Piotr Paluch, rocznik 1970. To żadne nadużycie nazywanie go legendą Stali Gorzów. Ścigał się w żółto-niebieskich barwach od 1987 aż do 2007 r. Zdobył w meczach ligowych ponad 2 tys. pkt. Jako zawodnik sięgał ze Stalą po srebrny medal w 1997 r. Był ze stalowcami w czwórce w 2001 r., przeżywał spadek z ekstraklasy w 2002 r., radował się z ponownego awansu pięć lat później. Drużynowy medal na torze wygrywał nawet dwa razy, ale w lidze szwedzkiej. W Polsce wymarzone złoto popularny „Bolo" założył na szyję w 2014 r., gdy Stal po 31 latach przerwy znów była najlepsza w polskiej ekstraklasie. Wtedy już jako trener gorzowskiej drużyny.
Oskar Paluch, rocznik 2006. 7 czerwca miał podwójnie szczęśliwy dzień. Skończył 15 lat i od razu miał możliwość zdać egzamin żużlowy na „pięćsetce", który odbył się na jego domowym torze w Gorzowie. Dzięki temu Oskar będzie mógł się ścigać w imprezach młodzieżowych, a w czerwcu 2022 r. będzie mógł być brany pod uwagę przy wybieraniu składu na ligę.
Młodszy z klanu Paluchów już nie jest zawodnikiem anonimowym, bo dużą smykałkę do żużla pokazał w zawodach w klasie 250 cc, gdzie jeździł przeważnie na czele.
- Jak każdy młody chłopak na początku kariery musi zjeść dużo żużla, aby nabrać doświadczenia - powiedział tata Piotr. - Liczy się jednak, że Oskar jest pracowity i mimo młodego wieku potrafi się w pełni poświęcić temu, co chce robić. Jako ojciec chciałbym może, żeby było trochę lepiej w szkole, ale i w sprawach nauki staramy się mieć wszystko z Oskarem pod kontrolą.
- Daje nadzieję na przyszłość, bo już fajnie jeździ, a do tego wręcz chłonie żużlową wiedzę - dodał Stanisław Chomski, trener zespołu Stali w PGE Ekstralidze. - Najchętniej nie wychodziłby ze stadionu, wszędzie go pełno. Ma świetny kontakt z mechanikami Martina Vaculika czy Andersa Thomsena, którzy najdłużej przebywają na naszym obiekcie, ale również z innymi. Podgląda, pyta. To jest według mnie ta wartość dodana, która kształtuje zawodnika w kolejnych latach. Do tego praca, praca i jeszcze raz praca. Na końcu też talent, którego z pewnością Oskarowi nie brakuje. Młodzian od początku wszedł na dobrą drogę. Zobaczymy, jak to jego sportowe życie potoczy się dalej.
Debiut też wypadł Oskarowi Paluchowi na „Jancarzu", gdzie dzisiaj odbył się ćwierćfinał Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów.
W Stali najlepsi byli jego starsi koledzy - 21-latkowie Wiktor Jasiński (13 pkt) i Kamil Nowacki (11 pkt), którzy aktualnie odpowiadają za osiągnięcia formacji młodzieżowej Stali w ekstraklasie. 16-letni Oliwier Ralcewicz, który zdał licencję w marcu, uzbierał 2 pkt.
Co zdziałał młody Paluch? Wygrał pierwszy wyścig, potem był drugi, ale dalej zaliczył dwa niegroźne upadki. Spokojnie. Za nim pierwszy dzień pełen wrażeń, w którym na dobre zaczął uczyć się dorosłego żużla, poczuł na własnej skórze, z czym to się je.
Dzisiejsze zawody wygrali goście z łotewskiego Daugavpils - 39 pkt, przed Spartą Wrocław - 33 pkt, gorzowianami - 31 pkt oraz Polonią Bydgoszcz - 16 pkt.
Drugi dzień zmagań młodych żużlowców w Gorzowie już w środę, 16 czerwca, o godz. 16. Posiadacze karnetów mają bezpłatne wejście, program dla nich kosztuje 2 zł. Dla pozostałych bilety wraz z programem zawodów w cenie 10 zł do nabycia w sklepie kibica przy stadionie, który jest czynny w godz. 12-18. Wejście na zawody od ul. Jasnej, otwarte 30 minut przed rozpoczęciem DMPJ.