Przechodząc do jednego z najlepszych klubów w Europie, Michał Olejniczak założył koszulkę z numerem piątym. Identycznie jest w reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych. To symboliczna sztafeta pokoleń, bo wcześniej z piątką występował Michał Jurecki. Jeden z tych znakomitych zawodników, którzy przez lata nie pozwalali wyrzucić naszej drużyny ze światowej czołówki. Zdobywali medale najważniejszych imprez.
Olejniczak i spółka, grając w zespole, który aktualnie prowadzi trener Patryk Rombel, próbują wrócić na międzynarodowe szczyty.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że na mistrzostwach Europy spotykają się najlepsze drużyny ze Starego Kontynentu. Wiemy, że nasza grupa jest bardzo wyrównana. Myślę, że satysfakcjonującym dla nas wynikiem zdecydowanie byłoby wyjście z grupy, pokonanie przy okazji Niemców, Austriaków i Białorusinów - zapowiadał młody wychowanek gorzowskiej piłki ręcznej. Jego plan uznaliśmy za niezwykle ambitny, a jednak teraz widzimy, że Olejniczak zna obecną wartość Polaków. Nasi zrealizowali już dwie trzecie planu i na pewno zagrają w dalszej fazie mistrzostw Europy!
Polska wygrała z Austrią 36:31 oraz pokonała Białorusinów aż 29:20. Jeden występ naszych był lepszy od drugiego. Doskonała postawa w obronie, pomysłowy, skuteczny atak. To znowu jest reprezentacja piłkarzy ręcznych, którą chce się oglądać i dopingować. W ostatnim meczu grupowym, we wtorek, 18 stycznia, o godz. 18 (transmisja w Eurosporcie) Polacy zagrają z Niemcami o niezwykle cenne punkty, które będą się liczyły również na dalszym etapie rywalizacji.
Niesamowite, jak nasz Michał się rozwija! Takie zdanie samo ciśnie się na usta, obserwując Olejniczaka w grze. Coraz większy spokój i opanowanie, precyzyjne podania do kolegów, ale również indywidualne akcje, w których bardzo trudno go zatrzymać.
Oceny muszą być bardzo dobrze, skoro Olejniczak został najlepszym zawodnikiem meczu z Białorusią. Przez prawie 37 minut spędzonych na boisku zdobył cztery gole (tylko jedna pomyłka), miał też cztery asysty, wywalczył jeden rzut karny.
W pierwszej połowie polski młody gracz został brutalnie potraktowany przez Mikołaja Aliochina. Rywal uderzył Olejniczaka pięścią w twarz, za co obejrzał nie tylko czerwoną kartkę, ale również niebieską. Co oznacza, że jego atak było wyjątkowo niebezpieczny. Na pewno Białorusin poniesie dodatkowe konsekwencje. Dla nas było najważniejsze, że polski gracz wrócił na boisko i dalej pomagał drużynie.
W meczu z Austrią Olejniczak spędził na boisku aż 49 minut. Zdobył dwa gole, miał siedem asyst. Nikt nie ma prawa powiedzieć, że dostaje miejsce w seniorskiej kadrze za zasługi.
Przed wznowieniem rozgrywek ligowych piłkarzy ręcznych Stali Gorzów czeka prestiżowe starcie z ekipą z ekstraklasy w Pucharze Polski. W czwartek, 20 stycznia o godz. 17.30, w hali przy ul. Szarych Szeregów zagramy z Wybrzeżem Gdańsk.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny