Przed przerwą reprezentacyjną, w czwartej kolejce fazy grupowej EuroCup gorzowskie koszykarki praktycznie straciły szanse na drugie miejsce w grupie C. Mamy cały czas w głowie ten fatalny występ przeciwko Lublinowi w naszej hali (55:79). Zresztą ostatnio w ogóle to jest dobry czas dla drużyny z Gorzowa, a problemów z kontuzjami i chorobami nie przyjmujemy jako wystarczające alibi.
W drodze na Białoruś kłopoty jeszcze raz nie oszczędziły naszego zespołu. Choroby nie odpuszczają, słyszymy także nieoficjalnie o problemach covidowych. Fakty są takie, że Bułgarka Borisława Christowa dzisiaj w ogóle nie pojawiła się w hali w Mińsku, a Anna Makurat wyszła na prezentację, ale całe spotkanie przesiedziała w dresie i maseczce na końcu gorzowskiej ławki rezerwowych.
Nasza czynna rezerwa w Mińsku składała się z Julity Michniewicz, Eweliny Śmiałek i Martyny Kurkowiak, bo na Białoruś nie pojechała również Katarzyna Dźwigalska.
U siebie pewnie wygraliśmy z Horizontem 80:58. Przekonaliśmy się wtedy, że rywalki to nie jest jakaś wielka klasa europejska. Teraz, przy naszych brakach kadrowych i powrocie do składu gospodyń Julii Rytsikawy (w przeszłości rozegrała w Gorzowie trzy sezony) oraz mierzącej 192 cm Wiktorii Hasper, jednej z czołowych postaci reprezentacji Białorusi, czwartej na ostatnim kobiecym Eurobaskecie, to przeciwniczki były faworytkami.
Przez większość meczu gorzowianki w okrojonym składzie zrobiły dużo dobrego, aby nie dać wyrzucić się już teraz z EuroCup. Zabrakło niewiele.
Jeszcze w drugiej kwarcie wygrywaliśmy różnicą 8 pkt, ale dalej gospodynie, które miały nawet serię 11:0, odskoczyły na 14 pkt.
Na razie ten sezon gorzowiankom zupełnie się nie układa, za dużo było kompromitujących występów. Dlatego dobrze było zobaczyć, że po końcowej syrenie, choć po przegranej, nasze koszykarki zebrały się, rozmawiały i wyglądały na zadowolone. Dziś to spotkanie dało jakąś nadzieję, że w tej grupie urodzi się chemia, pojawi się znacznie więcej jakości.
Nie było oddawania meczu, a walka do końca. I nawet znów chwilowe prowadzenie w czwartej kwarcie. Potem jeszcze minimalna strata do ekipy z Mińska - 73:74. To wtedy trójkę od tablicy akrobatycznym rzutem trafiła Courtney Hurt. Ostatecznie minimalna przegrana w całym spotkaniu 73:76. Przed sezonem oddawanie wygranych Białorusinkom uznalibyśmy za przykrą wpadkę. Dziś, w wyjątkowych okolicznościach, ten wynik jest do przyjęcia. Jeszcze raz przekonaliśmy się, ile we współczesnej koszykówce znaczą trójki rzucane na przyzwoitym procencie. W Gorzowie z tego atutu i groźnej broni prawie wcale nie korzystamy.
W czwartek 2 grudnia o godz. 18 gorzowianki zapewne zakończą udział w obecnej edycji EuroCup meczem w swojej hali z bardzo silną drużyną z Turcji. Wcześniej, w krajowej lidze, w niedzielę 28 listopada o godz. 18 gramy u siebie z Eneą Poznań.
BC HORIZONT MIŃSK - INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW 76:73
KWARTY: 21:26, 20:11, 18:18, 17:18.
HORIZONT: Carvalho 21 (1 x 3), Wieremiejenka 17 (1), Webb 16 (2), Rytsikawa 13 (3), Wasiliewicz 1 oraz Kastiukawec 4, Hasper 2, Inkina 2, Scekić.
INVESTINTHEWEST: Hurt 24 (1 x 3), Owczarzak 22 (2), Jones 10, Tichonienko 10, Matkowska 7 oraz Michniewicz, Śmiałek.
WYNIKI Z 5. KOLEJKI W GRUPIE C:
czwartek 25 listopada
BC Horizont Mińsk (Białoruś) - INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW 76:73
AZS UMCS Lublin - CBK Mersin Yenisehir (Turcja)
Dwie czołowe drużyny awansują do fazy play-off oraz cztery najlepsze zespoły z trzecich miejsc z pierwszej konferencji, czyli z grup od A do F.
KOLEJNE MECZE GRUPOWE GORZOWIANEK W EUROCUP 2021/22: