Od soboty cała Polska staje się żółtą strefą i musi stosować się do dodatkowych obostrzeń, a kilkadziesiąt godzin wcześniej koronawirus przebił się także do drużyny Stali Gorzów. Na szczęście nie dopadł zawodników, przetrzebił tylko sztab szkoleniowy. Pozytywne testy na COVID-19 wyszły u Stanisława Chomskiego i Piotra Palucha. Obaj czekają na kolejne wyniki, z nadzieją na minusy i to, że będą mogli być z zespołem podczas rewanżu w Lesznie. Dzisiaj nie weszli do parkingu, gdzie ze Stalą zostali kierownik Krzysztof Orzeł oraz członek zarządu Przemysław Buszkiewicz.
– Koronawirus targa całym światem i także u nas nieco pomieszał szyki – powiedział Orzeł. – Marzymy o wyniku, który pozwoli nam z nadzieją jechać w niedzielę do Leszna i tam powalczyć o złoty medal.
Komentujący pierwszy finał dla nSport+ trener kadry Marek Cieślak trafnie stwierdził, że dla Stali pojedynki o złoto, bez względu na wyniki, to musi być wielkie święto po tym, co przeszli w koronawirusowym, zwariowanym sezonie 2020. Najpierw sześć porażek, ostatnie miejsce w tabeli, a teraz udział w najważniejszych meczach PGE Ekstraligi.
– Jedzie do nas Unia, a widząc nagonkę, obawiam się niestety, że tor w finale w Gorzowie może nie być naszym atutem – zapowiadał trener Chomski, gdy jeszcze był z nim kontakt przed dzisiejszym pojedynkiem.
Poszło o nawierzchnię podczas półfinałowego spotkania ze Spartą. Przyczepną po obfitych opadach deszczu i przez niskie temperatury, ale równą i bez dziur. Ciekawe, co wrocławianie, którzy po przegranym meczu w Gorzowie, razem z niektórymi, tamtejszymi mediami, zareagowali wręcz histerycznie, powiedzą po dzisiejszym meczu o brąz w Zielonej Górze, gdzie tor od początku był bardzo zdradliwy, z przeróżnymi przyczepnościami.
Wróćmy jednak do finału, gdzie pierwszą serię zdominowali leszczynianie. W 2. i 3. wyścigu wygrali po 5:1, od razu uciekli gospodarzom. Start przegrał w 4. biegu również Bartosz Zmarzlik, ale to jest aktualnie żużlowiec z innej planety. Wspaniałymi atakami, szybko wysunął się na pierwsze miejsce i uratował remis.
– Nawierzchnia jest zupełnie inna niż ostatnio. Mało materiału, bardzo twardo, motocykl mi zdychał – przyznał Anders Thomsen, Duńczyk ze Stali. – Małe zmiany i jestem pewien, że jeszcze rywalom to prowadzenie odbijemy.
Piątek, 9 października 2020 r. Pierwszy finał żużlowej PGE Ekstraligi: Moje Bermudy Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno 46:44 FOT. RADOSŁAW ŁOGUSZ / GAZETA WYBORCZA GORZÓW WLKP.
Od razu zareagowaliśmy rezerwą taktyczną, za Krzysztofa Kasprzaka. Trzeba skupić się na starcie, bo tam prawie wszystko się rozstrzyga! Tam uciekają Zmarzlik z Jackiem Holderem, ale za chwilę żużlowcy Unii znów przywożą na trzeciej pozycji Duńczyka Thomsena, którym tym razem w Stali nieco zawodził. Po 7. wyścigach przegrywamy 18:24.
„Świetnie przygotowany tor” – wychwalali dzisiaj eksperci. Tak samo jak w meczu ze Spartą, też mamy groźny wypadek w 8. biegu, na szczęście tym razem bez poważnych konsekwencji. Po prostu na trudnym technicznie torze w Gorzowie trzeba umieć się ścigać, odpowiednio zawrócić w drugim wirażu, a nie zwalać na nawierzchnię. Tu błąd popełnił Wiktor Jasiński, który przez chwilę był przed Jaimonem Lidseyem. Australijczyk też źle przejechał ten fragment wyścigu, również upadł, wydaje się się, że z własnej winy, ale pojechał w powtórce.
Minus osiem było jeszcze po 12. biegu. Nic nie dał Kasprzak, który znalazł się w składzie Stali z konieczności, przez kontuzję Duńczyka Nielsa Kristiana Iversena. W takich warunkach nie zaistnieli gorzowscy juniorzy, szczególnie od Rafała Karczmarza chciałoby się czegoś więcej.
Gorzowianie mimo wszystko uparcie walczyli o swoje, choć chcieliby, żeby jako gospodarze mogli mieć od początku ciut więcej na torze pod koło, jak lubią. Jechali z zębem, twardo, na żyletki, tak jak w tej drugiej części sezonu, gdzie błyskawicznie przemieścili się ze sportowego piekła do finałowego nieba. W końcowym rozrachunku zebrali aż dziesięć trójek. Z takim rywalem to naprawdę niezły wyczyn.
Końcówkę mieliśmy piorunującą, mocą Zmarzlika, Holdera, Thomsena i Szymona Woźniaka. Australijczyk zaciekle walczy i przywozi remis w 12. wyścigu, a dalej mamy 5:1, 5:1 i 4:2 dla Gorzowa. Zwycięstwo 46:44.
– To niewiele, mała zaliczka, ale przełamaliśmy wielką Unię, zespół bez słabych ogniw. Do tego nie załamaliśmy się, choć przecież było już źle. W Lesznie też będziemy walczyć – obiecał jeszcze raz rewelacyjny kapitan Zmarzlik, który dziś minął Sajfutdinowa i jest pierwszy pod względem średniej w całej PGE Ekstralidze.
Czekamy na niedzielę licząc, że tam też ktoś tak samo dokładnie przypilnuje, aby stalowcy czuli się doskonale na leszczyńskim torze, jak Unia dzisiaj w Gorzowie.
GORZÓW – LESZNO:
- 1. wyścig - 3:3 - (czas NCD 59,89 s) Woźniak, Sajfutdinow, Smektała, J. Holder
- 2. wyścig - 1:5 (4:8) - (60,49) Szlauderbach, Kubera, Karczmarz, Jasiński
- 3. wyścig - 1:5 (5:13) - (60,27) Kołodziej, Pi. Pawlicki, Thomsen, Kasprzak
- 4. wyścig - 3:3 (8:16) - (60,07) Zmarzlik, Kubera, Lidsey, Jasiński
- 5. wyścig - 5:1 (13:17) - (60,47) Zmarzlik, J. Holder, Smektała, Lidsey
- 6. wyścig - 1:5 (14:22) - (60,52) Sajfutdinow, Kołodziej, Thomsen, Karczmarz
- 7. wyścig - 4:2 (18:24) - (60,25) Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Woźniak, Szlauderbach
- 8. wyścig - 3:3 (21:27) - (61,09) Thomsen, Smektała, Lidsey, Jasiński (u/w)
- 9. wyścig - 2:4 (23:31) - (61,31) Kołodziej, Zmarzlik, Sajfutdinow, Woźniak
- 10. wyścig - 5:1 (28:32) - (61,10) Woźniak, J. Holder, Pi. Pawlicki, Kubera
- 11. wyścig - 1:5 (29:37) - (61,01) Sajfutdinow, Lidsey, Woźniak, Kasprzak
- 12. wyścig - 3:3 (32:40) - (61,23) J. Holder, Kołodziej, Szlauderbach, Karczmarz
- 13. wyścig - 5:1 (37:41) - (60,85) Thomsen, Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Smektała
- 14. wyścig - 5:1 (42:42) - (61,13) J. Holder, Woźniak, Pi. Pawlicki, Lidsey
- 15. wyścig - 4:2 (46:44) - (60,89) Zmarzlik, Kołodziej, Thomsen, Sajfutdinow
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW – FOGO UNIA LESZNO 46:44
STAL: Szymon Woźniak 10+1 bonus (3,1,0,3,1,2), Bartosz Zmarzlik 16+1 (3,3,3,2,2,3), Jack Holder 10+2 (0,2,2,3,3), Krzysztof Kasprzak 0 (0,-,-,0), Anders Thomsen 9 (1,1,3,3,1), Wiktor Jasiński 0 (0,0,w), Rafał Karczmarz 1 (1,0,0), Kamil Pytlewski - nie startował.
UNIA L.: Emil Sajfutdinow 9 (2,3,1,3,0), Janusz Kołodziej 12+1 bonus (3,2,3,2,2), Bartosz Smektała 4+1 (1,1,2,0), Jaimon Lidsey 4+2 (1,0,1,2,0), Piotr Pawlicki 7+1 (2,2,1,1,1), Dominik Kubera 4+1 (2,2,0), Szymon Szlauderbach 4+1 (3,0,1), Kacper Pludra - nie startował.
MECZE O 1. MIEJSCE:
piątek, 9 października
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - Fogo Unia Leszno 46:44
niedziela, 11 października
godz. 19.15 nSport+ Fogo Unia Leszno - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW
MECZE O 3. MIEJSCE:
piątek, 9 października
RM Solar Falubaz Zielona Góra - Betard Sparta Wrocław 37:32 (mecz zaliczony po 12. wyścigach)
niedziela, 11 października
godz. 16.30, Eleven Sports Betard Sparta Wrocław - RM Solar Falubaz Zielona Góra
PARY PÓŁFINAŁÓW PLAY-OFF:
niedziela, 20 września
RM Solar Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno 44:46
Betard Sparta Wrocław - MOJE BERMUDY STAL GORZÓW 46:44
poniedziałek, 28 września
Fogo Unia Leszno - RM Solar Falubaz Zielona Góra 57:33
niedziela, 4 października
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW - Betard Sparta Wrocław 55:34
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.