W Gorzowie ostatnio usłyszeliśmy, że na poważnie zaczynamy ścigać się o drugie miejsce, z którego według regulaminu Ligi Centralnej można zagrać baraże z rywalem PGNiG Superligi. W przepisach czytamy też, że trzeba również spełnić kryteria licencyjne najwyższej ligi, a więc tak naprawdę nie wiadomo, jak z tymi dodatkowymi meczami będzie, ale fajnie byłoby jeszcze raz w tym sezonie zobaczyć przy Szarych Szeregów rywala z elity. I żeby było jasne: awansu teraz na pewno nie weźmiemy, bo nie jesteśmy na niego gotowi organizacyjnie.
Pojedynek w Białej Podlaskiej w pierwszej rundzie zapamiętaliśmy na długo. Do przerwy gorzowianie wygrywali 19:8, aby w ostatniej sekundzie drugiej połowy stracić gola i ulec gospodarzom 26:27. Teraz nadszedł czas rewanżu. To była walka o zachowanie pozycji w ścisłej czołówce Ligi Centralnej.
Zaczęliśmy od prowadzenia 3:1, ale dalej w pierwszej części ten mecz stalowcom się nie układał. - Wypada od razu podziękować Czarkowi Marciniakowi, który był w bramce fenomenalny i pozwolił nam zostać w grze - powiedział nasz kapitan Mateusz Stupiński.
Tuż po przerwie dwa razy trafił Norbert Maksymczuk i przegrywaliśmy już 8:13, a potem 13:18. - Wtedy nareszcie zaczęliśmy bronić jako drużyna i ruszyliśmy z odrabianiem strat - dodał Stupiński.
W 51. minucie było 21:20 dla Stali, ale chwilę później kibice o słabych sercach ponownie zostali wystawieni na ciężką próbę. Przytrafił nam się kolejny fragment 0:4, a do końca już bardzo niewiele czasu. W 57. minucie to AZS AWF prawie pakował już komplet punktów do autobusu, wygrywając 25:23.
Michał Lemaniak, Mariusz Kłak i wreszcie w ostatniej minucie Tomasz Gintowt... Dzięki ich trafieniom to jednak my jesteśmy górą! Goście mieli jeszcze akcję na remis, ale nawet nie oddali rzutu. Zwycięstwo!
Drużyna Stali pozostaje na czwartej pozycji, bo przy jednakowej liczbie punktów z AZS AWF i obu bezpośrednich starciach rozstrzygniętych jednym golem teraz liczy się do tabeli większa liczba zdobytych bramek ze wszystkich meczów, a tu górą jest Biała Podlaska. Na miejscach od drugiego do czwartego straszny ścisk, a to oznacza naprawdę ciekawy finisz sezonu. Tylko Ostrovia Ostrów Wlkp. wszystkim uciekła i pewnie zmierza do PGNiG Superligi.
W 20. kolejce gorzowscy piłkarze ręczni zagrają w sobotę, 26 marca, w Przemyślu. W pierwszej rundzie pokonaliśmy u siebie SRS 23:21.
BUDNEX STAL GORZÓW - AZS AWF BIAŁA PODLASKA 26:25 (8:11)
STAL: Marciniak, Jaśko - Kłak 5, Stupiński 5, Gintowt 4, Lemaniak 4, Pietrzkiewicz 3, Nieradko 3, Bronowski 2, Renicki, Droździk, Starzyński.
AZS AWF: Wiejak, Ostrowski, Adamiuk - Niedzielenko 9, Maksymczuk 4, Łazarczyk 3, Ziółkowski 3, Antoniak 2, Kandora 2, Kozycz 1, Wójcik 1, Baranowski, Lewaski, Mazur, Tarasiuk, Urbaniak.
WYNIKI Z 19. KOLEJKI:
BUDNEX STAL GORZÓW - AZS AWF Biała Podlaska 26:25, KPR Legionowo - SPR Żukowo 35:25, Warmia Energa Olsztyn - Nielba Wągrowiec 28:26, Śląsk Wrocław - Ostrovia Ostrów Wlkp. 26:36, MKS Wieluń - MKS Grudziądz 26:24, Padwa Zamość - Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec 25:27, Siódemka Miedź Legnica - SRS Przemyśl 37:35
Zwycięzca rozgrywek wywalczy prawo gry w PNGiG Superlidze, jest spełni wymogi organizacyjne. Druga drużyna może zagrać baraż z rywalem z ekstraklasy, jeśli spełni wymogi licencyjne. Wymogiem dalszej gry w Lidze Centralnej w sezonie 2022/23 jest spełnienie kryteriów licencyjnych, m.in. założenie spółki akcyjnej lub spółki z o.o.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera