Oba finały stalowcy jechali bez trenerów Stanisława Chomskiego i Piotra Paluchu, u których jeden z testów na koronawirusa dał wynik pozytywny. - Nie ma co kusić losu, będziemy na gorących łączach, ale na miejscu są Krzysiek Orzeł i Przemek Buszkiewicz, to oni podejmą ostateczne decyzje - powiedział Chomski. - Dzięki Bartkowi Zmarzlikowi połączyłem się z całą drużyną na koniec obchodu toru, aby dodać zawodnikom otuchy. My nic nie musimy, ale powinniśmy spróbować jak najwięcej namieszać w rewanżu o złoto, próbować złapać byczka z Leszna za rogi.
Twardy tor, który przygotował Stali na „Jancarzu" komisarz, nie był sprzymierzeńcem gorzowian w pierwszym meczu u siebie. Po heroicznym pościgu ostatecznie dogoniliśmy Unię i minimalnie zwyciężyliśmy 46:44.
- U siebie leszczynianie zrobili straszny beton. Mam nadzieję, że mimo wszystko uda nam się lepiej dopasować - mówił Jack Holder, „gość” w gorzowskiej drużynie. Te słowa padły po tym, jak po 4. wyścigu przegrywaliśmy już dzisiaj w Lesznie 7:17. To był momentami straszny łomot.
24-letni Australijczyk przywiózł dla Stali w 6. biegu pierwszą trójkę, na dystansie wyprzedził Piotra Pawlickiego. Od początku jaśniejszą postacią u żółto-niebieskich był Rafał Karczmarz, jadący ostatni mecz w karierze w roli juniora. Niestety wcześniej Szymon Woźniak z Bartoszem Zmarzlikiem znów przegrali podwójnie. Dwukrotny mistrz świata pojechał za zero.
Szybko, bo już po 7. wyścigu poczuliśmy, że ligowe złoto w 2020 r. odjechało nam na dobre. Unia miała szansę zrobić tor pod siebie, jaki jej najbardziej pasuje, i super to wykorzystała. Szkoda, że Stali nie pozwolono na to samo w piątek w Gorzowie, bo ten finałowy dwumecz mógł być jeszcze bardziej emocjonujący.
Po szalonym, koronawirusowym sezonie srebro też jest świetne. W kolejnych startach biliśmy się o honor i jak najkorzystniejszy wynik na koniec. Zastanawialiśmy się, czy stalowcy coś urwą z różnicy minus 18.
Najważniejsze medale zostały rozdane, a na torze momentami działy się szalone rzeczy. W 9. wyścigu zawodnicy wyprzedzali się kilkanaście razy. Nasi prowadzili już 5:1, ostatecznie przegrali 2:4. Zmarzlik jeszcze raz czwarty w tym meczu, zaledwie kilka metrów za zwycięzcą Emilem Sajfutdinowem. To wybitnie nie był jego dzień i ulubiona nawierzchnia kapitana Stali. Nie bez powodu mistrz świata mówił, że ciągle może się wiele na żużlu nauczyć.
- Gratuluję Unii, mają perfekcyjnie opanowany swój tor. Pogubiłem się dzisiaj kompletnie, ale to nie jest wymówka. Mamy srebro, to też fajny wynik. Wygrał cały żużel, cała liga, bo w trudnej sytuacji na świecie pojechaliśmy całe rozgrywki - podsumował Zmarzlik.
Wielka szkoda „gościa” Holdera, bo ratował nam cały sezon i jeszcze raz nie zawiódł gorzowskiej drużyny. To on w 11. wyścigu dokonywał niewiarygodnych rzeczy, aby holować na czele wolniejszego Zmarzlika, przed bardzo szybkim Sajfutdinowem. Aż do nieszczęśliwego upadku, gdy niestety popsuł mu się motor. Jack na koniec sezonu trochę się poobijał i do końca zawodów został w parkingu. To była fajna scena, gdy na podium dotarł na ramionach Szymona Woźniaka i Andersa Thomsena. Wszyscy w Gorzowie doskonale zdają sobie sprawę, ile Jackowi Holderowi w ostatnich miesiącach zawdzięczamy.
W powtórce nerwowy dzisiaj Zmarzlik zaraz po starcie odwoził w pierwszym łuku na zewnętrzną Jaimona Lidsey’a, zachwiało jego motocyklem i spowodował upadek Australijczyka. Przegraliśmy 0:5, a Unia formalnie zaczęła odbierać gratulacje za czwarte kolejne mistrzostwo kraju z rzędu. To jest złoto Leszna numer 18. Drugi w tabeli wszech czasów ROW Rybnik zdobył 12 tytułów, a trzecia Stal Gorzów - dziewięć.
Zabolało, gdy w 14. wyścigu wygrał 18-letni, absolutny debiutant Kacper Pludra. Oddaliśmy ten dzisiejszy mecz zbyt łatwo, ledwo uzbieraliśmy 30 pkt. Za tę część sezonu od 9 sierpnia bijemy głośne brawa. Awans do wielkiego finału, o którym marzył prawie każdy, to duży wyczyn.
LESZNO - GORZÓW:
FOGO UNIA LESZNO - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 59:30
Pierwszy mecz finałowy 46:44 dla Stali. Złoto dla Leszna, srebro dla Gorzowa.
UNIA L.: Emil Sajfutdinow 11 (3, 3, 3, 2, -), Janusz Kołodziej 6 + 1 bonus (3, 2, 1, -), Bartosz Smektała 13 + 1 (2, 3, 2, 3, 3), Jaimon Lidsey 7 + 2 (2, 2, 0, 3, -), Piotr Pawlicki 11 + 1 (3, 2, 3, 1, 2), Szymon Szlauderbach 2 (1, 0, 0, 1), Dominik Kubera 6 + 2 (3, 1, 2, 0), Kacper Pludra 3 (3).
STAL: Krzysztof Kasprzak 1 (1, 0, -, -), Jack Holder 6 (1, 3, 2, w, -), Szymon Woźniak 7 + 1 bonus (0, 1, 1, 3, 2), Bartosz Zmarzlik 3 + 1 (1, 0, 2, 0, w, -), Anders Thomsen 5 + 1 (0, 1, 1, 2, 1), Rafał Karczmarz 8 (2, 2, 0, 3, 1, 0), Wiktor Jasiński 0 (0, -, 0, 0), Kamil Pytlewski - nie startował.
MECZE O 1. MIEJSCE:
piątek, 9 października
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - Fogo Unia Leszno 46:44
niedziela, 11 października
Fogo Unia Leszno - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 59:30
MECZE O 3. MIEJSCE:
piątek, 9 października
RM Solar Falubaz Zielona Góra - Betard Sparta Wrocław 37:32 (mecz zaliczony po 12. wyścigach)
niedziela, 11 października
Betard Sparta Wrocław - RM Solar Falubaz Zielona Góra 50:40
PARY PÓŁFINAŁÓW PLAY-OFF:
niedziela, 20 września
RM Solar Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno 44:46
Betard Sparta Wrocław - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 46:44
poniedziałek, 28 września
Fogo Unia Leszno - RM Solar Falubaz Zielona Góra 57:33
niedziela, 4 października
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - Betard Sparta Wrocław 55:34
KOŃCOWA KOLEJNOŚĆ PGE EKSTRALIGI 2020:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny