W Vojens najlepszy Szwed Andreas Jonsson, na drugim miejscu "dzika karta" - Peter Kildemand, a trzeci Polak Krzysztof Kasprzak. To już szósty wielki finał kapitana Stali Gorzów w żużlowym cyklu Grand Prix w tym sezonie. Dzięki temu "Kasper" w klasyfikacji przejściowej wskoczył na podium!
Szymon Woźniak z Polonii Bydgoszcz został w Gorzowie młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski na żużlu. Za nim młodzieżowcy z ekstraklasy - Piotr Pawlicki z Unii Leszno i przedstawiciel gospodarzy Bartek Zmarzlik. - Wiedziałem, że na dobrze przygotowanym, gorzowskim torze sobie poradzę, bo wielokrotnie byłem tu szybki. Udało się, brak słów - powiedział zwycięzca, który wygrał sobie złoto na zakończenie wieku juniora.
Żużlową sobotę otworzą najlepsi polscy młodzieżowcy. Od godz. 16 na swoim torze o złoto będą walczyć dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer. Trzy godziny później w duńskim Vojens ruszy dziesiąta runda Grand Prix. Tam kapitan Stali Krzysztof Kasprzak spróbuje awansować w wyścigu o mistrza świata do najlepszej trójki.
Skład gorzowskiego klubu żużlowego przed fazą play-off może wzbogacić się nawet o dwóch zawodników, aby "dmuchać na zimne w przypadku pogłębienia się kłopotów zdrowotnych". Nikogo Brytyjczykiem Craigiem Cookiem czy innym żużlowcem, który do tej pory nie znalazł pracy w Polsce, Stal na arcytrudnym finiszu ligi straszyć nie będzie, bo to brzmiałoby po prostu śmiesznie. Zgodnie z zapowiedziami na pierwszy półfinał z Falubazem jedziemy z "Pukiem" Iversenem w składzie, aby stosować za niego zastępstwo zawodnika.
W najbliższą niedzielę żużlowcy Stali pojadą pierwszy półfinał ekstraklasy w Zielonej Górze. 21 września o godz. 19 rozpocznie się rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarze. Już trwa przedsprzedaż biletów na gorzowski bój o wielki finał. Jeszcze w środę swoje miejsca na trybunach będą mogli zachować posiadacze karnetów na sezon 2014, a także ci, który byli na ostatnim meczu fazy zasadniczej ze Spartą Wrocław.
Jeśli faktycznie gorzowski tor był przygotowany w ten sposób tylko dlatego, że wokół stadionu krążyły burze, to możemy być pewni, że od dziś kibice będą z całych sił ściągać chmury nad "Jancarza". Tydzień temu w czasie Grand Prix przypomnieliśmy, sobie jakie na naszym torze mogą być przepiękne widowiska. Dziś żużlowcy w znakomity sposób poprawili, a Stal wygrała z Betardem Spartą Wrocław 57:33.
- Wygrana w Grand Prix to było coś niesamowitego, ale szybko wróciłem na ziemię. W sporcie nie wolno spoczywać na laurach, wiem, jaki jeszcze ogrom pracy przede mną i moim teamem, aby na stałe znaleźć się wśród najlepszych. Końcówkę ligi będziemy mieli znacznie trudniejszą, bo właśnie niestety straciliśmy jednego z liderów. Przykra sprawa. Teraz każdy z nas musi spróbować jak najlepiej pojechać za Iversena i dla Iversena - mówił Bartek Zmarzlik, który dziś o godz. 19 walczy w Gorzowie przeciwko Sparcie Wrocław.
Gorzowianie w niedzielę o godz. 19 jadą ostatni mecz fazy zasadniczej z Wrocławiem, ale myślami są już przy play-off, gdzie będą musieli sobie radzić bez jednego ze swoich liderów - Nielsa Kristiana Iversena. - Takie sytuacje często wyjątkowo mobilizują zespół. Liczę, że mimo osłabienia pojedziemy tak, aby po sezonie "Puk" też mógł odebrać jeden z medali - mówił prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora.
A jednak nawet na nowych tłumikach możemy mieć na "Jancarzu" naprawdę piękne ściganie, oby tak w lidze... I natychmiast wracajcie stare wydechy, bo zaraz nie będzie komu ścigać się na żużlu! - takie myśli nasuwają się po emocjonującej rundzie żużlowego cyklu Grand Prix w Gorzowie... I jeszcze jedna: cudnie wygląda całe podium ze Stali!
Gorzowskie podium żużlowego turnieju Grand Prix na ?Jancarzu? - to sobie wymarzył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. Mazurek Dąbrowskiego dla Bartka Zmarzlika! Za nim świetnie mówiący po polsku Słoweniec Matej Zagar, a trzeci Krzysztof Kasprzak, który w wyścigu o mistrza świata, do trzeciego w klasyfikacji przejściowej Nicki Pedersena traci już tylko punkt, a do drugiego Taia Woffindena - 6 pkt.
Walczący z czasem po ciężkich wypadkach Nicki Pedersen i Tai Woffinden pojawili się na piątkowym treningu przed gorzowską rundą Grand Prix, wsiedli na motocykle. Duńczyk nie miał problemów z jazdą. Za to żużlowy mistrz świata, aktualnie drugi w klasyfikacji przejściowej GP, po dwóch okrążeniach zjechał z toru. - Złamana ręka nie działa jak trzeba, nie mogę zagwarantować, że nie będę na torze zagrożeniem dla innych - stwierdził Woffinden. W sobotnich zawodach - początek o godz. 19 - zastąpi go wychowanek Stali Gorzów Adrian Cyfer.
W sobotę o godz. 19 rozpocznie się czwarty w historii turniej Grand Prix na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Pojedzie w nim aż czterech żużlowców Stali. - To wydarzenie bez precedensu. Wyjątkowe jest również to, że w biało-czerwonych barwach wystartują sami zawodnicy z lubuskich klubów. Też pewnie dlatego trybuny będą pełne - mówił Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu.
Światowy żużel jedzie do Gorzowa. Organizatorzy już w piątek zapraszają na imprezy powiązane z Grand Prix Polski. - To będzie weekend mocnych wrażeń - takie hasło towarzyszy najbliższym zmaganiom na stadionie im. Edwarda Jancarza.
- Na pewno moja - potwierdził Tomasz Gollob chwilę po tym, jak odsłonił pamiątkową tablicę na gorzowskim stadionie żużlowym, na której jest również odciśnięta jego prawa dłoń. Zawodnik przez pięć lat jeździł w Stali: - Zdobyłem w tych barwach indywidualne mistrzostwo świata. Do końca życia będę wszystkim powtarzał, że bez Gorzowa, rozgryzienia bardzo trudnego toru, nie byłoby tego sukcesu.
Kapitan Stali Krzysztof Kasprzak na początku meczu z Unią stracił najlepszy silnik, ale w końcówce spotkania znów był sobą. W 13. wyścigu razem z niepokonanym Nielsem Kristianem Iversenem, wręcz roznieśli parę gospodarzy. I po starcie do ostatniego biegu układało się na powtórkę i minimalne wyjazdowe zwycięstwo gorzowian. Nagle jednak Kasprzak został na drugim miejscu, zakopał się, bardzo zwolnił i na trzecim okrążeniu wyprzedził go Grzegorz Zengota. Remis, Unia Leszno w play-off. Wszyscy - oprócz Torunia - są zadowoleni.
Żużlowa reprezentacja Polski juniorów po rocznej przerwie wraca na tron. W duńskim Slangerup Polacy nie dali szans rywalom, rewanżując się z nawiązką za jednopunktową porażkę z Duńczykami z zeszłego roku. - Na torze była corrida, tylko nasi dali sobie radę - powiedział dumny trener biało-czerwonych Marek Cieślak. Dla złotej polskiej drużyny 13 pkt wywalczył Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów.
Żużlowiec Stali Gorzów właśnie przeżywa najpiękniejsze miesiące w karierze, ale jednocześnie nie może powiedzieć, że w pełni dopisuje mu szczęście. - Po groźnych karambolach dochodzę do siebie i walczę dalej, będę szczęśliwy, jeśli resztę sezonu dojadę już bez uszczerbku na zdrowiu. To ważne, bo przede mną najważniejsze chwile w lidze, a w Grand Prix cztery turnieje. Czy wrócę na podium? Nie myślę o tym, będzie świetnie, jeśli moje motocykle będą tak szybkie jak na Łotwie - mówił Krzysztof Kasprzak, który zaprasza fanów żużla na rundę GP w Gorzowie.
W pierwszym terminie nie udało się, bo na niedzielę została przeniesiona runda Grand Prix na Łotwie. Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w Tarnowie mają wystartować w najbliższy piątek. Są zmiany na liście startowej, m.in. za Nielsa Kristiana Iversena pojedzie Matej Zagar. Wiemy już także, kiedy i gdzie juniorzy Stali Gorzów pojadą w obronie drużynowego złota - finał MDMP odbędzie się 27 sierpnia w Rybniku.
- Kciuk musiałem nastawić, do kolana lepiej nie będę zaglądał, ale nie martw się mamo, jest w porządku, jadę dalej - tak Krzysztof Kasprzak, za pośrednictwem kamer Canal+, pocieszał swoich bliskich po fatalnie wyglądającym wypadku w 3. wyścigu. Kapitan Stali wstał, faktycznie jechał dalej i to jak! Wygrał Grand Prix Łotwy i w wyścigu o żużlowego mistrza świata awansował na piąte miejsce! A za dwa tygodnie pojedzie na domowym torze, w Gorzowie.
- Tutaj na pewno nie pojedziemy - informowali żużlowcy już w piątkowe przedpołudnie. - Przeniesienie zawodów na inny tor to jedyna możliwa decyzja - dodawali, gdy okazało się, że ósma runda rywalizacji o mistrza świata ostatecznie odbędzie się w niedzielę o godz. 14 czasu polskiego w Daugavpils, a nie w Rydze. Za dwa tygodnie w Gorzowie, gdzie wystartuje aż czterech stalowców, na pewno takich kłopotów nie będzie.
Gorzowscy żużlowcy nie mieli żadnych problemów, aby na swoim torze awansować do finału Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, gdzie bronią tytułu mistrzowskiego. - Liczę, że w tym roku też skutecznie powalczymy o podium - powiedział trener Stali Piotr Paluch.
Po znakomitym występie przeciwko tarnowianom Krzysztof Kasprzak znalazł się na czele najskuteczniejszych żużlowców Enea Ekstraligi. Dziś od godz. 17 w Gorzowie juniorzy z siedmiu klubów pojadą o cztery miejsca w finale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.
Lejąca wszystkich Unia ma w tym sezonie uśmiech i luz niesamowitego Grega Hancocka. Dziś Amerykanin podróżował do Gorzowa z przygodami, wpadł na stadion w ostatniej chwili, a i tak zaraz wygrywał wyścig za wyścigiem. Ma w tym roku w Polsce świetny zespół. Tarnów wygrywa na torze Stali 48:42. - To zasłużone zwycięstwo, rywale nie mieli słabych punktów - mówił z uznaniem Krzysztof Kasprzak.
Rosjanin Emil Sajfutdinow wygrywa w Danii i wysuwa się na czoło rywalizacji o mistrzostwo Europy. "Dziką kartę" od organizatorów na turniej w Holsted otrzymał żużlowiec Stali Gorzów Niels Kristian Iversen. "Puk" zajął szóste miejsce, w wyścigu barażowym o awans do finału zdefektował jego motocykl. Najlepszy z Polaków Janusz Kołodziej był dziewiąty.
Zielona Góra, Leszno, Wrocław, Częstochowa... Tam gospodarze nie sprostali rewelacyjnym w tym sezonie tarnowianom. Liderzy ekstraklasy minimalnie przegrali tylko w Toruniu. Jak im pójdzie w niedzielę w Gorzowie? Mecz "na szczycie" ruszy o godz. 19. W Stali pojadą w nim Adrian Cyfer - zdobywca Brązowego Kasku, i Niels Kristian Iversen - mistrz Danii.
Po zwycięstwie gorzowskich żużlowców w Gdańsku i odwołaniu spotkania w Zielonej Górze Stal awansowała na drugie miejsce w tabeli. W ten sposób w najbliższą niedzielę zobaczymy na Stadionie im. Edwarda Jancarza prestiżowe starcie lidera z wiceliderem ekstraklasy. A już dziś o godz. 17 na naszym torze jedzie Liga Juniorów.
- Trudno powojować zaledwie czterema trójkami z niezwykle silnymi na swoim torze gorzowianami - przyznał trener torunian Stanisław Chomski. Stalowcy byli tak mocni, że walczyli nie tyle o zwycięstwo, ale jeszcze o dodatkowy punkt bonusowy. Ostatecznie zabrali go goście, dzięki 19-latkowi Pawłowi Przedpełskiemu. U rywali kompletnie zawiódł Tomasz Gollob. Żółto-niebiescy pewnie wygrywają 53:37.
Gorzowscy żużlowcy są już w półfinale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, gdzie bronią złotego medalu. Przed trzecim podejściem do ligowego starcia z Unibaksem Toruń (czwartek, godz. 19), czterech stalowców ścigało się w lidze szwedzkiej. Do Elitserien wrócił Matej Zagar.
Do trzech razy sztuka? W czwartek 17 lipca o godz. 19 nareszcie się uda rozegrać żużlowy mecz Stali Gorzów z Unibaksem Toruń? Z obu stron padały różne daty, ale ostatecznie została zatwierdzona właśnie ta. Bez problemów pogodowych powinien dziś od godziny 17 pojechać na Stadionie im. Edwarda Jancarza eliminacyjny turniej Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.
Kabaret z kontrolą trzeźwości Darcy Warda, który na wyraźne życzenie Stali Gorzów oglądała cała Polska, potem deszcz, dłużące się prace na torze i wreszcie o wiele za późno podjęta decyzja o ponownym odwołaniu spotkania z Unibaksem. Żużla na żużlu zero. Zawodników zobaczyliśmy w akcji tylko na próbie toru.
Dzięki wielkiej determinacji w wyścigu półfinałowym kapitan Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak trzeci raz w tym sezonie dostał się do finałowej rywalizacji w turnieju Grand Prix. Podczas decydującej rozgrywki na stadionie Millennium w Cardiff oglądał już plecy wszystkich rywali. Wygrał niezniszczalny Amerykanin Greg Hancock, który wyprzedził obrońcę złotego medalu, nowego lidera klasyfikacji przejściowej cyklu - Brytyjczyka Taia Woffindena. Trzeci w wielkim finale był Darcy Ward.
Polacy wygrali półfinał żużlowych drużynowych mistrzostw świata juniorów, razem z gospodarzami Szwedami awansowali do sierpniowej rozgrywki o złoto. Najlepsi wśród biało-czerwonych Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów i Szymon Woźniak z Polonii Bydgoszcz.
Ten termin drugiego podejścia był najbardziej prawdopodobny już w ostatnią niedzielę, gdzie przez deszcz mecz Stal Gorzów - Unibax Toruń trzeba było odwołać. Pojedynek rozpocznie się o godz. 17.30, aby przynajmniej kibice gospodarzy mogli wieczorem spokojnie obejrzeć starcie o złoto piłkarskich mistrzostw świata.
Stalowcy mieli nosa, bo chcieli to spotkanie przełożyć już w sobotę i w przypadku deszczu w ten sposób uniknąć części wydatków związanych z organizacją. Na takie rozwiązanie nie zgodzili się torunianie. Choć wszyscy błagalnie spoglądali w niebo, na dwie godziny przed planowanym startem meczu Stali z Unibaksem zaczęło intensywnie padać. Ściganie trzeba było przełożyć.
Żużlowiec Stali Gorzów w swoim kraju wrócił na podium Grand Prix i od razu na pierwsze miejsce, wygrał w Kopenhadze. - Zmieniłem nieco ustawienia motocykla na finał, zaryzykowałem i opłaciło się. To była męska jazda zaraz po starcie, jestem szczęśliwy, że udało mi się tam znaleźć odpowiednią prędkość, która dała mi prowadzenie i zwycięstwo - powiedział Niels Kristian Iversen.
Krzysztof Kasprzak zapomniał o beznadziejnej Malilli, choć po niezłym początku w Kopenhadze dalej był zbyt wolny, aby wystąpić przynajmniej w półfinale. Na półmetku rywalizacji o żużlowego mistrza świata kapitan Stali Gorzów jest tuż za czołową ósemką. Nowym liderem został niesamowity 44-latek Greg Hancock, a wieczór na stadionie Parken należał do Nielsa Kristiana Iversena, który dzięki wygranej w klasyfikacji przejściowej awansował aż na trzecią pozycję.
To jest jedyna kadrowa zagadka w Stali Gorzów na ostatni przed miesięczną przerwą trudny mecz ligowy z Unibaksem Toruń. Tomasz Gapiński czy Linus Sundstrom? Na kogo postawi trener Piotr Paluch? Jednym z testów miała być ich bezpośrednia rywalizacja w Elitserien. Ta jednak niewiele wyjaśniła.
Piotr Paluch nie narzekał, że w derbowym starciu nie wyrwał zielonogórzanom punktu bonusowego. - W tak trudnych pojedynkach przede wszystkim liczy się zwycięstwo, a dwa ?oczka? na swoim torze zabraliśmy osłabionym sąsiadom pewnie. Porobiliśmy sporo błędów. Ich musimy się pozbyć do fazy play-off, gdzie już w półfinale wychodzą derby. Tam musi być z nami szybki jak w poprzednich sezonach Matej Zagar - mówił szkoleniowiec Stali Gorzów.
- Wiedziałem, że ten tor nie wytrzyma, jeśli tak słabo będzie polewany. To nie była mała dziurka, wpadłem w prawdziwą lochę i to ona zabrała mi dziś komplet punktów, a być może także drużynie punkt bonusowy. Najważniejsze jednak, że wracam do ścigania na poziomie, który prezentowałem przed wypadkiem. Ostatniego występu w Malilli nie liczmy. Tam nie jeździłem ja, tylko jakaś kukła - mówił kapitan Stali Krzysztof Kasprzak po zwycięstwie 50:40 z Falubazem Zielona Góra.
Ten sam wynik w lubuskich derbowych pojedynkach żużlowych powtarza się już drugi rok, czwarty mecz z rzędu. W dwumeczu mamy 90:90 - ponownie nikt nie zabrał punktu bonusowego. W Stali wielki był kapitan Krzysztof Kasprzak i junior Bartek Zmarzlik. - Pamiętajmy też, że w Falubazie brakowało Piotra Protasiewicza. My też mieliśmy swoje problemy, dlatego choć pewnie kibice liczyli na ciut więcej, takie rozstrzygnięcie uważam za sprawiedliwe - powiedział trener gorzowian Piotr Paluch.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.