Już w pierwszej minucie Michał Chyrek otworzył wynik spotkania z Budowlanymi Lubsko, a Stilon Gorzów na początek rundy rewanżowej w dolnośląsko-lubuskiej trzeciej lidze rozgromił zamykających tabelę Budowlanych Lubsko 7:0. - Taka jest między nami różnica klas, życzę Stilonowi, aby utrzymał się, bo nasz region musi mieć na tym poziomie godnego reprezentanta - powiedział trener pokonanych Robert Ścibła.
Osiem meczów i aż siedem zwycięstw - to ligowy bilans Stilonu Gorzów tej jesieni na swoim boisku. - Przykro, że pojedynki, których wygrywanie jest naszym obowiązkiem także na wyjazdach, niestety za często kończyły się niepowodzeniem - powiedział nasz trener Dariusz Borowy. Jego zespół pokonał Polonię Świdnica 2:0.
Ciężko wywalczona wygrana nad mocnymi Mostkami miała zacząć serię, bo gdzie dalej gromadzić duże punkty jak nie u rywali z samego dołu tabeli. W Kątach Wrocławskich remis, teraz w Brzegu Dolnym porażka. - Piłka jest bezlitosna, nie ma zdobyczy za wrażenia, a za to, co w sieci. Pozwalamy przeciwnikowi uwierzyć, że można z nami powalczyć, a potem oddajemy mu zdecydowanie za wiele - mówił przygnębiony trener Stilonu Dariusz Borowy.
- Mieliśmy szansę udowodnić, że jesteśmy zespołem do walki o wysokie cele, ale niestety pokazaliśmy coś innego. Stać nas tylko na średnie wyzwania - bardzo celnie remis gorzowskich piłkarzy w Kątach Wrocławskich podsumował trener Stilon Dariusz Borowy.
Rozstrzygający gol w tym spotkaniu padł już w 15. minucie. Wtedy piękną, precyzyjną główką z kilkunastu metrów popisał się Damian Szałas. Stilon Gorzów wygrywa z Formacją Port 2000 Mostki 1:0 i awansuje na piąte miejsce w tabeli, jest już tylko 6 pkt za liderem dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi.
W sobotę o godz. 15 piłkarze Stilonu Gorzów podejmują Formację Port 2000 Mostki. - Dla mnie nie liczy się to, czy temu rywalowi mamy coś do udowodnienia. To zwycięstwo może być początkiem fajnej serii, która wywinduje nas w górę tabeli - powiedział trener niebiesko-białych Dariusz Borowy.
Trener chwalił stilonowców za determinację, za walkę do końca, ale straconych punktów z zespołem z końca tabeli żal. Gorzowscy piłkarze remisują na wyjeździe z Foto Higieną Gać 1:1.
Ciekawe, jak na tle trzecioligowego Stilonu Gorzów, pucharowego triumfatora w 2015 roku, zaprezentuje się występująca w klasie okręgowej gorzowska Warta. Ten mecz w lubuskim Pucharze Polski dopiero w marcu przyszłego roku. W najbliższy weekend stilonowcy walczą o ligowe punkty na wyjeździe.
- Wolałbym, aby poprzednia sobota w ogóle się nie wydarzyła, ale była i musimy z tym żyć, wyciągnąć z tej nauczki wnioski i iść dalej. Dziś powinniśmy strzelić więcej goli. Wygrywamy jednak w dobrym stylu, to ważne - powiedział Paweł Posmyk. Stilon Gorzów zasłużenie ogrywa Lechię Dzierżoniów 2:0.
Do 31 maja zagra u nas 20-letni lewoskrzydłowy Dariusz Zając, który latem przeszedł z Energetyka Gryfino do Pogoni Szczecin, a teraz z ekstraklasy idzie na wypożyczenie do Stali Gorzów. Nasi piłkarze ręczni, na razie w pomorskiej drugiej lidze niepokonani, jeszcze mocniej urośli w siłę i teraz możemy już bez większej pomyłki napisać, że stają się jednymi z faworytów rozgrywek. W sobotę już o godzinie 11 walczą w 5. kolejce z rezerwami Wybrzeża w Gdańsku.
O klęsce stilonowców w wyjazdowym pojedynku z Piastem Karnin pewnie będzie się mówiło do końca piłkarskiej jesieni albo jeszcze dłużej. Gorzowianie muszą się jednak natychmiast otrząsnąć, znów zacząć zdobywać punkty. Najbliższa okazja to sobotni mecz u siebie z Lechią Dzierżoniów.
Dobrze, że gorzowianie mieli przygotowane parę sztuczek i efektownych zagrań, bo inaczej popołudnie z piłką ręczną tym razem uznalibyśmy za stracone. - Wybaczcie nam tych parę pomyłek, ale przy takim przeciwniku trudno się skupić. Ważne, że jest wygrana numer cztery, a teraz w głowach mamy już tylko ciężki wyjazd do Gdańska - mówili stalowcy, którzy zgnietli LKS Kęsowo 42:12.
Po pierwsze: wielkie gratulacje dla drużyny Piasta Karnin. Nie wlecze się w ogonie tabeli, na dziś ma tylko 6 pkt mniej od Stilonu, a to, co dziś zrobił z niebiesko-białymi, na zawsze zostanie zapamiętane przez fanów gorzowskiej piłki nożnej. 4:0? Wielu jeszcze długo będzie w szoku.
Nie było w składzie zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Pawła Posmyka, a i tak Stilon zagrał jak z nut. Dariusz Borowy trzy razy prowadził gorzowskiego trzecioligowca i trzy razy wygrał. - Teraz musimy wszyscy wspólnie dążyć do podobnej jakości w starciach ze znacznie mocniejszymi drużynami w naszej lidze - powiedział szkoleniowiec.
Takich wieści bardzo potrzebujemy. Gorzowianie z trudnego wyjazdu nareszcie przywożą komplet punktów. Stilon pozostaje na siódmym miejscu w tabeli trzeciej ligi, ale wygrywa z Zagłębiem II w Lubinie 2:1.
- Po emocjach w końcówce wywozimy od niezwykle niewygodnego przeciwnika ważny komplet punktów, który innym wyrwać Brodnicy będzie może jeszcze trudniej - przyznał zadowolony Janusz Szopa, trener piłkarzy ręcznych Stali Gorzów. Wygrywamy na wyjeździe z Henri Lloyd 34:33.
W ostatnich latach chłopcy z gorzowskiego UKS Miś przywozili srebrny i brązowy medal z nieoficjalnych mistrzostw Polski w piłce ręcznej w tej kategorii wiekowej. Z nich ma być utworzone silne zaplecze dla seniorskiej Stali, w piramidzie szkoleniowej powstanie drużyna juniorów, aby tych najzdolniejszych po drodze gdzieś nie tracić z oczu. Na razie nasze nadzieje przygotowują się do nowego sezonu, w którym też chcieliby znaleźć się wśród najlepszych w kraju.
W 8. minucie gorzowscy piłkarze ręczni prowadzili 6:0, a w 14. minucie - 9:1. - Wszystko, co dobre, od początku tego spotkania rodziło się w obronie. Pokazaliśmy się jako prawdziwa drużyna, gdzie jeden wspiera drugiego. Teraz przed Gorzowem każdy będzie miał respekt i o to chodzi - powiedział kapitan stalowców Mariusz Kłak. Ostatecznie gospodarze wygrali aż 33:21.
Gorzowski trzecioligowiec pokonał Piasta Żmigród 2:0 i przesunął się o jedno miejsce w tabeli. Gole dla Stilonu strzelili Łukasz Maliszewski i Paweł Posmyk.
Robert Góral i Piotr Książkiewicz, którzy grali w Stali w czasie całego okresu przygotowawczego, ale nie pojechali na pierwszy mecz do Wejherowa, a także Mateusz Kminikowski - był w Gorzowie na przedsezonowych testach - wystąpią w drugiej kolejce, w starciu z Gwardią Koszalin. - Cała trójka została zatwierdzona do gry w naszej drużynie - potwierdził dziś trener Janusz Szopa.
Dawid Dłoniak został odsunięty od pierwszej drużyny Stilonu i za trenera Dariusza Borowego w barwach Gorzowa nie zagra. - O taki ruch poprosił zarząd nowy szkoleniowiec. Zgodziliśmy się, bo on teraz odpowiada za zespół, za jego odrodzenie i lepsze wyniki. Podejmuje też ryzyko związane ze składem - powiedział wiceprezes klubu Jacek Ziemecki.
Stalowcy inauguracyjnym zwycięstwem w Wejherowie, pierwszym na drugoligowym poziomie, przyjemnie zaskoczyli prezesa klubu Ireneusza Macieja Zmorę, który zapewnia, że... - Chcemy, aby piłka ręczna w Stali rosła w siłę i razem z żużlem dawała radość fanom sportu w naszym mieście przez cały rok.
Tego można było się spodziewać. Atak na drugą ligę w poprzednim sezonie to był niewypał, teraz gramy i punktujemy tak, że nie wiemy, czy w ogóle utrzymamy się w trzeciej lidze. Dotychczasowy trener Stilonu Gorzów Artur Andruszczak złożył rezygnację, zastąpił go 42-letni Dariusz Borowy. - Wierzę, że poprowadzi nas do kolejnych zwycięstw - powiedział wiceprezes naszego klubu Jacek Ziemecki.
Przez słabe występy na boiskach rywali gorzowscy piłkarze wciąż balansują między bezpiecznymi miejscami w tabeli a tymi, z których wychodzi spadek do czwartej ligi. Stilon przegrał z Górnikiem w Wałbrzychu 0:2.
- Po trudnym meczu, w którym jednak ani na chwilę nie pękliśmy i nie straciliśmy nad nim kontroli, chłopacy zasłużyli na gratulacje. Udany początek zawsze jest bardzo ważny. Liczę, że w tym samym stylu zaczniemy też nasze występy w drugiej lidze w domu. Za chwilę powinniśmy być kadrowo jeszcze mocniejsi, dojdzie do nas trzech istotnych graczy - powiedział trener Janusz Szopa. Stal Gorzów wygrywa z Tytanami w Wejherowie 32:27.
Na co będzie stać gorzowskich piłkarzy ręcznych w pierwszym sezonie w drugiej lidze? Po tym, co widzimy w czasie przygotowań, na razie dajmy sobie spokój z wielkimi planami, snuciem opowieści o szybkim awansie wyżej, bo są od nas lepsi, co pokazali w dwóch grach towarzyskich akademicy z Zielonej Góry. Widać, że piłka ręczna w Stali Gorzów, na poziomie już niezabawowym, musi okrzepnąć i sportowo, i organizacyjnie, wytyczyć sobie drogę rozwoju nie na kilka miesięcy, ale najbliższe lata. Dziś liczyliśmy na pięć wzmocnień, a ostatecznie do Wejherowa na inaugurację z Tytanami niestety pojedziemy bez dwóch istotnych graczy.
- Byłoby całkiem fajnie, gdybyśmy jeszcze wystrzegali się niepotrzebnych błędów w obronie - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Artur Andruszczak. Stilon wygrywa z Ilanką Rzepin 5:2, prowadząc do przerwy 3:0.
Na tydzień przed startem drugoligowych zmagań piłkarze ręczni Stali Gorzów rozegrali dwa mecze w Zielonej Górze. Wysoko przegrali z gospodarzami i drugi raz w czasie okresu przygotowawczego ograli ekipę ze Świebodzina. - To były diametralnie różne nasze występy, oba bardzo pożyteczne. Wiemy, nad czym cały czas trzeba pracować i czego musimy się wystrzegać. Przed nami jeszcze środowa próba generalna w naszej hali i w przyszłą sobotę pierwszy ligowy wyjazd - powiedział trener stalowców Janusz Szopa.
- Potencjał, który zasygnalizowaliśmy już w pierwszej grze, gdzie jeszcze popełniliśmy sporo prostych błędów, bardzo mocno był widoczny w rewanżu w Świebodzinie. Pokazaliśmy tam, jak groźnym, wszechstronnym zespołem możemy być w nadchodzącym sezonie - powiedział trener piłkarzy ręcznych Stali Janusz Szopa po wyjazdowej wygranej gorzowian z Zewem 31:22. Stalowcy wsparli też kontuzjowanego żużlowca Darcy'ego Warda.
Nasi piłkarze co parę dni zadziwiają swoich fanów. Potrafią ograć i zmienić lidera dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi, aby za chwilę nie mieć nic do powiedzenia z rezerwami Śląska we Wrocławiu. Najbardziej martwi aktualne miejsce stilonowców - z dziesiątej pozycji czeka nas spadek.
Mieszka w Szczecinie i tam od szkoły podstawowej uczył się piłki ręcznej. Przez ostatnie lata grał dla Energetyka Gryfino, dla którego w poprzednim sezonie strzelił 133 gole, będąc ósmym snajperem pomorskiej drugiej ligi. W tych rozgrywkach za chwilę zadebiutuje Stal Gorzów, a z nią 24-latek Maciej Polak. - Przyjechałem na testy i zostałem w drużynie. Tutaj rodzi się coś ważnego - powiedział nasz nowy rozgrywający, który ma za sobą pierwszy sprawdzian ze stalowcami.
Niepokonany do tej pory zespół KS Polkowice w 4. kolejce dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi zostawia komplet punktów w Gorzowie i spada z lidera na trzecie miejsce. Jedną pozycję niżej jest Stilon Gorzów, który szybko wrócił do ścisłej czołówki.
Stilon przygotował taką premię dla zupełnych piłkarskich nowicjuszy, czyli tych, którzy nie widnieją w klubowym systemie sprzedaży przez ostatnie cztery lata. W sobotę o godz. 17 gorzowianie podejmą lidera KS Polkowice. - Beniaminek na razie błyszczy, wygrywa mecz za meczem. Mam nadzieję, że na naszym boisku straci pierwsze punkty w tym sezonie - powiedział trener naszej drużyny Artur Andruszczak.
Cieszmy się z tego punktu, bo piłkarze rezerw Miedzi Legnica nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. - Ważne dla mnie jest to, że ze wzmocnionymi pierwszoligowcami gospodarzami powalczyliśmy ze wszystkich sił, dostaliśmy za to cenną nagrodę - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.
Z przejściem piłki ręcznej w Gorzowie pod skrzydła Stali i fani i zawodnicy, którzy postanowili się zaangażować w ten projekt, wiążą spore nadzieje. Obietnice, że rok po roku będziemy awansować aż do ekstraklasy, traktowaliśmy z przymrużeniem oka, ale zawsze lepiej mieć ambicje, niż robić coś na pół gwizdka. Odwiedziliśmy stalowców na pierwszym treningu i niestety zastaliśmy tam ludzi zaniepokojonych, a nie zdeterminowanych na kolejne awanse. - Jesteśmy uodpornieni, bo szczypiorniak w naszym mieście już parę razy był wystawiany do wiatru. Cały czas mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej - usłyszeliśmy.
- Stilon nie mógł nam w tym meczu nic zrobić - to najbardziej bolesna opinia z obozu gości. - Można przegrać, zostawiając serce i wątrobę na boisku, niestety niektórym to określenie jest zupełnie obce - tak porażkę 1:3 ze Ślęzą Wrocław dosadnie podsumował wiceprezes gorzowskiego klubu piłkarskiego Jacek Ziemecki.
Stilon Gorzów w sobotę o godz. 17 podejmuje Ślęzę Wrocław. - Na razie tabela nie ma żadnego znaczenia, bo przecież dopiero zagraliśmy po jednym meczu, ale tak to się ułożyło, że na naszym boisku zagra lider z wiceliderem. Zapraszamy kibiców na fajnie zapowiadające się ligowe starcie - powiedział trener Artur Andruszczak. - Chcielibyśmy też ugościć fanów na porządnym stadionie, ale na razie to niemożliwe. Mamy nadzieję, że może wkrótce to powoli zacznie się zmieniać.
O takim starcie sezonu marzyliśmy. Gorzowianie wygrywają z Budowlanymi w Lubsku 4:0, dwa gole strzelili na koniec spotkania, w doliczonym czasie gry. - Kontrolowaliśmy ten pojedynek, już do przerwy mogliśmy wygrywać wyżej niż dwoma bramkami. Teraz trzeba tak samo dobrze zacząć w domu, gdzie przeciwnik będzie o wiele trudniejszy - powiedział trener stilonowców Artur Andruszczak.
Gorzowscy piłkarze zaczną nowy sezon niedzielnym meczem w Lubsku, na boisku beniaminka. Sezon, w którym nawet walczący o awans do drugiej ligi najpierw muszą sobie zapewnić utrzymanie na reformowanym, trzecioligowym froncie. - Nie namówicie nas na deklaracje o awansie, bo takie pompowanie balonu niczego nie wnosi. Mamy walczyć, wygrywać, pokazywać dobrą piłkę, którą będzie chciało oglądać wielu kibiców. I oczywiście chcemy być w czołowej szóstce, aby zostać na tym poziomie ligowym, ale już w bardziej elitarnym gronie. To jest nasz plan minimum. Uważam, że wykonanie go też będzie sukcesem - powiedział Mariusz Stanisławski, prezes Stilonu Gorzów.
Na próbę generalną przed rozpoczęciem sezonu w trzeciej lidze Stilon Gorzów pojechał do czwartoligowej Warty Międzychód i wygrał 2:1 po golach Pawła Posmyka. Trener Artur Andruszczak nie był jednak zachwycony grą. - Traktuję to jako wypadek przy pracy, faktem jest, że niestety momentami pokazaliśmy poziom z okręgówki - przyznał nasz szkoleniowiec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.