Po finale młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski, gdzie w wielkim stylu zwyciężył Bartosz Zmarzlik, w Lesznie zaczęło padać i kolejna niedzielna, mistrzowska impreza na tym torze wisiała na włosku. Ostatecznie udało się rozegrać 14. z 21. wyścigów Mistrzostw Polski Par Klubowych i zaliczyć te zawody. Większą ilością trójek na pierwsze miejsce wskoczyła Unia Leszno, wicemistrzostwo zabrali żużlowcy Stali Gorzów - Krzysztof Kasprzak, Bartosz Zmarzlik i Tomasz Gapiński.
20-latek ze Stali Gorzów dziś już czwarty raz stanął na podium młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski. Wcześniej było srebro i dwa brązowe krążki. Bartek Zmarzlik tym razem nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto w 2015 roku jest najlepszy. W Lesznie w wielkim stylu wygrał wszystkie pięć wyścigów. - Wcześniej za każdym razem czegoś brakowało, punktu lub dwóch. Jest wreszcie złoto, bardzo się cieszę - powiedział nowy mistrz Polski.
20-letni junior Stali Gorzów maraton ważnych startów rozpoczął we Włoszech. W pierwszym finale indywidualnych mistrzostw świata juniorów Bartek Zmarzlik i Duńczyk Mikkel Michelsen uzbierali po 14 pkt. Trzeci był kolejny żużlowiec z Danii Nikolai Busk Jakobsen, który w czasie programowych wyścigów jako jedyny pokonał stalowca.
Najpierw pierwszy finał mistrzostw świata juniorów we Włoszech, zaraz po ostatnim wyścigu do pokonania ponad 1100 km i w niedzielę kolejne, aż dwie imprezy żużlowe - walka o tytuł najlepszego młodzieżowca w Polsce i wyłonienie złotej żużlowej pary. We wszystkich tych imprezach awizowany jest Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów. - Mówi się o bezpieczeństwie zawodników, a robi coś zupełnie odwrotnego - powiedział prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora.
Srebrny medal indywidualnych mistrzostw Polski na żużlu wywalczony w ostatnią niedzielę przez gorzowskiego juniora Bartosza Zmarzlika jest niewątpliwym sukcesem i gdyby nie dziwaczny regulamin - najlepszy w turnieju ma swoją najlepszość potwierdzić w dodatkowym wyścigu - to Bartek byłby mistrzem, tak jak to bywało przez kilkadziesiąt lat.
Gorzowski klub żużlowy podsumowuje akcję ?Bezpiecznie ze Stalą?, znów ubiera najmłodszych w odblaskowe kamizelki. Nasz zespół przygotowuje się do ligowych meczów prawdy tego sezonu. Jest już sprzedanych 7 tysięcy biletów na derbowe starcie z Falubazem Zielona Góra, które zaplanowano na 9 sierpnia. Wcześniej jednak, aby te rozgrywki jeszcze nie były przegrane, stalowcy muszą bić się na całego w Toruniu i Lesznie.
Żużlowa rywalizacja w Lidze Juniorów przeniosła się z Częstochowy do Leszna. Znów na czele młodzi wrocławianie. - Gorzowianie tez pokazali się z dobrej strony, liderował Adrian Cyfer, a zawodnicy dopiero wkraczający do poważnej jazdy zbierali cenne doświadczenia - powiedział opiekun stalowców Piotr Paluch.
Betard Sparta Wrocław oraz PGE Stal Rzeszów zwyciężyły w inauguracyjnej rundzie tegorocznej Ligi Juniorów. Zawody udało się rozegrać pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Tytuł indywidualnego mistrza Polski seniorów na żużlu trafia do 24-latka ze Sparty Wrocław Macieja Janowskiego. - Było strasznie ciężko, próbowałem dziś w Gorzowie aż trzech motorów. Na końcu udało mi się ograć Bartka Zmarzlika, co na jego torze jest wielką sztuką. Ten chłopak po prostu lata, jestem pewien, że niedługo stale będziemy go oglądać w Grand Prix - powiedział złoty "Magic". 20-letni Zmarzlik wygrał fazę zasadniczą finału IMP, ale w wyścigu o tytuł był drugi. Na podium znalazł się także kolejny zawodnik Stali Gorzów Tomasz Gapiński, okrzyknięty największą niespodzianką turnieju.
Dwie imprezy na gorzowskim torze jednego dnia? Tego dawno nie było. W niedzielę o godz. 12 na tor wyjadą ci mniej znani, zgłoszeni do Pucharu MACEC. O godz. 19 ruszy żużlowy finał indywidualnych mistrzostw Polski seniorów z udziałem pięciu zawodników miejscowej Stali.
Dwie imprezy na gorzowski torze jednego dnia? Tego dawno nie było. W niedzielę o godz. 12 na tor wyjadą ci mniej znani, zgłoszeni do Pucharu MACEC. O godz. 19 ruszy żużlowy finał indywidualnych mistrzostw Polski seniorów z udziałem pięciu zawodników miejscowej Stali.
- To jest jego tor, od dłuższego czasu Bartek Zmarzlik w Gorzowie po prostu lata. Dla mnie jest faworytem finału indywidualnych mistrzostw Polski seniorów - przewiduje Krzysztof Kasprzak, który na stadionie im. Edwarda Jancarza w niedzielę od godz. 19 będzie bronił złotego medalu. W finałowym turnieju wystąpi aż pięciu żużlowców Stali.
Ostatnia kolejka ligowa nie dała nam jeszcze odpowiedzi na najważniejsze pytanie sezonu: czy Stal dostanie się do play-off i czy będzie walczyć o medale? Po ostatnim, zwycięskim meczu z GKM Grudziądz nastroje wśród kibiców bardzo się poprawiły, a i prasa pisze o rosnących szansach gorzowian na wejście do pierwszej czwórki. Ja niestety nadal jestem pesymistą.
Wystarczyły dwie niedziele z porządną robotą i już przestaliśmy - oby na zawsze - szukać gorzowskich żużlowców na końcu tabeli PGE Ekstraligi. W ubiegłym tygodniu Stal rozgromiła Unię Tarnów 61:29, a teraz na ?Jancarzu? padły gromy na beniaminka z Grudziądza, którego pobiliśmy aż 63:27, choć w naszym parkingu znowu iskrzyło, ponownie nie wszyscy zaakceptowali nominację do wyścigów nominowanych. Pomogła stanowczość trenera Stanisława Chomskiego.
Poznaliśmy już 14 uczestników żużlowego Grand Prix Challenge, który odbędzie się 5 września w Rybniku. O trzy przepustki do cyklu GP 2016 będą walczyć m.in. bracia Przemysław i Piotr Pawliccy, Kacper Gomólski, a także obcokrajowiec Stali Gorzów Linus Sundstrom.
- Z uwagi na zamknięcie mostu Staromiejskiego i ul. Fabrycznej dojazd na stadion żużlowy będzie utrudniony i zalecamy kibicom wcześniejsze niż zwyczajowo wyjście na niedzielny mecz - informuje gorzowski magistrat.
- Z uwagi na zamknięcie Mostu Staromiejskiego i ul. Fabrycznej, dojazd na stadion żużlowy będzie utrudniony i zalecamy kibicom wcześniejsze niż zwyczajowo wyjście na niedzielny mecz - informuje gorzowski magistrat.
- Patrzymy na wyniki, ale i również na nasz styl, bo tylko w lepszej formie możemy jeszcze spróbować w tym sezonie poprawić nasze notowania - powiedział trener Stali Gorzów Stanisław Chomski. Żółto-niebiescy w ostatniej kolejce rozgromili Unię Tarnów 61:29. W najbliższą niedzielę o godz. 17 podejmą GKM Grudziądz.
Niedzielny mecz żużlowej PGE Ekstraligi Betardu Sparty Wrocław z PGE Stalą Rzeszów będzie ostatnim w tym roku na remontowanym właśnie Stadionie Olimpijskim.
Stal Gorzów w najbliższe niedziele ma w terminarzu mecze ligowe na swoim torze - z Unią Tarnów i GKM Grudziądz. - Jedziemy o spokojne głowy, wyrwanie się z niebezpiecznych miejsc w ligowej tabeli - powiedział trener stalowców Stanisław Chomski.
- Niewiele jeszcze zdziałaliśmy, ale zrobiliśmy ważny krok mentalny, mozolnie i przy wielkim ciśnieniu skutecznie popracowaliśmy na to najtrudniejsze zwycięstwo, bo przecież staliśmy pod ścianą. Rzeszów walczył, miał liderów, daliśmy jednak radę. Niech ta kropla drąży skałę - powiedział po zwycięstwie nad PGE Stalą trener gorzowian Stanisław Chomski. Stalowcy zostają na ostatnim miejscu w tabeli, 14 czerwca czeka ich trudny mecz w Toruniu.
Nie będziemy wychwalać stalowców pod niebiosa, bo z mocniejszym rywalem te błędy z początku spotkania mogą się zemścić, ale nareszcie wychodzimy ze stadionu im. Edwarda Jancarza z podniesionymi głowami. W domu, gdzie w końcu dało się atakować przy bandzie, gorzowscy żużlowcy odnoszą pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Pewnie pokonujemy PGE Stal Rzeszów 55:35.
W ostatnim sprawdzianie przed startującym w sobotę żużlowym Drużynowym Pucharem Świata, biało-czerwoni pokonali w Pile zespół Wojowników Mistrza Hansa Nielena 50:37. Był to kolejny mecz z cyklu Polish Speedway Battle. 11+1 pkt zdobył Bartek Zmarzlik. - Jeździło mi się bardzo dobrze, oby to wygrywanie weszło nam w krew - powiedział 20-latek ze Stali Gorzów.
- Uczę się jeszcze domowego toru, bo mocno się zmienił od mojej ostatniej pracy w Gorzowie. Dużo w nim gliny, najlepszy jest, gdy przygotuje się przyczepną nawierzchnię, ale wiemy jaka jest polityka ekstraklasy. Wysłuchałem zawodników i spróbujemy odzyskać ważny atut dla Stali. Rzeszów? Liczy się tylko zwycięstwo, innego scenariusza w czwartek sobie nie wyobrażam - powiedział Stanisław Chomski. Mecz żółto-niebieskich z PGE Stalą ruszy o godzinie 17.
- Uczę się jeszcze domowego toru, bo mocno się zmienił od mojej ostatniej pracy w Gorzowie. Dużo w nim gliny, najlepszy jest, gdy przygotuje się przyczepną nawierzchnię, ale wiemy, jaka jest polityka ekstraklasy. Wysłuchałem zawodników i spróbujemy odzyskać ważny atut dla Stali. Rzeszów? Liczy się tylko zwycięstwo, innego scenariusza w czwartek sobie nie wyobrażam - powiedział Stanisław Chomski. Mecz żółto-niebieskich z PGE Stalą ruszy o godzinie 17.
Po sześciu kolejnych porażkach Stali Gorzów nie ma co oglądać się za siebie i biadolić. O dziwo wszystko jest jeszcze możliwe, nawet udział w dodatkowych meczach i walka o mistrzowski tytuł, wbrew tym, co uważają, że faza play-off jest już przegrana. Nie jest, gdyż czwarte miejsce po sezonie zasadniczym ciągle jest możliwe.
- Apetyt rósł w miarę jedzenia i już w Krakowie wychodziło nam, że dziewczyny powinny wspiąć się na podium. Mogło być srebro, ale nie narzekamy, niezwykle szczęśliwe bierzemy to, co dał nam sportowy los - mówiła zaraz po meczu o trzecie miejsce Beata Wieczorek, trenerka brązowej drużyny AZS PWSZ Gorzów w kategorii U-16. To drugi młodzieżowy medal naszego akademickiego klubu w tym sezonie, wcześniej srebro przywiozła ekipa U-22.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.