęście żużel na torach naturalnych broni się. Na praskiej Markecie trzeci raz z rzędu wygrywa Brytyjczyk Tai Woffinden, który tym samym wyrównał rekord Jasona Crumpa. Stalowcy? Dwóch pojechało w półfinale. Nadal najwięcej kłopotów ma kapitan gorzowskiej drużyny Krzysztof Kasprzak.
Po samych przegranych na otwarcie sezonu, w którym Stal stanęła w obronie złota, stery w gorzowskiej drużynie przejął Stanisław Chomski i choć nie musiał, chce z żółto-niebieskimi walczyć już w niedzielę w Zielonej Górze, byle w pełnym składzie. Decyzja o odwieszeniu przez zarząd klubu Krzysztofa Kasprzaka i Mateja Zagara wydaje się być już tylko formalnością. - Sytuacja jest poważna i Stali nie stać, aby już odpuszczać jakikolwiek mecz - powiedział Chomski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.