Na koniec września ubiegłego roku, po dwóch trudnych, przegranych meczach u siebie na powitanie z Ligą Centralną, nowym zapleczem PGNiG Superligi, gorzowianie odnieśli pierwsze zwycięstwo w aktualnych rozgrywkach z Nielbą w Wągrowcu 31:29. Naszym bombardierem był wtedy Wiktor Bronowski, który rzucił aż 12 bramek. Dziś nie zagrał z powodu kontuzji. Być może wróci na boisko w następnym spotkaniu ligowym.
- Aktualnie to jest już zupełnie inny czas - opowiadał Dawid Pietrzkiewicz, wychowanek Nielby, który czwarty sezon z rzędu gra dla Stali Gorzów. - My zapracowaliśmy sobie na miejsce w ścisłej czołówce, Wągrowiec również z czasem zaczął grać znacznie lepiej. Paweł Gregor jest niesamowity, zdobył już 129 goli. W bramce mają bardzo doświadczonego Artura Gawlika. Zapowiada się ciekawy mecz, w którym nie mamy co liczyć na spacerek.
Faktycznie Gawlik, który we wrześniu skończy 41 lat, na początku wybronił trzy rzuty gorzowian, a Nielba objęła w rewanżu w hali przy Szarych Szeregów prowadzenie 4:1.
Przez lata przyzwyczailiśmy się do naszej podstawowej dwójki skrzydłowych - kapitana zespołu Mateusza Stupińskiego i Aleksandra Kryszenia. Dzisiaj pierwszy rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a drugi zmaga się z uciążliwym urazem pleców, który niestety może go wyeliminować z gry na dłużej. Zastąpili ich Rafał Renicki oraz Michał Lemaniak, najlepszy gracz Stali podczas środowego starcia w Pucharze Polski z Unią Tarnów.
- Mocno fizycznie odczuliśmy to starcie z rywalami z ekstraklasy, trzeba było się z nimi naprawdę ostro poobijać - przyznał Stupiński.
Pucharowy bój pokazał, czego brakuje nam, aby poważnie myśleć o grze w PGNiG Superlidze. Na poziom Ligi Centralnej jesteśmy jednak mocni. Nawet trochę zmęczeni.
W środę, w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy spotkania z Tarnowem, uciekły nam jakiekolwiek szanse na wyrównaną walkę, dziś to my w tej części meczu staliśmy się dominatorami. Od stanu 9:10 wyszliśmy na prowadzenie 16:12.
Starcie Stal kontra rewelacyjny Gregor jeszcze się nie skończyło. Zmieniali się gorzowscy bramkarze, a najlepszy strzelec rozgrywek nic sobie z tego nie robił. Zamienił na bramki wszystkie pięć rzutów karnych. To on w 44. minucie doprowadził do remisu 21:21, a chwilę później Nielba znów w tym meczu prowadziła - 22:21.
Na szczęście w decydujących fragmentach żółto-niebiescy odzyskali kontrolę nad tym pojedynkiem. Po naszej stronie nikt nie był sam jak Gregor w ofensywie gości. Tomasz Gintowt pięknie przebijał się przez obronę Nielby i rzucił osiem bramek. Pietrzkiewicz dołożył siedem, a Lemaniak sześć. Swoje zrobił tradycyjnie Krzysztof Nowicki, który tym razem został obarczony obowiązkami bramkarskim prawie przez cały mecz. Ponownie wyszliśmy na trzy gole przewagi, oszczędzając sobie nerwów w końcówce.
Na kolejny mecz ligowy stalowców poczekamy dwa tygodnie. W sobotę, 26 lutego pojedziemy do lidera i na dziś właściwie jedynego, poważnego kandydata do awansu do PGNiG Superligi - Ostrovii Ostrów Wlkp. U siebie przegraliśmy z tym rywalem 20:26.
BUDNEX STAL GORZÓW - NIELBA WĄGROWIEC 31:28 (16:12)
STAL: Nowicki, Marciniak, Jaśko - Gintowt 8, Pietrzkiewicz 7, Lemaniak 6, Stupiński 4, Kłak 4, Nieradko 1, Renicki 1, Starzyński, Droździk.
NIELBA: Gawlik, Jankowski - Gregor 14, Boneczko 3, Kelm 3, Drzazgowski 2, Duszyński 2, Skrzypczak 2, Przychodzeń 1, Widziński 1.
WYNIKI Z 15. KOLEJKI:
BUDNEX STAL GORZÓW - Nielba Wągrowiec 31:28, MKS Wieluń - Warmia Energa Olsztyn 27:25, Padwa Zamość - KPR Legionowo 20:28, SRS Przemyśl - MKS Grudziądz 32:28, AZS AWF Biała Podlaska - Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec 27:24.
Zwycięzca rozgrywek wywalczy prawo gry w PNGiG Superlidze, jeśli spełni wymogi organizacyjne. Druga drużyna może zagrać baraż z rywalem z ekstraklasy, jeśli spełni wymogi licencyjne. Wymogiem dalszej gry w Lidze Centralnej w sezonie 2022/23 jest spełnienie kryteriów licencyjnych, m.in. założenie spółki akcyjnej lub spółki z o.o.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera