Ten piłkarski weekend w naszym mieście stał pod znakiem rywalizacji Gorzowa z Zieloną Górą. W sobotę w trzeciej lidze Warta zremisowała z pierwszą Lechią 1:1.
Stilonowcy już wcześniej zapewnili sobie awans, a teraz w lubuskiej czwartej lidze próbują wykręcić jak najlepszy wynik punktowy i bramkowy w sezonie 2021/22.
W niedzielę przeciwko rezerwom Lechii zgłosili nieco węższy skład, bo ostatnio przybyło u lidera kontuzji. Urazy leczą Marcel Snowyda, Patryk Nidecki, Wojciech Kurlapski i Paweł Świerczyński, a za kartki pauzował Krystian Wenerski. Dodatkowo drugą drużynę Stilonu wspierali Krzysztof Grzybowski, Bartłomiej Dziduch oraz Maksymilian Wojdyło. Szansę debiutu otrzymał dzisiaj Dawid Stasik. Obrońca z rocznika 2004 rozegrał przeciwko zielonogórzanom cały mecz.
- Do końca sezonu pozostały nam jeszcze trzy spotkania w domu, a 14 poprzednich wygraliśmy - powiedział Karol Gliwiński, trener stilonowców. - Bardzo chcemy, aby stadion przy Olimpijskiej pozostał naszą twierdzą.
Bardzo ładną bramkową akcję Stilonu w 31. minucie zaczął dalekim wykopem nasz golkiper Gabriel Łodej. Gorzowianie wymienili kilka podań w środku pola, aż w pole karne wbiegł z piłką Łukasz Maliszewski. Sprytnie kiwnął jednego z obrońców Lechii i uderzył z ostrego kąta, trafił w poprzeczkę. Pierwszą dobitkę Łukasza Kopcia jeden z rywali wybił z linii bramkowej, ale druga już wylądowała w siatce.
Kopeć w 39. minucie minimalnie chybił z rzutu wolnego, a chwilę później, po kolejnej efektownej akcji gospodarzy, z 10 metrów spudłował Kacper Kalinowski.
Po przerwie Mateusz Kaczor zmarnował okazję z gatunku tych, po których kibice łapią się za głowy i pytają: jak on tego nie strzelił? Zaczęliśmy się obawiać, czy ten brak skuteczności nie zemści się na gorzowianach, i jak się okazało, były to słuszne obawy.
Goście tylko w drugiej części mieli cztery doskonałe okazje do zdobycia goli, ale na szczęście dla nas wykorzystali tylko jedną. Świetnie spisywał się bramkarz niebiesko-białych, część sytuacji zielonogórzanie też po prostu zmarnowali. Przyznawali po meczu, że wyjadą z Gorzowa z dużym niedosytem.
- Patrząc na przebieg gry, pewnie remis byłby tu sprawiedliwy. W decydujących momentach przeważyło jednak nasze większe doświadczenie - stwierdził trener Gliwiński. Jego drużyna ostatecznie wydarła 15. zwycięstwo w tym sezonie u siebie.
W samej końcówce, po faulu w polu karnym na Mateuszu Gorgielu, jedenastkę na gola dla Stilonu zamienił Kopeć, a w ostatniej akcji tego pojedynku z bliska do siatki Lechii trafił Japończyk Takato Sakai.
W 31. kolejce, w sobotę, 28 maja stilonowcy zmierzą się z Meprozetem w Starym Kurowie. W pierwszej rundzie wygraliśmy z tym przeciwnikiem 4:2.
MAGNOLIA PARK STILON GORZÓW - LECHIA II ZIELONA GÓRA 3:1 (1:0)
BRAMKI: Kopeć dwie (31., 88. z karnego), Sakai (90.) - Filipczak (60.)
STILON: Łodej - Kaniewski, Stasik, Sadowski, Łaźniowski - Kalinowski (83. min Fernezy), F. Wiśniewski, Maliszewski (64. min Sakai) - Milewski (73. min Gorgiel), Kopeć, Kaczor.
WYNIKI Z 30. KOLEJKI:
MAGNOLIA PARK STILON GORZÓW - Lechia II Zielona Góra 3:1, Budowlani Murzynowo - Czarni Browar Witnica 1:0, Celuloza Kostrzyn - Korona Kożuchów 2:1, Promień Żary - Czarni Żagań 0:2, Ilanka Rzepin - Odra Nietków 1:2, Piast Czerwieńsk - Piast Iłowa 0:0, Spójnia Ośno Lubuskie - Pogoń Świebodzin 3:1, Dąb Sława Przybyszów - Polonia Słubice 1:1, Meprozet Stare Kurowo - ZAP Syrena Zbąszynek 1:1.
Zwycięzca rozgrywek awansuje do trzeciej ligi. Co najmniej trzy ostatnie zespoły spadną do klasy okręgowej.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera