Na grę obcokrajowca na poziomie koszykarskiej drugiej ligi trzeba mieć specjalną zgodę zarządu Polskiego Związku Koszykówki. O taką gorzowskie „Kangury" wystarały się dla 23-letniego Niemca Toma Benka, który od razu pojechał z drużyną na bardzo ważny pojedynek w Ostrowie Wlkp.
- Tom urodzony we Frankfurcie nad Odrą od lat jest związany z naszą koszykarską społecznością, chciał spróbować się w polskiej lidze i te argumenty przeważyły, że dostał taką zgodę - opowiadał Andrzej Stefanowicz, trener gorzowskiej drużyny. - Jestem pewien, że pomoże nam na pozycjach jeden i dwa, będzie też mocnym punktem na bronionej stronie boiska. Wyegzekwuje zagrywkę i jak trzeba, wygra pojedynek jeden na jeden.
Tom Beck wyszedł w niedzielę w pierwszej piątce, zagrał przeciwko młodzieży ze Stali 24,5 minuty. Jego całkiem niezła linijka statystyczna w debiucie: 8 pkt (3/9 z gry), 6 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty, 1 blok.
Dla naszego beniaminka te kolejne starcia na poziomie drugiej ligi wciąż są nowością, budzą duże emocje. Też dlatego dzisiejszy pojedynek zaczął się dla gorzowian bardzo źle, od serii 0:11. Wciąż się zgrywamy, mając kilka ważnych, nowych ogniw. To także ma znaczenie. Wtedy nie mieliśmy odwagi pomyśleć, że to wszystko skończy się aż tak dobrze, zwycięstwem plus 21.
- Znów rywale chcieli zamęczyć nas obroną strefową, ale tym razem duże kłopoty mieliśmy tylko na początku - mówił trener Stefanowicz. - Znaleźliśmy swoje sposoby na zdobywanie koszy, ile razy się dało, szukaliśmy też punktów wychodzących z naszej dobrej obrony i szybkiego przemieszczania się na stronę przeciwników. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wracamy do domu z cenną wygraną.
Goście mieli przewagę w „pomalowanym", gdzie wygrali 42:20, mieli też lepsze rezerwy - 26:17. Dzięki temu dość szybko udało nam się opanować nerwy i już w drugiej kwarcie wyjść na chwilę na prowadzenie 23:22. Dalej gra była bardzo wyrównana, a ostateczne przełamanie koszykarzy z Gorzowa przyszło w czwartej kwarcie. Najpierw odskoczyliśmy na kilka punktów, a ostatnie minuty zagraliśmy imponująco, finiszując serią 17:0. Z tego wyszedł okazały wynik końcowy 85:64.
Na następny mecz ligowy nasze koszykarskie „Kangury" zapraszają już w piątek, 21 października o godz. 20 do hali przy ul. Warszawskiej w Gorzowie. Podejmą rywali z Kątów Wrocławskich, którzy właśnie rzucili 131 pkt ekipie Gimbasket Wrocław. W ich składzie zobaczymy m.in. Michała Chebę. 22-latek był jednym z ojców naszego awansu do drugiej ligi, a potem wyjechał na studia do Wrocławia.
AKADEMIA KOSZYKÓWKI BM SLAM OSTRÓW WLKP. - EIG CEZIB KANGOO BASKET GORZÓW 64:85
KWARTY: 17:9, 21:27, 17:17, 9:32.
BM SLAM: Rachwalski 18 (2x3), Wrona 9, Kołpak 8 (2), Sieradzki 7 (1), Rozpędowski 5 (1) oraz Rutecki 12 (4), Waniak 5 (1), Banasiak, Kurzawski, Wojtczak.
KANGOO BASKET: Chodkiewicz 24 (1x3), Jelski 15 (3), Grzegorczyk 10, Benk 8 (1), Jercha 2 oraz Mańkowski 15 (2), Wróbel 9 (1), Dreczkowski 2, Jachimowski, Latecki, Cieślak, Kaczmarek.
WYNIKI Z 4. KOLEJKI:
BM Slam Ostrów Wlkp. - EIG CEZIB KANGOO BASKET GORZÓW 64:85, SKM Zastal Zielona Góra - WKK II Wrocław 88:69, Sokół Marbo Międzychód - BC Swiss Krono Żary 88:74, Maximus Kąty Wrocławskie - Roben Gimbasket Wrocław 131:68, Basket Club Obra Kościan - Magnolia KKS Siechnice 98:67, Exact Systems Śląsk Wrocław - Pogoń Prudnik 66:88, Zetkama Doral Nysa Kłodzko - KS 27 Katowice 62:68, Team Plast KK Oleśnica - Sudety Jelenia Góra 71:64.
Drużyny, które w fazie zasadniczej zajmą miejsca 1-8 w każdej z grup, będą walczyć w fazie play-off o awans do pierwszej ligi. Zespoły, które zajmą miejsca 9-16 (grupy A, C i D) oraz 9-15 (grupa B), kończą rywalizację w sezonie i zajmują miejsca 33-63. Drużyny, które zajmą dwa ostatnie miejsca w każdej z grup tracą prawo gry w rozgrywkach drugiej ligi.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera