"W meczach Ślęzy z Wartą zawsze strzelone były bramki (średnio trzy na mecz). Żadne ze starć tych zespołów nie zakończyło się podziałem punktów. Dodajmy jeszcze, że Warta to drużyna, która znakomicie w tym sezonie spisuje się na wyjazdach" - tak gospodarze zapowiadali sobotni pojedynek trzecioligowców we Wrocławiu. Znów padło dużo goli. Szkoda, że tym razem w delegacji gorzowianie nic nie upolowali. Faktycznie, 13 z 16 zdobytych do tej pory punktów wywalczyli na wyjazdach.
Dzisiejsze spotkanie ułożyło się dobrze dla gospodarzy, bo już w 12. minucie Maciej Tomaszewski trafił z rzutu karnego. W 63. minucie, po kontrataku, Brazylijczyk Vinicius Matheus podwyższył na 2:0.
Identycznie jak w ostatnim domowym pojedynku z Rakowem II Częstochowa warciarze zdobyli kontaktowego gola (Dominik Siwiński) i dalej uparcie próbowali choćby wyrównać, zabrać z Wrocławia 1 pkt. Ostatecznie w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry, bo aż o tyle sędzia przedłużył ten pojedynek, na 3:1 dla Ślęzy trafił Kamil Olek.
- Może to śmiesznie zabrzmi przy takim wyniku, ale nie wiem do końca, czy wygrał w tym meczu zespół lepszy w przekroju całego spotkania - odważnie podsumował trener Warty Mateusz Konefał. - Uważam, że dużymi fragmentami zaprezentowaliśmy fajny poziom. Szczególnie w drugiej połowie, częściej niż Ślęza, byliśmy pod bramką przeciwnika. Dwa zabójcze ciosy, dwa wypady z przejścia z obrony do ataku, gdzie wiedzieliśmy, że zespół Ślęzy w tym aspekcie jest bardzo mocny i potrafi wykorzystać nawet małe błędy, doprowadziły do tego, że przegrywamy 1:3. Zamykając tym meczem taką klamrę trzech październikowych spotkań, gdzie graliśmy z zespołami topowymi w tej lidze, takimi jak rezerwy Rakowa, czy Górnika, a także ze Ślęzą, to w każdym z nich zaprezentowaliśmy się ciekawie, pokazaliśmy fajną piłkę, było dużo agresji i zaangażowania. Myślę, że jest to fajny prognostyk na trzy ostatnie listopadowe spotkania, gdzie zagramy moim zdaniem z drużynami dużo gorzej zorganizowanymi niż choćby Ślęza.
W sobotę, 5 listopada, o godz. 12 zespół Warty podejmie na stadionie przy ul. Olimpijskiej Stal Brzeg. Rywale dzisiaj wygrali z LKS-em Goczałkowice-Zdrój 3:1, ale cały czas zamykają tabelę trzeciej grupy.
ŚLĘZA WROCŁAW - ASTROENERGY WARTA GORZÓW 3:1 (1:0)
BRAMKI: Tomaszewski (12. z karnego), Vinicius (63.), Olek (90.) - Siwiński (66.).
WARTA: Wiśniewski - Gajda, Siwiński, Grudziński (75. min Lazar) - Majerczyk (70. min Zdzichowski), Malcher, Rybicki (58. min Czerwiński), Jachno (58. min Duda), Ufir (70. min Burzyński) - Rybicki, Gardzielewicz.
WYNIKI Z 14. KOLEJKI:
Ślęza Wrocław - ASTROENERGY WARTA GORZÓW 3:1, AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW - Pniówek 74 Pawłowice 1:0, MKS Kluczbork - Chrobry II Głogów 1:1, Górnik II Zabrze - Gwarek Tarnowskie Góry 5:1, Raków II Częstochowa - Rekord Bielsko-Biała 1:1, Stal Brzeg - LKS Goczałkowice-Zdrój 3:1, Lechia Zielona Góra - Carina Gubin 2:0, Miedź II Legnica - Odra Wodzisław Śląski 2:2, Polonia Bytom - Polonia Nysa 4:1.
Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi. Co najmniej trzy ostatnie drużyny spadną do regionalnych czwartych lig.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera