- Nasza obrona w końcu rośnie, gra coraz pewniej. Tracimy mało bramek. Liczę, że potwierdzimy to również na finiszu rundy - cieszył się trener Stilonu Karol Gliwiński. Nie wiedział, że po sobocie będzie miał w formacji obronnej nowe, bardzo duże problemy.
Po kolei. Już w 3. minucie gorzowianie powinni w sobotnim meczu prowadzić 1:0. Na prawą stronę zbiegł Olaf Nowak i dokładnie podał piłkę w pole karne LKS. Niestety Wojciech Kurlapski z niewielkiej odległości uderzył minimalnie ponad bramką.
Ostatecznie w pierwszej połowie nie mieliśmy zmiany wyniku, za to goście musieli przeprowadzić pierwszą zmianę. W 42. minucie usiadł na boisku Dawid Sadowski i ukrył głowę w dłoniach. Za naszego kontuzjowanego obrońcę wszedł Krystian Wenerski.
Mimo wszystko od 48. minuty mieliśmy nadzieję, że ten mecz zaczyna się świetnie dla niebiesko-białych układać. Do tego momentu "Goczały" w żaden sposób nie potrafiły nam zagrozić, a my znaleźliśmy na nich sposób.
Po odbiorze piłki ok. 40 metrów od naszej bramki Mateusz Kaczor błyskawicznie zagrał ją do przodu, do Emila Drozdowicza, a ten od razu uruchomił Olafa Nowaka. Szybki jak wiatr, 24-letni napastnik nie dał się nikomu wyprzedzić i wyprowadził nas na prowadzenie.
Nasze szczęście trwało do 65. minuty, gdzie 18-latek Filip Karoń ostro walczył w gorzowskim polu karnym z jednym z rywali i w końcu go powalił. Piłkarz, którego ostatnio chwaliliśmy, będzie musiał pauzować, bo obejrzał czerwoną kartkę, a jedenastkę dla LKS wykorzystał Krzysztof Kiklaisz. Podwójna kara dla Stilonu. Żółty kartonik w zupełności, by wystarczył.
Gorzowianie świetnie odpowiadają! Znów przejęcie w środku pola. Paweł Świerczyński od razu zagrywa daleką piłkę do Drozdowicza, a ten oszukuje obrońców oraz bramkarza „Goczałów". Zdobywa swojego 10. gola w sezonie. W momencie strzału zostaje również ostro zaatakowany od tyłu. Stilonowcy głośno i długo protestują, w czasie, gdy 36-letni napastnik jest opatrywany, bo sędzia tym razem sięga jedynie po żółtą kartkę. Dlaczego znów nie czerwona? Duża kontrowersja.
Od tego momentu widzimy dużą przewagę gospodarzy, którym remis daje ponownie Kiklaisz, a naszym bohaterem zostaje bramkarz Kacper Rosa. Doskonałymi interwencjami nie pozwala, abyśmy stracili trzeciego gola i oddali przeciwnikowi wszystkie punkty.
W sobotę, 12 listopada czeka nas w Gorzowie mecz wyjątkowy. Derbowe starcie naszych trzecioligowców. O godz. 13 na stadionie przy ul. Olimpijskiej Stilon podejmie Wartę.
LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ - AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW 2:2 (0:0)
BRAMKI: Kiklaisz dwie (66. z karnego, 86.) - Nowak (48.), Drozdowicz (68.)
STILON: Rosa - Kopeć, Sadowski (42. min Wenerski), Karoń, Przybylski - Świerczyński, Maliszewski, Kaczor - Kurlapski (79. min Milewski), Drozdowicz, Nowak (70. min Pająk).
WYNIKI Z 15. KOLEJKI:
LKS Goczałkowice-Zdrój - AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW 2:2, ASTROENERGY WARTA GORZÓW - Stal Brzeg 1:1, Polonia Nysa - Miedź II Legnica 2:0, Carina Gubin - Polonia Bytom 0:1, Pniówek 74 Pawłowice - Lechia Zielona Góra 2:3, Rekord Bielsko-Biała - Ślęza Wrocław 3:1, Gwarek Tarnowskie Góry - Raków II Częstochowa 0:0, Chrobry II Głogów - Górnik II Zabrze 4:3.
Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi. Co najmniej trzy ostatnie drużyny spadną do regionalnych czwartych lig.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny