- 18 punktów w ligowym meczu? Jak daleko sięgam pamięcią, takiej zdobyczy sobie nie przypominam. To pewnie mój rekord. Miło, że wpadało, ale znacznie bardziej cieszy ważna wygrana drużyny. Walczymy o jak najlepszą pozycję przed play-off, najlepiej w czołowej czwórce. Dodatkowe mecze to nie będzie łatwe wyzwanie, mam jednak nadzieję, że pomieszamy faworytkom szyki - powiedziała Katarzyna Dźwigalska, kapitan koszykarskiego zespołu KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
A pierwszy z tych wymagających wyjazdów już dziś w Łodzi. - Widzew w ostatnich trzech meczach u siebie raz wygrał jednym punktem, a dwa razy przegrał jednym koszem. Trzeba będzie porządnie się napracować, aby wywieźć z tego trudnego terenu ważną wygraną. Dlatego nie zastanawiamy się, czy bilans bezpośrednich spotkań z Polkowicami będzie nam w ogóle potrzebny, bo każdy ma jeszcze przed sobą wiele wymagających gier - mówił Dariusz Maciejewski, trener gorzowskich koszykarek.
- Zaczynam się przyzwyczajać, że w meczu z Polkowicami trzeba się bić co najmniej 45 minut. Do tej bardzo ważnej wygranej ponieśli nas kibice - powiedziała Sharnee Zoll-Norman. - W trudnych chwilach pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem godnym takich zwycięstw i miejsca w czołówce koszykarskiej ekstraklasy - dodała druga z bohaterek meczu, w którym KSSSE AZS PWSZ pokonał CCC po dogrywce 81:79.
W sobotę 17 stycznia o godz. 18 w naszej hali w lidze, a w piątek 23 stycznia w Bydgoszczy, w ćwierćfinale Pucharu Polski - gorzowskie koszykarki w najbliższych dniach czekają dwa pojedynki z CCC Polkowice. Będą to gry o zupełnie innym ciężarze gatunkowym.
Zmieniają składy, w komplecie wzmacniają się rywalki z czołówki Tauron Basket Ligi Kobiet, tylko u nas wszystko zostaje po staremu. Gorzowianki wciąż mają realną szansę, aby wystartować do play-off z czwartej pozycji, a potem mocno powalczyć o przebicie się do strefy medalowej. Brzmi to pięknie, ale kibice KSSSE AZS PWSZ do końca powinni pamiętać o akademickich realiach, o tym, jak tanią mamy drużynę, której do sięgnięcia po trochę niepoprawne marzenia może zabraknąć pary. Oby nie. W niedzielę trudne starcie ze zmienionym Artego w Bydgoszczy.
Gorzowskim koszykarkom trochę brakowało do poziomu, który prezentowały w grudniu, a i tak były o krok od pokonania występującego w Eurolidze zespołu Energi Toruń. Po dramatycznej końcówce drużyna KSSSE AZS PWSZ przegrała 78:79. - To jest nasze najcenniejsze i najistotniejsze zwycięstwo w fazie zasadniczej - przyznała Aleksandra Pawlak, jedna z czołowych postaci w ekipie gości.
Dziś o 18 - wszyscy na mecz! - pojedynek u siebie z mocnym Toruniem, za tydzień wyjazd do Bydgoszczy i kolejne starcie na swoim boisku z CCC Polkowice - gorzowskie koszykarki zaczynają 2015 rok serią najtrudniejszych, ale i najatrakcyjniejszych wyzwań. Wszystko jest w naszych rękach. Wierzymy, że już w pierwszych dniach stycznia pięknie utorujemy sobie drogę do najlepszej czwórki kobiecej ekstraklasy.
Trenerzy obawiają się tego ostatniego spotkania przed świętami, bo gdy głowa już w samolocie do domu, to trudniej o odpowiednią koncentrację. Gorzowskie koszykarki udowodniły jednak, że najpierw porządnie wykonana robota, a potem świętowanie. KSSSE AZS PWSZ łatwo wygrywa z Basketem w Koninie 83:62 i kończy 2014 rok serią pięciu zwycięstw z rzędu.
Dlatego przed ostatnim meczem ligowym w tym roku, który gorzowskie koszykarki rozegrają za kilka godzin, w niedzielne popołudnie w Koninie, rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ Sharnee Zoll-Norman otrzyma w nagrodę zegarek. Amerykanka została uznana najlepszą zawodniczką pierwszej rundy sezonu zasadniczego w Tauron Basket Lidze Kobiet. - Będzie naprawdę miło, jeśli wygramy piąty raz z rzędu i w dobrych nastrojach pojedziemy na święta - stwierdziła w swoim stylu nasza liderka.
To nie był wielki mecz koszykówki, ale poziom pojedynku w Gorzowie ewidentnie determinował wynik i wymagania, jakie przed naszymi akademiczkami postawił beniaminek. KSSSE AZS PWSZ wygrywa z MKK Siedlce 89:69. - Daliśmy z siebie tyle, ile w sześcioosobowym składzie mogliśmy. Gospodynie były po prostu za silne - przyznał trener rywalek Teodor Mołłow.
W naszej hali ma prawo - po ciężkiej walce - zwyciężyć Wisła Kraków, ale dziś beniaminkowi powinniśmy pokazać miejsce w szyku. Basket Konin w obecnych rozgrywkach nie wygrał jeszcze z nikim, nie możemy więc dać plamy i pozwolić się ograć jako pierwsi. Te znaki wskazują, że gorzowskie koszykarki dadzą nam na koniec roku jeszcze sporo radości.
Wracające po ośmiu latach do kobiecej elity koszykarki z Lublina, które ostatnio pokonały wicemistrzynie Polski z Polkowic, chcą w tym sezonie znaleźć się w czołowej ósemce i zagrać w play-off. Gorzowianki na razie walczą bez wpadek, dzięki temu cały czas są w czołówce Tauron Basket Ligi Kobiet, wciąż z nadziejami na bardzo dobry sezon. Pszczółki w sobotę też są w stanie poskromić przeciwnika. Na to liczymy.
Gorzowska drużyna koszykarek już ma święta. Dobra gra, seria zwycięstw z sąsiadkami w tabeli. Jeśli utrzymamy ten poziom i skuteczność to zespół KSSSE AZS PWSZ jeszcze w grudniu uzbiera wszystkie stemple potwierdzające naszą przynależność do ścisłej czołówki obecnych rozgrywek.
Jeszcze w samej końcówce wynik tego spotkania był otwarty, ale ostatecznie drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów wygrywa ze Ślęzą we Wrocławiu 76:72. - Jeżeli będziemy wystrzegać się wpadek, to taki wyjazdowy sukces może być jednym z tych kluczowych w sezonie, ustawi nas wysoko w tabeli - powiedział Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec naszych akademiczek.
Wygrana 71:66 ostatecznie pojechała do Krakowa, ale... - Myślę, że po meczu na takim poziomie nikt nie wychodził z hali niezadowolony - stwierdził trener Wisły Stefan Svitek. - Polegliśmy, ale z honorem, daliśmy emocje na całe spotkanie. Dla mnie wiślaczki to znów główny faworyt do złota, który niech jak najlepiej reprezentuje polską koszykówkę w Europie, a na krajowym podwórku bije się tak jak z nami i już nigdzie się nie potyka - dodał gorzowski szkoleniowiec Dariusz Maciejewski.
Jedzie do nas niepokonana w polskiej ekstraklasie i Eurolidze Wisła Kraków. Mecz z aktualnymi mistrzyniami kraju i zdecydowanymi faworytkami obecnych rozgrywek w sobotę o godz. 18 w hali PWSZ w Gorzowie.
Drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów plan na ostatnie dwie kolejki wykonała w 100 procentach. Nasze koszykarki miały ograć rywalki z dołu tabeli i tak uczyniły. Tydzień temu pokonały Gdynię 95:60, a teraz Widzew Łódź 76:65. - Myślałem, że będzie łatwiej - przyznał Dariusz Maciejewski, trener akademickiego zespołu.
Wkurzymy się, jeśli w sobotni wieczór czwarty raz w tym sezonie hala przy Chopina nie pozostanie gorzowską, niezdobytą twierdzą. Drużyna KSSSE AZS PWSZ z bilansem 3-2 musi pokazać wyższość i wygrać z koszykarkami Widzewa Łódź z bilansem 1-4.
- Myślałem, że będzie znacznie trudniej i rywalki walczyły, starały się agresywnie bronić, ale to my byliśmy naprawdę dobrze nastawieni i skoncentrowani. W drugiej i trzeciej kwarcie zagraliśmy po prostu koncertowo - mówił trener Dariusz Maciejewski po wygranej koszykarek KSSSE AZS PWSZ Gorzów z Basketem Gdynia 95:60.
Przed zawodniczkami KSSSE AZS PWSZ Gorzów dwa mecze w roli gospodyń, w których nie mamy prawa cokolwiek zgubić. W niedzielę godzinie 18 w swojej hali przy ul. Chopina podejmujemy Basket Gdynia, zespół zamykający tabelę Tauron Basket Ligi Kobiet.
Kolejny bardzo dobry występ Sharnee Zoll-Norman tym razem nie przełożył się na drugi z rzędu triumf naszych koszykarek. Gorzowianki przegrały po dogrywce z CCC w Polkowicach 67:69. - Powinniśmy ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale szkolne błędy nam na to nie pozwoliły - przyznał trener akademiczek Dariusz Maciejewski.
Gospodarzem siódmego spotkania dziewcząt z programu ?Nauka, Sport, Przyszłość?, będącego pierwszym z czterech koszykarskich turniejów Ebis Mini Basket Ligi, była gmina Santok. - Myślę, że takie turnieje trzeba robić w poszczególnych gminach, żeby spopularyzować ten sport. Sam projekt daje szansę, żeby wyłuskać najzdolniejsze dzieci i dać im szansę rozwoju - stwierdził Stanisław Chudzik, wójt gminy Santok.
Sharnee Zoll-Norman w meczu przeciwko Artego Bydgoszcz nie zeszła z boiska ani na sekundę, a chciało ją się oglądać jeszcze przez kolejne godziny. Amerykanka w gorzowskich barwach pokazała koszykówkę z kosmosu, dała 32 punkty, trafiła 13 z 15 rzutów z gry, do tego dołożyła 10 asyst i 4 przechwyty. - Niezły mecz, co? - rzuciła z uśmiechem, pozując do zdjęć z najmłodszymi nadziejami AZS PWSZ zaraz po zakończeniu tego niecodziennego pojedynku. Wyjątkowy mecz, nasz generale!
W pierwszym meczu nowego sezonu Tauron Basket Ligi Kobiet zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów pokonał Basket Konin 74:71, choć to nasze rywalki prowadziły przez prawie trzy czwarte tego spotkania. - Konin w pierwszej połowie zagrał tak, jak chciał, dzielił i rządził - przyznał trener gospodyń Dariusz Maciejewski.
Gorzowskie koszykarki mają za sobą ostatnie sparingi przed startującą w następny weekend ligą. W naszej hali drużyna KSSSE AZS PWSZ przegrała z CCC Polkowice 62:85, a w sobotnim rewanżu na wyjeździe - 66:79. W drugim pojedynku 23 minuty w naszym zespole zaliczyła Olena Ogorodnikowa z Ukrainy, która zastąpiła w składzie akademiczek kontuzjowaną Australijkę Jennifer Screen.
Zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów zaprasza do swojej hali w piątek na godzinę 17. Po przedstawieniu składu na sezon 2014/15 nasze akademiczki zmierzą się w grze towarzyskiej z CCC Polkowice.
Koszykarki AZS PWSZ Gorzów w silnej stawce nie zdołały odnieść zwycięstwa w Memoriale Aleksandry Piotrowskiej. - Przystąpiliśmy do turnieju mocno osłabieni, jednak długimi fragmentami walczyliśmy jak równy z równym - powiedział trener akademiczek Robert Pieczyrak.
Gorzowianki wysoko pokonały czeski zespół SBS Ostrava i słoweński Grosuplje. - Zdecydowaliśmy, że nie ma sensu czekać ponad 24 godziny na ostatni mecz z jeszcze gorszymi Słowaczkami. Wróciliśmy szybciej do domu z nauką, że w przyszłości trzeba mocniej przyłożyć się do selekcji sparingpartnerów - powiedział Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
80:75 w sobotę i 69:67 w niedzielę - takie zwycięstwa wiozą z Niemiec koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów. - Wyglądało to naprawdę dobrze, ale dopiero wchodzimy w gry towarzyskie, także lepiej nie zapeszać - mówił Dariusz Maciejewski, trener naszych akademiczek. Rezerwy naszego klubu zajęły czwarte miejsce w Mistrzostwach Polski AZS w Warszawie.
Amerykanki Sharnee Zoll-Norman i Alyssia Brewer przeszły testy medyczne i rozpoczęły treningi z gorzowskim zespołem. Z podstawowego składu KSSSE AZS PWSZ brakuje już tylko Jennifer Screen. - Mam nadzieję, że nie pomyliliśmy się przy transferach, bo po prostu nie stać nas na jakiekolwiek zmiany - stwierdził Dariusz Maciejewski, trener akademickiego zespołu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.