fot. WŁADYSŁAW CZULAK
Jerzy Materna (PiS)
Poseł PiS i były wiceminister w rządzie Beaty Szydło należy do tych facebookowiczów, którzy niemal nigdy niczego nie komentują i nie zamieszczają autorskich postów, za to chętnie udostępniają najróżniejsze treści z innych źródeł. Materna miewa długie przestoje, ale jak już się zaloguje, to takich udostępnień potrafi jednego dnia zamieścić kilkanaście, od filmików o urządzeniach gospodarstwa domowego - ostatnio pojawił się np. prysznic - po recepty na tajemne lecznicze mikstury (np. tekst pt. 'Ekstrakt z jagody bluschwood zabija raka w 48 godzin'). Krótko mówiąc, to najbardziej odjechany profil wśród wszystkich lubuskich parlamentarzystów.
W przekazie dnia Materny - tak na prywatnym profilu, jak i stronie - rządzi jednak partia-matka. Zielonogórski poseł to wierny oddany Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze z czasów Zakonu PC. Zawsze chętnie udostępni przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim czy po prostu cytat z prezesa. A że sam Materna pisowcem jest z krwi i kości, udowadnia nachyleniem narodowo-patriotycznym. Najczęściej udostępnia teksty portali 'Fronda', 'Radio Maryja', 'wPolityce.pl' czy 'niezależna.pl' - poradnik, jak postępować z symbolami narodowymi, relację z Męskiego Różańca czy rozmowę z prof. Bogdanem Kazanem (czyli tym od klauzuli sumienia).
Jeśli porównać aktywność Materny przed i po wyborach, nie bardzo jest się do czego przyczepić. Jesienią co chwilę wrzucał na Facebooka swoje wyborcze plakaty, reklamy i spoty, ale nie była to jakaś znacząco intensywniejsza aktywność niż zwykle. No, może zamieszczał więcej własnych postów, w tym zdjęcia z wizyt na dożynkach czy uroczystościach.
Wszystkie komentarze