Po pierwszych meczach fazy grupowej EuroCup, które odbyły się tydzień temu, wydawało się, że gorzowskie koszykarki trafiły na solidne zespoły, gdzie na faworytki wyglądają Turczynki, swobodnie kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa, a pozostali do końca powinni ścigać się o awans do fazy pucharowej.
My dość wyraźnie, jeszcze nie w pełnym składzie, polegliśmy w Lublinie. Białorusinki przegrały w domu z ekipą z Turcji. Druga kolejka miała więc rozstrzygnąć, kto wyląduje na końcu tabeli w grupie C.
O absencji wśród rywalek kontuzjowanej Julii Rytsikawy (w przeszłości rozegrała w Gorzowie trzy sezony) wiedzieliśmy wcześniej. Dodatkowo dużym osłabieniem Horizontu był brak na dzisiejszym meczu mierzącej 192 cm Wiktorii Hasper, jednej z czołowych postaci reprezentacji Białorusi, czwartej na ostatnim kobiecym Eurobaskecie.
My ostatecznie nie doczekaliśmy się debiutu Anny Makurat, która tym razem jeszcze podawała piłki na rozgrzewce i przybijała piątki z ławki rezerwowych. Zakładamy, że wzmocni naszą ekipę już w niedzielę, w pojedynku Energa Basket Ligi Kobiet.
Koszykarki gości pierwszą kwartę wygrały 18:17, ale od razu też widzieliśmy, że na dłuższą metę nie będą w stanie nam zagrozić. Kolejne minuty gorzowianki rozegrały popisowo, utrzymywały bardzo wysoką skuteczność rzutów z gry (prawie 60 proc. po 20 minutach walki), świetnie wykorzystywały bardzo słaby powrót Białorusinek do obrony. Odjazd w okolice 20 pkt przewagi właściwie rozstrzygał wszystko. Horizont wyłącznie w pełnym składzie miał prawo myśleć, że wywiezie z Gorzowa coś cennego.
Do przerwy mecz nieźle się oglądało, choć raziły proste straty. Łącznie obie ekipy popełniły ich w dwóch kwartach aż 28. W europejskich zmaganiach liczymy jednak na mniej pomyłek i wyższą jakość. Po to w tych kilku terminach wychodzimy poza krajowe podwórko.
Druga część już bez większych emocji, bo najważniejszą zagadkę meczu, czyli kto wyjdzie z niego zwycięsko, mieliśmy dawno odkrytą. Fajnie, że gospodynie do końca pozostały przy znakomitej 60-procentowej skuteczności. Przy banalnie gubionych piłkach dalej zakrywaliśmy oczy, bo było tego za dużo. Łącznie aż 44 straty z obu stron.
Do wyróżnienia Stephanie Jones, za pierwszy wartościowy występ dla Gorzowa - 18 pkt w 22,5 minuty, prawie perfekcyjna skuteczność (9/10).
Mecz prawie cały czas letni, a w 33. minucie moment grozy, gdy nasza rozgrywająca Dominika Owczarzak zderzyła się z rywalką, padła na boisko z grymasem bólu i nie była w stanie sama zejść na ławkę rezerwowych. Na szczęście pierwsze wieści są takie, że ze skręconą kostką nie powinno być tak źle.
- Mieliśmy szansę na jeszcze wyższe zwycięstwo, ale gorzej rozegraliśmy końcówkę. Zejście Dominiki, która bardzo dobrze kontrolowała grę, też nie pomogło - mówił trener Dariusz Maciejewski. - Po znacznej porażce w Lublinie, te małe punkty warto odrabiać w innych meczach, bo w EuroCup mają one spore znaczenie.
Teraz przed gorzowiankami mecz w krajowej lidze. W niedzielę 24 października o godz. 18 podejmą AZS UMCS Lublin. Chwilę później ruszą na bardzo trudną pucharową wyprawę do Turcji, gdzie zagrają w środę 27 października.
INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW - BC HORIZONT MIŃSK 80:58
KWARTY: 17:18, 26:7, 20:13, 17:20
INVESTINTHEWEST: Christowa 20 (1x3), Johnson 14 (1), Hurt 13, Tichonienko 2, Matkowska 1 oraz Jones 18, Owczarzak 12 (2), Dźwigalska.
HORIZONT: Wieremiejenka 20, Webb 12, Carvalho 8, Inkina 4, Ziuzkowa 4 (1x3) oraz Kastiukawec 5 (1), Scekić 3 (1), Wasiliewicz 2.
WYNIKI Z 2. KOLEJKI W GRUPIE C:
środa, 20 października
CBK Mersin Yenisehir (Turcja) - AZS UMCS Lublin 98:75
czwartek, 21 października
INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW - BC Horizont Mińsk (Białoruś) 80:58
Dwie czołowe drużyny awansują do fazy play-off oraz cztery najlepsze zespoły z trzecich miejsc z pierwszej konferencji, czyli z grup od A do F.
KOLEJNE MECZE GRUPOWE GORZOWIANEK W EUROCUP 2021/22:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny