Poprzedni rok był dla Kornelii Lesiewicz jak najpiękniejszy sen. W październiku Złote Kolce 2021 odebrali mistrzowie olimpijscy w rzucie młotem – Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki. Obok wielkich mistrzów stanęła gorzowianka, okrzyknięta „Odkryciem roku".
Urodzona w sierpniu 2003 r. sprinterka AZS AWF Gorzów w hali biła rekord Polski do lat 20 w biegu na 400 metrów, a potem przebojem wdarła się do grona „Aniołków Matusińskiego", czyli elitarnego grona polskich zawodniczek walczących na jedno okrążenie. W Toruniu zdobyła medal halowych mistrzostw Europy w sztafecie, a latem sięgnęła po mistrzostwo Europy juniorek oraz wicemistrzostwo świata w tej kategorii. Poleciała również na igrzyska olimpijskie do Tokio, gdzie pełniła rolę rezerwowej.
Na MŚ U20 w Nairobi Lesiewicz przegrała jedynie z Nigeryjką Imaobong Nse Uko, ustanowiła rekord życiowy – 51,97 s. Pierwszy raz w karierze złamała granicę 52 s. To drugi wynik w historii polskiej juniorskiej lekkoatletyki. Wcześniej szybciej biegała tylko – przed dziewięciu laty – Patrycja Wyciszkiewicz.
– To zaszczyt odebrać tak prestiżową nagrodę, jaką jest „Odkrycie roku" – mówiła Lesiewicz. – Miniony sezon był dla mnie bardzo owocny, ale momentami też trudny. Nie byłabym w tym miejscu, gdyby nie kawał dobrej roboty, którą wykonałam wraz z trenerem Sebastianem Papugą. Wsparcie, które dostaję każdego dnia od rodziców, moich przyjaciół, jest moją największą motywacją do sięgania po coraz więcej i więcej. Moi sponsorzy, fizjoterapeuci, klub oraz szkoła nie pozwalają mi zapomnieć, że to, co do tej pory osiągnęłam, to dopiero początek pięknej historii, którą tworzę z każdym, kto mnie wspiera na mojej biegowej drodze.
Minęło dziewięć miesięcy. Lesiewicz niedawno wróciła z Radomia, gdzie wygrała finał mistrzostw Polski U20 na 400 metrów. To już jej piąty złoty medal młodzieżowy w karierze. Wyczyn niesamowity.
Gorzowianka nie dzieli się jednak swoją radością, a wielkimi rozterkami, bo do końca nie umie sobie poradzić ze znacznie gorszą formą w 2022 r. Finał wygrała z czasem 54,47 s. Wynik przeciętny, daleki od rekordu życiowego, a i tak najlepszy w tym sezonie.
Odbywające się właśnie mistrzostwa świata seniorów w USA Lesiewicz niestety ogląda tylko w telewizji, choć wcześniej marzyła, że będzie tam biegać.
Nie wszędzie naszej nastolatce szło w tym roku pod górkę. 19-latka zdała maturę z bardzo dobrymi wynikami. Czas poświęcony nauce też musiał odbić się na jej wynikach na bieżni.
Lekkoatletka decyduje: to koniec współpracy z trenerem Papugą.
– Bardzo dziękuję mu za te owocne lata na treningach i obozach, ale czas na zmiany – wyjawiła Lesiewicz. – Wyjeżdżam na studia do Krakowa, gdzie będę pod opieką nowego szkoleniowca. Więcej o tym wkrótce. Popełnione błędy w przygotowaniach niech będą życiową lekcją. Przekonałam się, że nie da się ciągle biegać na wysokim poziomie, szczególnie gdy moja kariera przyspieszyła tak nagle i intensywnie. Przede mną jeszcze w tym sezonie na start w mistrzostwach świata U20 w sztafecie mieszanej. Mam już plany treningowe nie pod kątem najbliższych startów, a budowania dyspozycji na igrzyska w Paryżu. Jestem już pozytywnie nakręcona nowościami, które mnie czekają, i naprawdę wierzę w to, że zjazd formy nie będzie trwał wiecznie.
A czy będzie również zmiana barw klubowych? – Jestem związana z Gorzowem i klubem AZS AWF. Na razie nie mam planów, aby było inaczej – zakończyła Kornelia Lesiewicz.
38 zawodniczek i zawodników liczy lekkoatletyczna reprezentacja Polski na zbliżające się mistrzostwa świata U20 w Cali. Zawody w Kolumbii wystartują 1 sierpnia. Start w Cali poprzedzi obóz aklimatyzacyjny. Młodzi sportowcy wylecą do Kolumbii już 24 lipca.
Powołania otrzymały trzy lekkoatletki AZS AWF Gorzów. Magdalena Żelazna wystąpi w chodzie na 10 km, Aleksandra Wołczak w biegu na 400 m przez płotki i w sztafecie 4x400 metrów oraz Kornelia Lesiewicz w sztafetach.
Materiał promocyjny