Po fatalnej jesieni piłkarze Warty dzielnie podnosili się przez prawie całą rundę wiosenną i wydawało się, że szybciej zapewnią sobie utrzymanie, ale w końcu złapali zadyszkę. Przez to właśnie spadli na ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli. Przed piątkowym meczem w Kluczborku mieli zaledwie punkt przewagi nad Piastem Żmigród, a więc finisz sezonu zapowiadał się niezwykle nerwowo. Wciąż jednak wszystko było w naszych rękach.
- Uważam, że jesteśmy w stanie zakończyć ten szalony wyścig o utrzymanie już właśnie w Kluczborku, gdzie liczymy na komplet punktów - zapowiadał trener Mateusz Konefał. - Byle nie przegrać tej konfrontacji w głowach, z samym sobą. Wiem, że zawodnicy, który wyjdą na boisko, kochają grać w piłkę. Niech się zatem tym cieszą, że wciąż jesteśmy w grze o trzecią ligę, mamy pozostanie w lidze na wyciągnięcie ręki. Po tym, co działo się w pierwszej rundzie, przecież wcale się na to nie zapowiadało. Walka na całego i możemy odebrać wszyscy razem bardzo fajną nagrodę.
Gorzowianie zdobyli w rundzie wiosennej aż 26 pkt, ale MKS był minimalnie lepszy - 27 pkt. Dzisiaj na boisko w Kluczborku wychodziły zatem dwa zespoły, które dzięki znakomitej szarży w rewanżach uciekły ze strefy spadkowej.
Od początku spotkania zawodnicy obu stron żwawo i chętnie poruszali się po boisku. Przez cały mecz słyszeliśmy głośną muzykę artystów szykujących się w pobliżu do koncertów na Dniach Kluczborka. Niestety, szczególnie w drugiej połowie nasi piłkarze przyłożyli rękę do tego, aby rywale dziś i jutro wieczorem świetnie się w czasie występów muzycznych bawili, bo oni już mogą świętować utrzymanie.
W porównaniu z ostatnimi spotkaniami w Warcie mieliśmy małe przemeblowanie. Obok kapitana Pawła Krauza tym razem naszym najbardziej wysuniętym graczem był Karol Gardzielewicz. W jego miejsce na lewe skrzydło przeniósł się z prawej strony Dawid Ufir, a przy prawej linii od początku operował Brajan Burzyński.
Mecz zaczął się źle dla gorzowian. W 10. minucie kiks w polu karnym popełnił jeden z naszych środkowych obrońców Mateusz Ogrodowski. Przepuścił pod nogą proste podanie. Piłka trafiła do zawodnika Kluczborka, którego sfaulował Dominik Siwiński. Ewidentny rzut karny i pewne trafienie Marcina Przybylskiego.
Goście nie zwiesili głów, szybko wykonywali trzy rzuty rożne. W 18. minucie z 15 metrów minimalnie nad poprzeczką przeniósł piłkę Gardzielewicz. W 24. minucie po wrzutce z rogu Siwiński musiał wyrównać strzałem z głowy! Niestety, będąc niepilnowanym, z bliskiej odległości nie trafił w światło bramki MKS.
Do końca pierwszej części jeszcze dwa razy zobaczyliśmy piłkę w siatce warciarzy. Na szczęście za każdym razem sędziowie goli nie uznawali, dopatrując się spalonego. W pierwszej sytuacji sprawa była ewidentna, za to w 38. minucie gospodarze bardzo mocno protestowali.
W przerwie mieliśmy dwie zmiany w Warcie i niestety, jak już wspominaliśmy, znacznie słabszą drugą połowę w wykonaniu naszej drużyny. Praktycznie nie zagrażaliśmy MKS, za to sami straciliśmy jeszcze dwie bramki. W roli głównej wystąpił Lucjan Zieliński, kapitan Kluczborka. Szczególnie mocno zabolał gol z 79. minuty, gdzie ten zawodnik jednocześnie w dziecinny sposób wyprowadził w pole Siwińskiego i Adriana Bielawskiego.
Teraz już nie wszystko zależy od warciarzy. W sobotę, 11 czerwca, od godz. 18 będziemy zaglądać do Bytomia, gdzie po sensację pojedzie Piast Żmigród. W środę, 15 czerwca, o godz. 17.30 gramy o wszystko na stadionie przy Olimpijskiej ze Ślęzą Wrocław. Warta Gorzów nadal w trzeciej lidze? Mocno w to wierzymy, ale pewności wciąż nie mamy, bo w ostatnich pięciu meczach zdobyliśmy tylko 2 pkt i straciliśmy aż 11 goli.
MKS KLUCZBORK - WARTA GORZÓW 3:0 (1:0)
BRAMKI: Przybylski (11. z karnego), Zieliński dwie (79., 81.)
WARTA: Bukowski - Bielawski, Siwiński, Ogrodowski, Majerczyk - Burzyński (46. min Śledzicki), Marchel, Gardzielewicz (46. min Mikołajczak), Jachno (55. min Duda), Ufir (55. min Surmański, 73. min Hrabski) - Krauz.
WYNIKI Z 33. KOLEJKI:
MKS Kluczbork - WARTA GORZÓW 3:0, Rekord Bielsko-Biała - Karkonosze Jelenia Góra 2:1, Zagłębie II Lubin - Stal Brzeg 3:2.
Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi. Trzy ostatnie drużyny spadną do regionalnych czwartych lig.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera