1969, 1973, 1975, 1976, 1977, 1978, 1983, 2014 i dziewiąty raz teraz, w 2016 roku. Żużlowcy Stali Gorzów odrabiają straty z Torunia, wygrywają na swoim torze z Get Well Toruń 51:39 i zostają drużynowymi mistrzami Polski!
21-letni żużlowiec Stali Gorzów w tegorocznym cyklu o żużlowego mistrza świata, gdzie debiutuje w roli stałego uczestnika, uzbierał już 100 pkt i właściwie tylko kataklizm może go pozbawić miejsca w czołowej ósemce, która pojedzie w Grand Prix także w 2017 roku. W Sztokholmie czwarty raz w tym sezonie, a trzeci raz z rzędu wygrał Australijczyk Jason Doyle i klasyfikacji przejściowej awansował na pierwsze miejsce.
Do przerwy, a właściwie po pierwszym meczu, w żużlowym wielkim finale PGE Ekstraligi zespół z Torunia prowadzi z gorzowianami 49:41. - Walczymy z markowym rywalem, który wie o co jedzie. Tym razem jednak będziemy się bić na naszym torze, o tym mecz wyłącznie myślimy już od trzech tygodni. Wszystko po to, aby od pierwszego biegu rewanżu zaatakować mocno i skutecznie, narzucić gościom swoje warunki. My się nikogo nie boimy, a wygra jak zwykle lepszy - powiedział trener Stali Stanisław Chomski. Pojedynek w niedzielę o godz. 19.
W Toruniu było 49:41 dla gospodarzy. Czy w domu Stal Gorzów odrobi te straty i sięgnie po dziewiąte w historii drużynowe mistrzostwo Polski? Rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza w niedzielę o godz. 19.
W żużlowym cyklu Grand Prix zaczęło się już wsteczne odliczanie, bo do końca rywalizacji w 2016 roku pozostały jeszcze trzy turnieje. W sobotę oglądamy ściganie w Sztokholmie. Kto mistrzem świata, kto na podium, kto utrzyma się w cyklu i wreszcie, na którym miejscu skończy swój debiutancki sezon wychowanek Stali Gorzów, 21-latek Bartek Zmarzlik?
- Obawy Jacka Gajewskiego o stan naszego toru to dla mnie jest wyłącznie słabość. My się nie boimy, pieczołowicie przygotowujemy się na niedzielę. Przyjedzie markowy rywal i wtedy zobaczymy, co wydarzy się na torze. Obyśmy to my od razu narzucili gościom nasz styl i nasze warunki - powiedział trener Stali Gorzów Stanisław Chomski. Rewanż w wielkim finale żużlowej PGE Ekstraligi w najbliższą niedzielę o godz. 19 na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Kto żużlowym mistrzem Polski 2016? Wszystko rozstrzygnie się w najbliższą niedzielę na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie. Do przerwy, a właściwie po pierwszym meczu, Get Well Toruń prowadzi z gorzowianami 49:41.
- Dopóki nie skończy się ostatni wyścig rewanżu, nie wolno medali nikomu wieszać na szyi. Na teraz to Toruń jest bliżej mistrzostwa, my będziemy ze wszystkich sił próbowali, aby straty odrobić. To nie jest przypadek, że w finale jadą akurat te dwa zespoły. Stal Gorzów i Get Well Toruń solidnie sobie na to zapracowały. Teraz przekonamy się, co będzie górą. Zespół liderów czy moc wyrównanego składu mojej drużyny - powiedział trener Stanisław Chomski po pierwszym finale żużlowej PGE Ekstraligi.
Bartku, co my byśmy bez ciebie zrobili... Te słowa uznania należą się Bartkowi Zmarzlikowi, bo dziś na niby zagadkowej dla niego Motoarenie robił wszystko, aby Stal Gorzów nie roztrwoniła szansy na kolejne ligowe złoto. Przegrywaliśmy już z Get Well 20:34, ale końcowy wynik, wywalczony, gdy koledzy dołączyli poziomem do juniora, naprawdę nie jest zły. W niedzielę 25 września na "Jancarzu" w Gorzowie szykuje się wielki mecz!
Złoto dla Duńczyka Nicki Pedersena, który miał prawie perfekcyjny ostatni turniej SEC 2016 w Rybniku, a srebro dla Vaclava Milika. W dodatkowym wyścigu o wicemistrzostwo, Czech pokonał Krzysztofa Kasprzaka.
W niedzielę o godz. 19 w Toruniu ma ruszyć pierwszy mecz o żużlowe ligowe złoto. Get Well podejmie Stal Gorzów. Kto wygra? PGE Ekstraliga poprosiła zawodników, działaczy i trenerów o wytypowanie mistrza Polski 2016.
O dziewiątą mistrzowską gwiazdkę będą walczyć żużlowcy Stali, najpierw w niedzielę w Toruniu. - Ten finał nie ma faworyta, i dobrze - mówi Stanisław Chomski, który na pewno chciałby zabrać pierwsze ligowe złoto w karierze trenerskiej.
Po dopełnieniu formalności, wygraniu rewanżu ze Spartą Wrocław 56:33, w meczu, w którym nasi żużlowcy przywieźli dziewięć trójek i tylko cztery zera, a najsłabszy z nich miał w dorobku z bonusami aż 7 pkt, Stal Gorzów czeka na wielki finał. Za tydzień jedziemy na pierwszy bój o złoto do Torunia.
Ależ Bartek zrobiłeś w tym roku niesamowity progres - z podziwem stwierdził prowadzący konferencje z najlepszymi zawodnikami po kolejnych rundach żużlowego cyklu Grand Prix w tym sezonie. To zdanie zostało wypowiedziane w sobotni wieczór, zaraz po turnieju w niemieckim Teterow. Najlepszy tam był Australijczyk Jason Doyle, ale tuż za nim mamy Bartka Zmarzlika ze Stali Gorzów!
W niedzielę o godz. 16.30 żużlowcy Stali Gorzów będą mieli okazję drugi raz w ostatnich trzech sezonach dokonać wielkiej rzeczy. W 2014 roku po 31 latach zabrali ligowe złoto, tym razem znów mają szansę wjechać do wielkiego finału i ponownie powalczyć o mistrzostwo. Po genialnym pierwszym półfinale mają nad Spartą Wrocław 20 pkt przewagi.
Za kontuzjowanego Szweda Andreasa Jonssona na sobotni turniej Grand Prix w niemieckim Teterow został powołany drugi rezerwowy - Duńczyk Michael Jepsen Jensen. - W ten sposób trzymamy kciuki, ale i martwimy się o dyspozycję aż czterech żużlowców Stali. Niech wszyscy zadowoleni i zdrowi zameldują się na niedzielnym półfinale ze Spartą Wrocław - powiedział trener gorzowian Stanisław Chomski.
Na światowych i krajowych torach ścigał się przez 32 lata. W tym czasie zasłużył sobie na miano legendy ze Stali Gorzów. Piotr Świst właśnie potwierdził, że to jego ostatni sezon na motocyklu: - To już koniec, odwołania nie będzie.
Oczywiście jeśli kibice, którzy wybierają się na niedzielne starcie ze Spartą Wrocław, zapragną również być na wielkim finale, do którego Stal Gorzów za chwilę zapewne wjedzie. Kto jednak nie chciałby przeżyć 25 września na stadionie decydującego boju o złoto w żużlowej PGE Ekstralidze...
Powinniśmy mówić, że to tylko sport i nie wolno ogłaszać finału dla Gorzowa jeśli jest jeszcze w planach rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza. Jeśliby jednak Sparta Wrocław odrobiła u nas 20 pkt straty, mielibyśmy największą żużlową sensację w historii. Niezwykle zdeterminowana i w komplecie skuteczna Stal pojechała w Poznaniu wielki mecz, wygrała 49:29.
Do Grand Prix 2017 dostał się kolejny Polak, ale niestety nie będzie to Krzysztof Kasprzak ze Stali Gorzów, który GP Challenge w Vetlandzie zaczął źle i szybko stracił szansę na miejsce w premiowanej trójce. W przyszłorocznej rywalizacji o żużlowego mistrza świata pojedzie Patryk Dudek, wygrał te zawody z kompletem punktów. W Ostrowie w 64. turnieju o Herbowy Łańcuch Ostrowa Wielkopolskiego zwyciężył stalowiec Bartosz Zmarzlik.
W niedzielę rozpoczyna się play-off w PGE Ekstralidze. Do walki o medale przystąpią cztery najlepsze drużyny rundy zasadniczej, która zakończyła się zwycięstwem Stali Gorzów oraz drugim miejscem Falubazu Zielona Góra. Trzecią lokatę zajął Get Well Toruń, a czwarte miejsce Betard Sparta Wrocław. Największą niespodzianką jest brak w stawce półfinalistów obrońców tytułu Fogo Unii Leszno, którzy uplasowali się na siódmej pozycji i pojadą w barażach.
Gala PGE Ekstraligi to uroczyste podsumowanie sezonu 2016 połączone z przedstawieniem wyłonionego przez Kapitułę Gali zawodnika 10-lecia żużlowej ekstraklasy. W tym roku nagrody w pięciu kategoriach sezonu 2016 zostaną przyznane poprzez głosowanie kibiców. Po świetnym sezonie zasadniczym klubów z województwa lubuskiego o statuetki walczy aż dziewięć osób ze Stali Gorzów i Falubazu Zielona Góra.
W tak doborowej stawce zawody mogą być aż tak nudne? A jednak. W Gdańsku prawie o wszystkim decydował start, a przewagę mieli ci, którzy wyjeżdżali spod taśmy z korzystniejszych pól. Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwo Ekstraligi zdobył występujący z tzw. dziką kartą junior Falubazu Zielona Góra Krystian Pieszczek, który wychował się na gdańskim torze.
Znakomite dni ma ostatnio na stadionie im. Edwarda Jancarza Jason Doyle. Niedawno wygrał tutaj z Falubazem Zielona Góra mecz ligowy, teraz w wielkim finale rundy Grand Prix w Gorzowie, po rewelacyjnym ściganiu pokonał Taia Woffindena, Chrisa Holdera i bohaterem gospodarzy Bartosza Zmarzlika. 21-letni żużlowiec Stali w klasyfikacji przejściowej awansował na piąte miejsce.
Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Przemek Pawlicki i Niels Kristian Iversen w niedzielę o godz. 15 wystartują w Gdańsku w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. 14 sierpnia turniej został odwołany, bo na ten dzień została przeniesiona runda GP w szwedzkiej Malilli. Tym razem te ekscytująco zapowiadające się zawody pojadą bez przeszkód. Transmisja w nSport+.
Dwaj inni Polacy Maciej Janowski i Piotr Pawlicki w pierwszej serii gorzowskiej rundy GP ruszą w kaskach niebieskich. Taki start wylosował im w piątek prezydent miasta Jacek Wójcicki. - Ten tor jest znakomity do ścigania, pogoda dopisuje, mówią, że miejsca na trybunach dawno sprzedane, a to oznacza, że szykuje nam się kolejny świetny turniej. Oby szczęśliwy także dla mnie - powiedział obrońca tytułu mistrzowskiego Brytyjczyk Tai Woffinden.
Pierwszy mecz gorzowian o wielki finał PGE Ekstraligi 4 września w Poznaniu, gdzie w tym sezonie jeździ drużyna Sparty, a rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarza 11 września.
Co jeśli Falubaz Zielona Góra wygra dziś wieczorem w zaległym meczu PGE Ekstraligi 64:26? Nie ma problemu, bo w regulaminie pojawił się nowy zapis. Żużlowcy na uroczystym podsumowaniu sezonu spotkają się 3 października. Szanse na "Szczakiele" mają także przedstawiciele Stali Gorzów.
Ostatecznie czterech Polaków zobaczymy na starcie gorzowskiej rundy żużlowego cyklu Grand Prix w najbliższą sobotę. Jarosława Hampela zastąpi Szwed Fredrik Lindgren i ten będzie już do końca sezonu.
Mamy ósmą tablicę w Alei Sław Stali Gorzów. - To wyjątkowy dla mnie moment, najlepsze podsumowanie tych wszystkich moich lat, gdzie żużel odgrywał i odgrywa tak ważną rolę - powiedział dziś 64-letni Mieczysław Woźniak, który z żółto-niebieskimi sześć razy wygrywał w lidze.
Pewnie o wielki finał nasi żużlowcy pojadą 4 września z pierwszego miejsca w Poznaniu ze Spartą Wrocław, która rzutem na taśmę, dzięki wygranej w Lesznie, jako ostatnia wjechała do play-off. O ostatecznej kolejności zdecyduje jednak mecz Falubaz - Unia Tarnów w Zielonej Górze, dziś odwołany z powodu deszczu. Stalowcy pojechali, pokazali na torze beniaminka, że nadal są groźni i pokonali ROW Rybnik 47:43.
Był najlepszym z Polaków w tegorocznym seniorskim finale Drużynowego Pucharu Świata, teraz nie odmówił juniorom, gdzie mógł wystartować ostatni raz. Za każdym razem biało-czerwoni żużlowcy z Bartoszem Zmarzlikiem ze Stali Gorzów w składzie sięgają po złoto!
Przemek Pawlicki świetnie zaczął, gorzej kończył. Krzysztof Kasprzak przeciwnie - po dwóch wyścigach nie miał na koncie żadnej zdobyczy, ale fajnie finiszował. Po osiem punktów, które zdobyli żużlowcy Stali Gorzów nie wystarczyło jednak, aby w rosyjskim Togliatti wjechać choćby do barażu. Drugi finał SEC 2016 z rzędu wygrywa Grigorij Łaguta.
W sobotę o godz. 15 czasu polskiego ruszy trzecia runda Speedway Euro Championship 2016, czyli żużlowych mistrzostw Europy. Lider Emil Sajfutdinow ma 18 pkt, a czternasty Janusz Kołodziej tylko o pięć punktów mniej. Kto wygra tę edycję SEC? Najlepsza wróżka tu nie będzie mądra. W wyścigu o medale wciąż mocno liczą się dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Przemek Pawlicki i Krzysztof Kasprzak. O medal w tej weekend pojedzie też ich kolega klubowy Bartek Zmarzlik.
Trzech liderów Falubazu Zielona Góra wygrywa na "Jancarzu" aż dziesięć wyścigów i prowadzi gości to minimalnego zwycięstwa w derbowym boju. Stal na wyjeździe zwyciężyła 46:44, teraz przegrywa u siebie w takich samych rozmiarach. Nikt nie bierze zatem punktu bonusowego, a z którego miejsca gorzowianie przystąpią do fazy play-off dowiemy się za tydzień, bo meczu żółto-niebieskich z ROW w Rybniku.
Rywalizacja o żużlowego mistrza świata do porannej jajecznicy i kawy? Czemu nie, przeniesione na niedzielne przedpołudnie ściganie w szwedzkiej Malilli to był na pewno dobry wybór. Walczą wszyscy, a w wielkim finale atakuje, mija rywali i wygrywa 46-latek Greg Hancock, lider klasyfikacji przejściowej, który cały czas ma wielką chrapkę na czwarte w karierze złoto. Niesamowite.
W takim wypadku Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w Gdańsku, którymi mieliśmy emocjonować się w niedzielny wieczór, zostały odwołane. Powtórka szóstej rundy GP w szwedzkiej Malilli już od godziny dziesiątej rano, bo potem znów ma padać.
Najsilniejsza żużlowa liga świata to i Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi muszą być wyjątkowym turniejem. Trzeciego zwycięzcę poznamy w niedzielę w Gdańsku. Na liście startowej czterech zawodników z gorzowskiego klubu: Bartek Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Przemek Pawlicki oraz Niels Kristian Iversen.
Pięć tygodni temu 21-latek ze Stali Gorzów pierwszy raz będąc stałym uczestnikiem cyklu GP spoglądał na rywali z podium, w Cardiff Zmarzlik zajął trzecie miejsce, a w klasyfikacji przejściowej po pięciu z jedenastu turniejów jest na szóstej pozycji. - Przed Bartkiem znana mu Malilla, potem Grand Prix w Gorzowie, a więc w domu, jeśli będzie miał szansę to niech bije się o medal, bo takich okazji w karierze nikt nie ma za wiele - powiedział Krzysztof Kasprzak, który jest na dobrej drodze, aby w 2017 roku wrócić do rywalizacji o mistrza świata. Turniej w Szwecji w sobotę o godz. 19.
Także remis w derbowym starciu w tym momencie wystarcza Stali Gorzów, aby wygrać fazę zasadniczą w żużlowej PGE Ekstralidze. Możemy być jednak pewni, że w poniedziałek od godz. 19.30 nikt nie będzie kalkulował, bo przecież to mecz żółto-niebieskich z Zieloną Górą!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.