W ostatnim występie na mistrzostwach świata w Egipcie Polacy zremisowali z Niemcami 23:23 i ostatecznie kończą turniej na 13. pozycji z nadziejami, że w przyszłości będzie lepiej, bo stworzył się zalążek nowej, młodej ekipy, która ma szansę być coraz groźniejsza. Gorzowianin Michał Olejniczak, który 31 stycznia skończy 20 lat, nie zagrał z powodu skręconej kostki.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Sensacyjne, zaskakujące… Z tymi słowami kojarzyło nam się wtedy to powołanie. W grudniu 2018 r. Michał Olejniczak, wychowanek UKS Miś Gorzów, miał niespełna 18 lat. Wtedy pierwszy raz zagrał w reprezentacji Polski seniorów. Zadebiutował z Niemcami, zdobył gola.

Dzisiaj na koncie ma ponad 20 meczów w kadrze, występy na dwóch wielkich imprezach. Stał się częścią drużyny, która na właśnie trwających mistrzostwach świata w Egipcie pozytywnie zaskoczyła, choć kończy zmagania na 13. miejscu.

– Może i byłem przesadnym optymistą, myśląc o ćwierćfinale. To jednak jeszcze nie teraz. Najważniejsze, że Polacy zagrali kilka fajnych meczów – mówił dla „Wyborczej” Artur Siódmiak, były reprezentant naszego kraju. – Jesteśmy na trasie szybkiego ruchu, musimy teraz wjechać na autostradę. Trener Patryk Rombel jest bardzo zaangażowany. Dokładny, analityczny, ma kontakt z klubowymi trenerami, czego kiedyś nie było. Przyznam, że miałem wątpliwości co do preferowanego przez niego systemu hiszpańskiego, który podpatrywał, gdy był asystentem Tałanta Dujszebajewa. Przynosi on jednak rezultaty. Trzeba się skupić na szkoleniu, zasuwać w klubach, zasuwać na zgrupowaniach.

Niemcy to najbardziej osłabiony zespół na mundialu w Egipcie. Nie pojechało tam aż 10 czołowych zawodników, bo obawiało się pandemii koronawirusa. Remis z taką firmą w obojętnie jakim składzie to dla Polaków sukces. A mogło być jeszcze lepiej. W ostatniej sekundzie w sytuacji sam na sam rzut Patryka Walczaka obronił niemiecki bramkarz Andreas Wolff. Bardzo niewiele zabrakło, aby nasza drużyna znalazła się na miejscach 9.–12.

Michał Olejniczak tym razem oglądał mecz z trybun. W poprzednim spotkaniu z Węgrami doznał urazu stawu skokowego. Wtedy wrócił na boisko, teraz został oszczędzony.

– Mogliśmy Niemców spokojnie ograć – mówił trener Rombel. – Niestety, kilka błędów nam się przydarzyło i to spowodowało, że końcówka wyglądała inaczej, niż byśmy chcieli. Jestem dumny z drużyny i z tego, w jaki sposób walczyła. Z powodu braków kadrowych, które się nam zdarzają, na boisko wchodzą kolejni zawodnicy i pokazują swoją wartość. To duży plus na przyszłość i podstawa do tego, aby dalej budować reprezentację i ją rozwijać.

Z naszej grupy do ćwierćfinałów awansowali Hiszpanie i Węgrzy. Turniej zakończy się w niedzielę 31 stycznia.

A w najbliższą sobotę, 30 stycznia, do rywalizacji wracają pierwszoligowi piłkarze ręczni Stali Gorzów, którzy marzą, aby w przyszłości walczyć z najlepszymi. Na razie bijemy się o awans do Ligi Centralnej, która ma się stać nowym zapleczem PGNiG Superligi. Rundę rewanżową żółto-niebiescy zaczynają od meczu z Grunwaldem w Poznaniu.

TABELA GRUPY PIERWSZEJ W DRUGIEJ RUNDZIE MŚ

  • 1. Hiszpania 5 9 162:134
  • 2. Węgry 5 8 160:131
  • 3. Niemcy 5 5 153:122
  • 4. POLSKA 5 5 138:119
  • 5. Brazylia 5 3 136:139
  • 6. Urugwaj 5 0 88:192

Z każdej z czterech grup po dwa najlepsze zespoły awansują do ćwierćfinałów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej