W czasie prezentacji przed dzisiejszym meczem potwierdziło się, że wychowanek i kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik nadal nigdzie się nie wybiera, na pewno pojedzie w żółto-niebieskich barwach sezon numer 12.
- Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Zostaję na 2022 rok, ale liczę, że ta współpraca będzie się tak dobrze układała również w kolejnych sezonach - powiedział Zmarzlik.
W kwietniu stalowcy pokonali u siebie Motor Lublin 52:38. Zastanawialiśmy się, czy w półfinałowym starciu gorzowianie są w stanie zbliżyć się do tego wyniku, mając znów w składzie wracających po kontuzjach Martina Vaculika i Szymona Woźniaka.
- Kwiecień to już bardzo odległa historia, zresztą Motor jechał wtedy bez Dominika Kubery - mówił trener Stali Stanisław Chomski. - Dzisiaj każde zwycięstwo będzie przybliżało nas do wielkiego finału. Solidnie potrenowaliśmy i mam nadzieję, że jesteśmy gotowi. Rekonwalescenci również. Fakt, że nieco startów w gorącym okresie sezonu im uciekło, oby to nie było kluczowe.
W 1. wyścigu Woźniak i Vaculik wystartowali tak, jakby nie mieli żadnej przerwy. W drugim wirażu Słowak popełnił jednak błąd i wyprzedził go Duńczyk Mikkel Michelsen, dlatego Stal wygrywała 4:2, a nie 5:1.
Kolejne biegi to już mniej optymistyczne wieści dla kibiców gospodarzy. Wyścig młodzieżowy zdecydowanie przegrany przez stalowców, a w 4. biegu Duńczyk Anders Thomsen dopiero na czwartym okrążeniu zdołał przedzielić lubelską parę. Motor szybko przejął prowadzenie i jak się potem okazało, już go nie oddał.
5. wyścig miał dwie odsłony. W pierwszej kontrowersja. Duńczyk Marcus Birkemose na przeciwległej prostej do startu błyskawicznie wyminął Krzysztofa Buczkowskiego i był wyraźnie z przodu. Buczkowski upadł. Sędzia Artur Kuśmierz uznał, że kontakt wystarczył do wykluczenia Birkemose. Powtarzamy - duża kontrowersja. W powtórce, drugi raz zmartwił fanów z Gorzowa Vaculik. Przyjechał trzeci, dość wyraźnie za duetem gości. Czyżby Słowak w czasie przerwy na leczenie jednak trochę zardzewiał?
- Byłem cały motocykl z przodu, składałem się szybko w wiraż. Co więcej mogłem zrobić? Dla mnie to wykluczenie to też kontrowersja - powiedział Birkemose.
Dwie zdecydowane wygrane Zmarzlika dały Stali dwa drużynowe remisy. Po ponad jednej trzeciej meczu żółto-niebiescy byli wyraźnie gorsi od Motoru - 14:22.
Sędzia Kuśmierz, którego wyznaczenie na półfinał play-off było dla wielu zaskoczeniem, pomylił się w pierwszej odsłonie 7. wyścigu. Para Stali wyjechała na 5:1, ale rywalizacja została przerwana. Nikt nie dostał ostrzeżenia, bo okazało się, że wszyscy żużlowcy wystartowali prawidłowo. W powtórce gorzowianie wyszarpali 4:2. Na ostatnim okrążeniu, odważnym atakiem po zewnętrznej, Woźniak minął juniora Motoru Mateusza Cierniaka. Gorzowianom zaczęło się to spotkanie jak po grudzie, a jeszcze arbiter niepotrzebnie dodawał swoje trzy grosze.
8. wyścig znów przerwany i znów wykluczony żużlowiec Stali. Tym razem jednak sędzia nie pomylił się, choć walczącego o drugie miejsce Jasińskiego Buczkowski potraktował bardzo ostro. Rywal z trzeciej pozycji wjechał bez pardonu pod naszego juniora od krawężnika i na kilku metrach odwiózł go pod bandę. Jasiński już nie miał gdzie jechać. Upadł. Kontaktu nie było, gorzowianie ponownie osłabieni. W powtórce Zmarzlik trzeci raz w tym meczu pewnie zwyciężył, a gospodarze przegrywali 21:27. Czy jaskółka w postaci dobrego startu Jasińskiego oznacza, że stalowcy są w stanie popisać się piorunującym finiszem i pojechać do Lublina z większymi nadziejami na awans do wielkiego finału?
Nic z tych rzeczy. U nas do końca kosmiczny był tylko Zmarzlik, który przywiózł sześć trójek, m.in. tocząc rewelacyjny pojedynek z Grigorijem Łagutą.
Po gorzowskiej stronie nie udało się tym razem oszukać przeznaczenia. Przerwa w startach znacznie wyhamowała Vaculika i Woźniaka. Fantastyczna czwórka seniorów, która w sezonie 2021 robiła wyniki dla Stali, na pierwsze spotkanie play-off w większości nie dojechała, a zawodnicy Motoru razili prawie z każdej strony. Aż sześciu z nich wygrywało dzisiaj wyścigi. Po 11. biegach goście powiększyli przewagę do dziesięciu „oczek", na koniec utrzymali plus osiem. Bardzo dużo. W ten sposób awans do walki o złoty medal praktycznie zapewnili już sobie na „Jancarzu". Zasłużenie wygrał dzisiaj zespół lepszy, równiejszy, z większą liczbą ogniw wysokiej jakości.
Półfinałowy rewanż w Lublinie w niedzielę, 12 września.
GORZÓW - LUBLIN:
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - MOTOR LUBLIN 41:49
STAL: Szymon Woźniak 6 (3,1,0,0,2), Anders Thomsen 10 (2,3,2,1,1,1), Martin Vaculik 5 (1,1,1,2,0), Rafał Karczmarz 0 (0,-,-,-), Bartosz Zmarzlik 18 (3,3,3,3,3,3), Kamil Nowacki 0 (0,t,-), Wiktor Jasiński 2+1 (1,0,w,1), Marcus Birkemose 0 (w).
MOTOR: Mikkel Michelsen 12 (2,2,3,3,2), Mark Karion - nie startował, Jarosław Hampel 5 (0,3,2,0), Krzysztof Buczkowski 8+2 (3,2,1,2,0), Grigorij Łaguta 10+1 (1,2,2,2,3), Wiktor Lampart 4 (3,1,0), Mateusz Cierniak 2+1 (2,0,0), Dominik Kubera 8+1 (2,1,1,3,1).
PIERWSZE MECZE PÓŁFINAŁÓW PLAY-OFF:
niedziela, 5 września
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - Motor Lublin 41:49
Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 41:49
DRUGIE MECZE PÓŁFINAŁÓW PLAY-OFF:
niedziela, 12 września
Motor Lublin - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW
Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno
MECZE O ZŁOTO I BRĄZ:
19 i 26 września
Materiał promocyjny partnera