To już ostatnie godziny 2019 roku. Co wydarzyło się w Gorzowie w minionych miesiącach?

W Gorzowie nie było focha również na pogodę. A ta nie rozpieszczała, bo deszcz padał praktycznie przez cały dzień. Deszcz? A kto powiedział, że to jakaś przeszkoda. Trudniej było wolontariuszom, ale wszyscy gorzowianie grający z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy nie zawiedli: zebrano prawie 300 tys. zł, czyli podobna kwotę do zeszłorocznej. Mimo to 500 wolontariuszy jak zawsze wyszło na ulice, jak zawsze odbywały się licytacje i koncerty, tym razem na Kwadracie i pod galerią Manhattan. Jak zawsze biegacze pobiegli w biegu "Policz się z cukrzycą" i jak zawsze gorzowianie nie szczędzili złotówek, aby pomóc w ratowaniu zdrowia dzieci.

Około dwustu osób przyszło 14 stycznia po południu na Wełniany Rynek, aby uczcić pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska. Gorzowianie zapalili mu znicze, symboliczne "światełka do nieba", zmówili modlitwę. Wśród mieszkańców był również prezydent Gorzowa. - To bardzo trudne dla nas chwile. Szczególnie dla mnie osobiście, bo znałem Pawła prywatnie. To ciężkie chwile przede wszystkim dla rodziny, ale przecież dla nas wszystkich. Kiedy cieszyliśmy się kolejną wspaniałą akcją charytatywną, szaleniec dokonał mordu. Dla nas to przestroga, jakiś znak. Mam nadzieję, że nie przestaniemy czynić dobra. To był jeden z nas, samorządowiec, który swojemu miastu poświęcił życie. To bolesny cios i szok. Każde takie wydarzenie coś w nas zmienia. Kiedy dziś opłakujemy prezydenta Pawła Adamowicza, ważne, aby każdy wyciągnął z tego wnioski dla siebie - mówił prezydent Jacek Wójcicki.

Prezydent Gorzowa przyszedł na spontaniczne spotkanie pod bimbą na Wełnianym Rynku, gdzie zgromadziło się ok. dwustu mieszkańców. Zapalono znicze, a zgromadzeni długą chwilą ciszy uczcili pamięć prezydenta Gdańska, zmówili modlitwę.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek 14 stycznia 2019 roku. Miał 53 lata. Zostawił żonę Magdalenę, córki Antoninę i Teresę, brata Piotra. Od ponad 20 lat był prezydentem Gdańska. Został zaatakowany nożem w niedzielę podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym w Gdańsku. Prezydent Gdańska stał na scenie, za chwilę miało się rozpocząć "Światełko do nieba". Napastnik, 27-letni Stefan W., wtargnął na scenę, miał mu zadać trzy ciosy nożem. Adamowicz, z ranami serca, przepony i jamy brzusznej, trafił od razu na stół operacyjny do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Niestety, lekarze nie zdołali go uratować. Tuż przed atakiem nożownika Paweł Adamowicz mówił ze sceny, że Gdańsk jest najwspanialszym miastem, pełnym dobra i tolerancji.

Zakończyła się rozbudowa szpitalnego oddziału ratunkowego w gorzowskim szpitalu. Dzięki dwóm unijnym projektom szpitalny oddział ratunkowy został znacząco zmodernizowany. Przebudowano oraz rozbudowano oddział, który powiększył się o ponad 1,3 tys. m kw. Powstało 10 dodatkowych stanowisk w obszarach wstępnej intensywnej terapii, strefie obserwacyjnej i konsultacyjnej dla dzieci. Jest też dużo nowego sprzętu, w tym tego ułatwiającego prowadzenie akcji reanimacyjnej i innych czynności pozwalających na ratowanie pacjenta w stanie zagrożenia życia, jak Lukas, który w przypadku wystąpienia nagłego zatrzymania krążenia automatycznie wykonuje masaż serca zgodnie z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Są też nowe łóżka i wózki do transportu pacjentów. - Mamy najnowocześniejszy sprzęt do ratowania życia i zdrowia pacjentów. To naprawdę urządzenia z najwyższej półki, mercedesy wśród sprzętu medycznego - mówiła dr n. med. Sybilla Brzozowska-Mańkowska, kierownik SOR-u.

Na gorzowski SOR średnio na dobę przyjmowanych jest około 60 pacjentów, w dni świąteczne oraz weekendy od piątku wieczorem ta liczba wzrasta do około 200 dziennie.

Tego jeszcze nie było, a przynajmniej nie było od dawna. Do Muzeum Lubuskiego ustawiła się wielka kolejka, a w niej amatorzy najnowszego wydawnictwa: albumu ze zdjęciami Waldemara Kućki. Dostało go 300 szczęśliwców, reszta po kwadransie musiała odejść z kwitkiem.

Książka była rozdawana bezpłatnie, ale nie o to chodzi. Chodzi o zawartość i autora. Waldemar Kućko to przecież w Gorzowie osoba, której nazwisko przyciąga. Fotograf i fotoreporter, niestrudzony kronikarz miasta lat 60. i 70. Na swoich fotografiach uchwycił codzienność Gorzowa, ale też zmiany, jakie zachodziły w przestrzeni miasta. Nakład szybko się wyczerpał i większość odeszła z kwitkiem. Muzeum Lubuskie zamówiło dodruk. Na wiosnę książka była już sprzedawana, ale i tak szybko się rozeszła. - To dlatego, że to Waldemar Kućko. Trafiliśmy w czuły punkt, w taki czas zainteresowania Gorzowem z tamtych lat - komentował Lech Dominik z Muzeum Lubuskiego, autor albumu.

Muzeum Lubuskie ma ok. 32 tys. negatywów Waldemara Kućki, które podarowała muzeum pani Elżbieta po śmierci męża. Na razie zeskanowano prawie połowę, około 15 tys. negatywów. Lech Dominik z tego bogatego zbioru wybrał do publikacji 340 zdjęć.

Możemy już przejść się lub przejechać rowerem po całej nowej trasie spacerowej wzdłuż Kłodawki.

Trasa rekreacyjna dla pieszych i rowerzystów wzdłuż Kłodawki powstała od ul. Składowej, czyli praktycznie od ujścia do Warty do ul. Chodkiewicza. Udostępnienie tej malowniczej trasy przez śródmieście i gorzowskie skwery - jest jednym z przedsięwzięć rewitalizacyjnych wpisanych do Gminnego Programu Rewitalizacji Gorzów 2025+.

Zaczyna się w śródmieściu, przy ul. Garbary, gdzie na wolnym dotąd placu powstał skwer z ławkami, stojakami na rowery i małą stacją naprawczą dla cyklistów. Potem wzdłuż Kłodawki wiedzie do ul. Sikorskiego, za nią dostajemy się do parku Wiosny Ludów, gdzie powstał jeden z nowych mostków. Na trasie jest ich jeszcze kilka. Obrzeżem parku można pojechać prze ul. Strzelecką, która całkiem zmieniła swój wygląd. Dalej musimy przebyć ruchliwe skrzyżowania z ul. Chrobrego i Wybickiego, ale już od skweru malarzy trasa prowadzi znów przy Kłodawce. Za ul. Dąbrowskiego zjeżdżamy specjalnie wybudowaną pochylnią na duże podwórko między kamienicami a Domem Biskupów, gdzie powstał plac zabaw. Stamtąd przez ul. 30 Stycznia wjeżdżamy na spokojny odcinek na tyłach "Ekonomika" i SP nr 1, a w rejonie ul. Borowskiego możemy odbić, przez mostek, na wybudowany specjalny plac, z miniamfiteatrem na różne imprezy.

Za ul. Borowskiego na lewym brzegu powstał właściwie nowy park "z odzysku". Duży zadrzewiony teren na tyłach Domu Nauczyciela został zagospodarowany, powstały ścieżki, plac zabaw z trakcjami dorównującymi tym na Kwadracie, a także siłownia pod chmurką.

Stamtąd możemy wrócić na prawy brzegi wędrować dalej wzdłuż rzeczki. Mijamy hotel Gracja, plac Grunwaldzki z Dzwonem Pokoju i docieramy do skweru przy ul. Dąbrowskiego z kolejnym placem zabaw. Istniał tam już wcześniej - teraz zyskał nowe atrakcje. Dalej nasz spacer prowadzić może aż ul. Chodkiewicza, cały czas brzegiem Kłodawki.

Wszystko kosztowało 12,7 mln, wraz z kosztami nadzoru inwestorskiego, wykonaniem koncepcji, projektów funkcjonalno-użytkowych i budowlanych dla podwórek, a także promocji samej trasy wśród mieszkańców.

W marcu kumulacja w Lotto została rozbita w Gorzowie. Losowanie było szczęśliwe dla gracza, który skreślił szóstkę w punkcie Lotto przy ul. Matejki. W Gorzowie padło dokładnie 9 793 759,50 zł. Gorzowski lottomilioner skreślił liczby: 3, 11, 17, 26, 34, 36.

To już ósma szóstka trafiona w Gorzowie, a miejscowy rekord wygranej w Lotto padł 1 grudnia 2009 roku - było to 10 168 288,60 zł. Cała lista lottomilionerów liczy już 1288 pozycji.

Do ogólnopolskiego strajku nauczycieli przyłączyły się wszystkie gorzowskie szkoły i większość przedszkoli. - Baliśmy się tylko tego, żeby czasami pan prezes nie podpisał tej kuchy, którą proponował nam rząd - mówi nauczycielka.

Jak podawała Barbara Zajbert, przewodnicząca gorzowskiego ZNP, informowała, że w Gorzowie i czterech ościennych gminach (Deszcznie, Santoku, Kłodawie, Lubiszynie) strajkowało 80 placówek. W samym Gorzowie do strajku przystąpiły wszystkie szkoły i większość przedszkoli, poza Przedszkolami Miejskimi nr 2 nr 18 oraz nr 6.

W Dniu Zwycięstwa, w rocznicę zakończenia wojny pierwsi gorzowianie mogli zwiedzić szczelinę przeciwlotniczą na Kwadracie. "Schron" z czasów wojny został odkryty podczas prac budowlanych w 2017 roku. Zawyły syreny przeciwlotnicze, a o odpowiedni nastrój zadbała historyczna grupa rekonstrukcyjna GRH Jäger. Tak zainaugurowano zwiedzanie podziemnego schronu, który został odkryty podczas rewitalizacji Kwadratu.

Możliwość wejścia do podziemnego korytarza pod Kwadratem skusiła licznych gorzowian. Jednym z pierwszych zwiedzających był też prezydent Jacek Wójcicki. Tłumaczył, że z inwestycjami w mieście wiąże się też "radość z odkrywania historii". - Oczywiście to są dla nas pewne problemy. Na ul. Sikorskiego, nasz naczelny archeolog Stanisław Sinkowski cały czas odkrywa nowe skarby. Grzechem byłoby jednak nie zadbać o te artefakty. Takie rzeczy, jak renowacja Kwadratu czy remont ul. Sikorskiego następnym razem będziemy robić co najmniej za kilkadziesiąt lat. Tu, na Kwadracie okazało się, że mamy szczelinę przeciwlotniczą. Cieszę się, że będziemy ją mogli zwiedzać. Może to nie tak duży obiekt jak Międzyrzecki Rejon Umocniony, ale też ciekawy - mówił Jacek Wójcicki.

24 sierpnia po raz pierwszy przeszedł w Gorzowie Marsz Równości . Około pół tysiąca manifestantów przeszło przez duże osiedle mieszkaniowe w imponującej asyście policji. Nie doszło do niebezpiecznych incydentów i ataków, choć na trasie stawili się też przeciwnicy marszu.

Marsz przeszedł na Górczynie - od parku 750-lecia do ronda Ofiar Katynia i z powrotem. - Jestem tu, bo każdy ma prawo do tego, aby żyć według własnego wyboru i nie musieć się z tego tłumaczyć. Osoby LGBT nie chcą przecież nic więcej, niż mają inni, nie chcą też pozbawiać innych ich praw. Ale chcą normalnie funkcjonować, jak każdy. Chcą móc wyjść na ulicę z partnerem czy partnerką, trzymając się za ręce, jak każdy inny, bez obawy, że dostaną za to po głowie. I musimy tu być, bo nawet często nie wiemy, kto z naszego sąsiedztwa jest LGBT, bo ci ludzie się nas boją. A nie może być tak, że w XXI wieku ludzie boją się czegoś innego niż choroby i żywioły - mówiła "Wyborczej" jedna z uczestniczek marszu.

Kristina W., 26-letnia obywatelka Ukrainy, pracowała w pralni na Zawarciu. Paweł R. pewnegpo wrześniowegop dnia wszedł do zakładu, wyjął broń i przestrzelił kobiecie głowę. Ofiara zginęła na miejscu. Kobieta i mężczyzna byli wcześniej parą. Przed wakacjami rozstali się. Kobieta w połowie czerwca, obawiając się o swoje życie, złożyła na policji zawiadomienie, bo mężczyzna ją nękał. Wysyłał wiadomości.

W Polsce ruszyła obława za mężczyzną. Policjanci użyli psów tropiących, oddziałów prewencji oraz policyjnych kontrterrorystów. W akcję zaangażowano wszystkie komendy w województwie i ościennych. Poszukiwany 26-latek, który zabił młodą kobietę w gorzowskiej pralni, uciekł do Niemiec. Przekroczył granicę w Kostrzynie nad Odrą.

Po ponad dwóch godzinach od tragedii, mężczyznę zatrzymali na skrzyżowaniu Hellersdorf na berlińskim ringu niemieccy funkcjonariusze. Celował w nich bronią, zdecydowali się oddać strzały w kierunku mężczyzny, które okazały się śmiertelnie.

Dokładnie sześć lat od utworzenia spółki i spektakularnego oddłużenia szpital w Gorzowie rozpoczyna kolejną inwestycję, która podniesie na wyższy poziom leczenie i ratowanie życia pacjentów. Podpisano akt erekcyjny budowy nowego pawilonu dla hematologii i intensywnej terapii.

Cała inwestycja ma kosztować 44 mln zł. Sfinansuje ją szpital oraz właściuciel spółki czyli wojewódeztwo lubuskie. Pomoc obiecał również prezydent Gorzowa, a wojewoda lubuski również zapowiedział rządowe wsparcie.

Inwestycja na kolejny, wyższy poziom podniesie leczenie nowotworów w oddziale hematologii, który jako pierwszy w gorzowskim szpitalu ma status oddziału klinicznego. Tu we współpracy z Uniwersytetem Zielonogórskim kształcą się przyszli lekarze. Pierwszy w regionie bank komórek macierzystych pozwoli też na rozpoczęcie programu przeszczepów szpiku kostnego.

Nowy pawilon powstaje dokładnie obok Ośrodka Radioterapii, buduje go firma Budimex SA. Budynek będzie trzypiętrowy, całkowicie podpiwniczony, połączony z już istniejącymi budynkami. Powierzchnia zabudowy budynku to ponad 1 tys. m kw., natomiast powierzchnia użytkowa to ponad 2,3 tys. m kw. Całkowita kubatura budynku to ponad 16,7 tys. m sześc.

W budynku mają się mieścić: oddział anestezjologii i intensywnej terapii, oddział hematologii oraz bank komórek macierzystych.

Wschodni bulwar ma wreszcie swój dalszy ciąg. Na prawym brzegu Warty powstała ścieżka rowerowa i spacerowa. Na oficjalne otwarcie 22 wrześnioa zjechały setki rowerzystów, którzy wcześniej wzięli udział w Masie Rowerowej.

Nowym traktem można pospacerować lub przejechać rowerem od wschodniego bulwaru do budynków Akademii im. Jakuba z Paradyża. Przed mostem ścieżka skręca w bok i łączy się z ul. Teatralną.

Około 600 m tej rekreacyjnej trasy nad Wartą to jakby dokończenie bulwarowego szlaku na prawym brzegu rzeki. Dzięki tej inwestycji można bezpiecznie przejechać lub spacerować od nowego mostu aż do bulwaru zachodniego. A stamtąd dalej można ruszyć w miasto szlakiem rowerowym nad Kłodawką.

Trasa nad Wartą kosztowała prawie 2,5 mln zł, a ponad 1,6 mln zł pochodzi z programu unijnego "INTERREG VA Brandenburgia - Polska". Ścieżka rowerowa jest częścią większego projektu prowadzonego wraz z powiatem Märkisch-Oderland, gminami Hoppegarten, Letschin i Zechin. Droga rowerowa będzie się wpinać w trasę rowerową EuroVelo oraz trasę R1.

Ponad dwa lata od pamiętnego pożaru zmienia się smutny dotąd widok katedralnej wieży. Po pracach wewnątrz murów gorzowianie widzą już pierwsze odznaki odbudowy. Najpierw wykonano drewnianą konstrukcję hełmu i latarni. Potyem została ona pokryta miedzianą blachą.

Efekty prac przy rekonstrukcji wieży gorzowskiej katedry są więc widoczne gołym okiem. I to bardzo dosłownie. Spoza rusztowań przebija się bowiem wyraźnie błyszcząca miedziana powłoka.

Blachą okryty był hełm wieży, ale też oktagonalna, ażurowa latarnia powyżej i hełm tej latarni wraz z iglicą. Gorzowianie przywykli do zielonego koloru tego pokrycia, czyli spatynowanej miedzi. Teraz zdecydowano się na zwykłą blachę miedzianą, ta specjalnie patynowana jest znacznie droższa. Kopuła będzie się więc starzeć razem ze wszystkimi innymi nowymi elementami konstrukcji i - przynajmniej na razie - będzie z daleka błyszczeć w słońcu.

Przypomnijmy: pożar na gorzowskiej katedralnej wieży wybuchł 1 lipca 2017 r. Walka o katedrę była długa i trudna. Z ogniem przez 14 godzin walczyło ponad 300 strażaków. Wieżę udało się uratować, ale pożar strawił sam szczyt i drewniane elementy konstrukcji. Zaraz po pożarze zaczęło się szacowanie strat i zbieranie pieniędzy na odbudowę.

Z końcem listopada zakończyła się przebudowa ul. Kazimierza Wielkiego. Cała inwestycja obejmowała przebudowę prawie kilometrowego odcinka od Urzędu Stanu Cywilnego do skrzyżowania z ulicą Czarnieckiego, w tym m.in. przebudowę torowiska z wymianą szyn na odcinku od ul. Chodkiewicza do ul. Okrzei. Przebudowane musiały być również perony, które były za wąskie i nie spełniały dziś standardów bezpieczeństwa.

Koszt prac to 17,5 mln złotych.

Rewitalizacja polegała na stworzeniu wygodnych ścieżek pieszo-rowerowych na terenie całego parku. Część tych tras spacerowych dostosowana jest dla osób niepełnosprawnych dzięki podjazdom. Przy ścieżkach stanęły nowe ławki, nowoczesne latarnie, jest też szalet publiczny. Przy szlakach ustawiono tablice z opisem oraz drogowskazy do najciekawszych punktów parku. Odnowiona została też architektura na obu punktach widokowych. Istniejący pawilon widokowy na Kozaczej Górze odzyskał blask, a na szczycie Schodów Donikąd odremontowano przedwojenną platforma po dawnym pawilonie. Poniżej na placu stworzono miejsce dla różnego rodzaju prezentacji artystycznych. Nad parkową drogą z amfiteatru do hotelu "U Marii" jest też nowa, dość masywna, choć wykończona drewnem kładka.

Zwracają uwagę ustawione w parku tzw. rzeźby interaktywne, "akustyczne" urządzenia. Odwiedzający park będą mogli uwalniać dźwięki poprzez dotyk lub poruszanie elementami rzeźb. Jest też interesujący obiekt pozwalający wzmocnić dźwięk i usłyszeć szept z kilkunastu metrów.

Cała inwestycja kosztuje ponad 5,3 mln zł, w tym dofinansowanie z funduszy europejskich ponad 3,2 mln zł.

Miasto pozyskało pieniądze na inwestycję z Programu Interreg VA Brandenburgia-Polska. To część wspólnego projektu z niemieckim pałacem Trebnitz i Witnicą pod nazwą "Bezgraniczny trójdźwięk-natura, kultura i edukacja". Na swoją część, czyli rewaloryzację parku Siemiradzkiego Gorzów dostał 930 tys. euro.

Pod gorzowski sąd okręgowy przy ul. Mieszka I przyszły setki ludzi, aby zaprotestować przeciwko zgłoszonej przez PiS nowelizacji ustawy o sądach.

Tego dnia, 18 grudnia demonstracje organizowane były w całym kraju jako wyraz poparcia dla sędziów sprzeciwiających się kolejnym zmianom wprowadzanym przez PiS. Głównym celem nowelizacji ustawy było powstrzymanie sędziów od wykonywania listopadowego wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Da też władzy narzędzie do uciszania lub usuwania niepokornych sędziów i spacyfikowania sędziowskiego samorządu.

Dawno nie było tak licznej manifestacji w obrobnie niezależnego sądownictwa. Na wezwanie stowarzyszenia Obywatele Gorzów Wlkp. 66-400 przed Sądem Okręgowym przy ul. Mieszka I zgromadziły się setki osób. Organizatorzy mówili nawet o tysiącu protestujących.

Po długich perturbacjach z przetargami, które okazywały się ciagle za drogie, w końcu udało się znaleźć pieniądze, wybrać wykonawcę i podpisać umowę. Za prawie 104 mln zł, firma Mirbud ze Skierniewic wybuduje gorzowskie Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. Prezydent Jacek Wójcicki podpisał umowę ze spółką.

Szczegółów harmonogramu prac jeszcze nie ma, ale firma zapowiada, że spokojnie zdąży w terminie. Na pierwszy ogień pójdą niezbędne wycinki, aby przygotować teren pod nowe obiekty. Od razu prowadzone będą roboty w istniejących budynkach, gdzie firmę czeka sporo rozbiórek. Musi wybudować CEZiB do końca sierpnia 2021 r., wraz z pozwoleniem na użytkowanie. Tak więc 1 września 2021 r. powinien zabrzmieć w murach szkoły pierwszy dzwonek.

Przeniesione zostaną tam Zespół Szkół Mechanicznych, Zespół Szkół Budowlanych i Samochodowych oraz Centrum Kształcenia Zawodowego. Dodatkowo utworzone zostanie Centrum Poradnictwa Zawodowego i Informacji Zawodowej, Centrum Współpracy z Pracodawcami i Inwestorami. To będzie szkoła dla prawie tysiąca uczniów, nowoczesna, z dobrze wyposażonymi pracowniami. Na potrzeby Centrum zostaną zaadaptowane budynki poszpitalne przy ulicy Warszawskiej. Powstanie kompleks dydaktyczno-administracyjny o łącznej powierzchni ponad 7,7 tys. m kw.

To była historyczna chwila. 4 czerwca w Ośrodku Radioterapii w szpitalu w Gorzowie zostali poddani napromieniowaniu pierwsi pacjenci. Pierwszym był 70-letni mężczyzna z Gorzowa, skierowany na leczenie promieniami obszaru prostaty. Kolejny pacjent ze zmianami przerzutowymi w kośćcu wymagał szybkiej interwencji m.in z tomografią komputerową i naświetlaniem. To wszystko stało się możliwe, gdy Ośrodek zdobył w końcu kontrakt z NFZ.
Od tej chwili pacjenci z chorobą nowotworową nie będą musieli na leczenie jeździć do Poznania, Szczecina, Zielonej Góry, czy Bydgoszczy.

W gorzowskim ośrodku Radioterapii działa akcelerator wyposażony w superłuk (HyperArc), który pozwala skrócić naświetlanie z kilku godzin do nawet kilku minut. W Polsce są na razie tylko dwa takie urządzenia. Od czerwca w Ośrodku Radioterapii leczyło się już ponad 300 pacjentów.