Biało-Czerwoni zdobyli na arenie międzynarodowej 136 medali, w tym aż 56 z nich wywalczyli na imprezach rangi mistrzowskiej.
Doskonale radzili sobie przede wszystkim sprinterzy, którzy zdobyli 7 medali (w tym 3 złote) na mistrzostwach świata w Halifax i 13 krążków (z czego 4 złote) podczas mistrzostw Europy w Monachium.
Na szczególną uwagę zasługuje pierwszy zdobyty przez Polaków od 1977 r. tytuł najlepszej osady w konkurencji K4. W Kanadzie Biało-Czerwone w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto nie miały sobie równych na dystansie 500 m, podobnie jak dwa tygodnie później na czempionacie Starego Kontynentu. Bezkonkurencyjne na świecie i w Europie w K2 500 m były w tym roku Naja z Puławską (aktualna mistrzyni kontynentu w K1 500 m).
– Sportowo ten rok był pełen wrażeń, w sześciu konkurencjach olimpijskich zdobyliśmy pięć tytułów. Zawodniczki są zdrowe, pełne chęci do pracy, nadziei do rywalizacji i być może najlepsze chwile dopiero przed nami. Z pokorą, ale również pewnością podchodzimy do kolejnych wyzwań – mówił Tomasz Kryk, szkoleniowiec reprezentacji narodowej kobiet w sprincie kajakowym.
– Trochę lat jestem w kadrze, ale nigdy nie było tak wielu dziewczyn na wyrównanym poziomie. Trzeba otwarcie powiedzieć, że obecnie jesteśmy najmocniejszą reprezentacją na świecie. Przez kilkanaście lat to my biłyśmy się o trzecie miejsce, za plecami Węgierek i Niemek, a teraz to one wszystkie postrzegają nas jako numer jeden. Jesteśmy przykładem dla reszty świata, który nas podgląda, co robimy i gdzie leży nasz sekret tak szybkiego pływania – dodała Marta Walczykiewicz, trzykrotna olimpijka i srebrna medalistka igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 r.
To nie koniec najważniejszych sukcesów w sprincie. Mistrzem świata w C1 200 metrów został Alex Koliadych. Pozostali kanadyjkarze, jak również grupa kajakarzy również dorzucili medale do tegorocznej kolekcji.
Triumfy święcili także zawodnicy w innych odmianach kajakarstwa. W slalomie biało-czerwoni zdobyli trzy zespołowe medale (srebra w męskim K1 i C1, a także brąz w kobiecym K1) podczas ME w słowackim Liptowskim Mikulaszu, a na MŚ w Augsburgu panie powtórzyły swój wyczyn w K1.
Ponadto, nasze zawodniczki zdobywały srebrne medale w PŚ – Klaudia Zwolińska w kajak crossie (dawniej extreme slalomie) w Pradze, a Natalia Pacierpnik w K1 we francuskim Pau. Nie zawiedli nasi maratończycy, którzy odpowiednio cztery i trzy razy stawali na podium MŚ w portugalskim Ponte de Lima oraz ME w Silkeborgu. We freestyle’u wicemistrzem świata został Tomasz Czaplicki. Z kolei w kajak polo, podczas MŚ seniorów we francuskim Saint-Omer, męska reprezentacja zajęła wysokie, dziesiąte miejsce.
Sukcesami zakończyły się również tegoroczne międzynarodowe imprezy organizowane przez Polski Związek Kajakowy. W maju w Poznaniu odbył się Puchar Świata w sprincie kajakowym, a w czerwcu w Krakowie byliśmy świadkami rywalizacji w PŚ w slalomie. W sierpniu w Bydgoszczy zostały zorganizowane MŚ masters (108 medali Polaków), a we wrześniu w Gdyni rywalizowano w ramach MŚ w SUP. PZKaj wspierał również organizację Akademickich MŚ w Bydgoszczy.
- W kolejnych latach zamierzamy dopisać kolejne piękne rozdziały – nie ukrywał Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego. - W 2023 roku w Polsce czekają nas kolejne duże międzynarodowe wydarzenia. W Poznaniu odbędą się Puchar Świata w sprincie i zawody Nadziei Olimpijskich, a w Krakowie zobaczymy Igrzyska Europejskie oraz młodzieżowe MŚ w slalomie kajakowym i kajak crossie. Wszyscy zawodnicy są już zapatrzeni w zbliżające się igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny