Na europejskim lekkoatletycznych szczycie w Monachium, 21-latkowie Nikola Horowska i Łukasz Żok w biegach na 200 metrów przebrnęli przez eliminacje, zatrzymali się na półfinałach. Ich wyniki w Niemczech i cały, udany sezon to dobry prognostyk na następne lata.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Łukasz Żok w swojej serii eliminacyjnej w biegu na 200 metrów w Monachium był drugi (20,78). W półfinale wystartował z niekorzystnego, pierwszego toru i zajął siódme miejsce z czasem 20,93.

- Łukasz jest w życiowej formie, w eliminacjach bije rekord życiowy pod wiatr. Niestety przedziwne przepisy rozstawiają go w półfinale na pierwszym torze, oficjalne protesty nic nie dały. 20,93 na bardzo trudnym torze przy krawężniku to świetny wynik, ale finału ani rekordu życiowego nie było - przekazał trener klubowy Tomasz Saska.

Nikola Horowska była piąta w eliminacjach z czasem 23,32. Ten rezultat dał jej półfinał. W sesji wieczornej lekkoatletka ALKS AJP Gorzów pobiegła nieco wolniej, zajęła ósmą pozycję. Zmagała się jednak w Niemczech z wielkimi problemami zdrowotnymi.

- Nie chcę jakoś specjalnie usprawiedliwiać Nikoli, ale dopadła ją i bardzo osłabiła angina - opowiadał trener Saska. - Gdyby starty na 200 metrów były dzień wcześniej, to nie byłaby w stanie w ogóle wystartować, po prostu nie miała siły wstać z łóżka. Sezon był bardzo długi i udany dla dwójki naszych lekkoatletów, a ukoronowaniem były debiuty na mistrzostwach Europy seniorów. Łukasz Żok jeszcze nie kończy sezonu i walczy o poprawę najlepszego wyniku. Nikola Horowska też miała dalej startować, ale w obecnej sytuacji to już się nie wydarzy. Na pewno w kolejnym sezonie wrócimy mocniejsi.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej