Po kilku latach przerwy wróciły trzecioligowe derby Stilon - Lechia. Sezon 2022/23 zdecydowanie lepiej zaczęli zielonogórzanie. Do sobotniej wizyty w Gorzowie wygrali cztery mecze, zgromadzili 13 pkt. To dawało gościom miejsce w ścisłej czołówce trzeciej grupy. Do tego zespół Lechii wyeliminował w Pucharze Polski na szczeblu centralnym Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Gorzowski beniaminek na razie z trudem adaptuje się do realiów w wyższej, znacznie bardziej wymagającej lidze.
Zaraz po pierwszym meczu zwracaliśmy uwagę, że dużym kłopotem może być brak doświadczonego gracza w formacji obronnej.
- Żaden z dotychczasowych przeciwników nas nie zdominował, a jednak mamy na koncie niewiele punktów - przyznał Karol Gliwiński, trener Stilonu. - Faktycznie, w obronie korzystamy głównie z młodzieżowców. Wierzymy w nich i liczymy, że mimo wszystko sobie poradzą. Z każdym meczem ich doświadczenie i ogranie jest większe.
Do prestiżowego, lubuskiego pojedynku niebiesko-biali przystępowali z fatalnym bilansem na swoim boisku - jeden remis i aż cztery porażki.
- Przegrane były bolesne, bo tylko jednym golem. Właściwie to jedna akcja zabierała nam wszystko - dodał trener Gliwiński. - Derby czy nie, w końcu musimy być na swoim boisku lepsi od przeciwnika. Czas najwyższy zacząć gromadzić u siebie punkty. Za dużo niepotrzebnie ich już potraciliśmy. Szczęście, że w międzyczasie przywoziliśmy cenne wygrane z Głogowa i Brzegu. To jednak stadion przy Olimpijskiej powinien być naszą twierdzą.
Stilon w poprzednim sezonie, jeszcze w czwartej lidze, wygrał u siebie wszystkie 17 meczów! Zdobył 55 goli, stracił tylko osiem. Aktualnie te statystyki nie mają żadnego znaczenia, bo w trzeciej lidze są zupełnie inne wymagania i domowy koszmar beniaminka trwa w najlepsze. Znów stilonowcy przegrali jednym golem.
W 20. minucie to był właściwie pierwszy, poważniejszy wypad piłkarzy Lechii w pole karne gorzowian. Jak się potem okazało, obejrzeliśmy akcję za 3 pkt. Celnym, ładnym strzałem tuż przy słupku popisał się Przemysław Mycan. Debiutujący w Stilonie bramkarz Kacper Rosa nie miał szans, aby dosięgnąć piłkę.
Obrona niebiesko-białych czasami szwankuje, ale dotychczas gospodarze mieli znacznie więcej jakości w działaniach ofensywnych. Nie tym razem. Do przerwy odnotowaliśmy jedynie lekki, niegroźny strzał Emila Drozdowicza. Zespół z Zielonej Góry w pełni kontrolował wydarzenia na boisku.
Na początku drugiej połowy 36-letni napastnik, który dorastał do poważnej piłki m.in. w Lechii, a potem zaliczył 27 spotkań w ekstraklasie, powinien wyrównać! Niestety nie wykorzystał dużego błędu Wojciecha Fabisiaka. Bramkarz gości tak niefortunnie podał piłkę, że trafiła ona właśnie do Drozdowicza. Dodatkowo Fabisiak był dość daleko od bramki.
- Żałuję, że zachowałem się trochę nerwowo, od razu próbowałem strzelić i nie wcelowałem do siatki. Kąt był dość ostry, ale powinienem dać radę - doświadczony piłkarz Stilonu był na siebie bardzo zły.
Złość dominowała wśród gospodarzy również po końcowym gwizdku, bo gorzowianie w drugiej części byli lepsi, Lechia właściwie skupiała się jedynie na obronie. Rosa wybronił tylko groźne uderzenie z rzutu wolnego Mateusza Surożyńskiego.
Następne strzały Drozdowicza oraz Olafa Nowaka mijały światło bramki Lechii albo zostały wybronione. Jeszcze raz stilonowcy, mimo niezłej postawy, nie mają w garści nawet remisu, a ich dorobek punktowy pozostaje bardzo mizerny. Za to zielonogórzanie właśnie awansowali aż na drugie miejsce w tabeli.
- Porozmawiamy sobie dłużej o drugiej połowie, bo zdecydowanie nie tak chcemy grać. Oddaliśmy inicjatywę Stilonowi. Na szczęście mamy się z czego cieszyć. Zabieramy komplet punktów i wynik na zero z tyłu - podsumował zadowolony szkoleniowiec Lechii Andrzej Sawicki.
W 9. kolejce gorzowianie zagrają w sobotę, 24 września z Polonią w Bytomiu.
AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW - LECHIA ZIELONA GÓRA 0:1 (0:1)
BRAMKA: Mycan (20.)
STILON: Rosa - Kaniewski, Sadowski (46. min Trepczyński), Karoń, Przybylski (46. min Nowak) - Bogdanow (82. min Kaczor), Świerczyński (46. min Maliszewski), Wiśniewski, Łaźniowski (70. min Poniedziałek) - Kopeć, Drozdowicz.
LECHIA: Fabisiak - Silva, Ostrowski, Kurowski - Zientarski (78. min Maćkowiak), Babij, Zając (90. min Athenstadt), Łoboda (67. min Szwed), Malec (67. min Dzidek) - Surożyński (90. min Kołodenny), Mycan.
WYNIKI Z 8. KOLEJKI:
AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW - Lechia Zielona Góra 0:1, Rekord Bielsko-Biała - LKS Goczałkowice Zdrój 2:2, Gwarek Tarnowskie Góry - Pniówek 74 Pawłowice 2:2, Chrobry II Głogów - Carina Gubin 1:3, Polonia Nysa - Górnik II Zabrze 2:2, Ślęza Wrocław - Miedź II Legnica 3:1, Stal Brzeg - Polonia Bytom 0:1.
Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi. Co najmniej trzy ostatnie drużyny spadną do regionalnych czwartych lig.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny