Sejmik nie udzielił wotum zaufania zarządowi województwa na czele z marszałek Elżbietą Polak. To oznacza, że wkrótce dojdzie do głosowania nad odwołaniem władz regionu.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Nad wotum zaufania radni sejmiku głosowali po przedstawieniu przez marszałek raportu o stanie województwa. Zarządowi do jego otrzymania zabrakło jednego głosu. Za udzieleniem wotum głosowało 14 radnych rządzącej koalicji KO-PSL-SLD oraz nieoczekiwanie Małgorzata Paluch-Słowińska z PiS. Razem 15 osób.

Paluch-Słowińska się wyłamała – pozostałych ośmioro radnych PiS głosowało przeciwko wotum, podobnie jak Bezpartyjni Samorządowcy skupieni wokół Łukasza Mejzy. Od głosu wstrzymał się nowy klub Samorządowe Lubuskie, któremu patronują Janusz Kubicki i Jacek Milewski, odpowiednio prezydenci Zielonej Góry i Nowej Soli.

Samorządowe Lubuskie wstrzymało się od głosu, ale nikt nie ma wątpliwości, że to tylko kolejny odcinek politycznego lawirowania. Klub, którego członkowie jeszcze do niedawna tworzyli rządzącą koalicję, od początku powstania gra bowiem na osłabienie pozycji marszałek Elżbiety Polak. Rzeczywiste intencje ujawniła Wioleta Haręźlak, nieformalna wiceprezydent Zielonej Góry, która na raporcie zarządu nie zostawiła suchej nitki.

– To swego rodzaju laurka – oceniła Haręźlak. – Radni sięgają jednak do fachowych opracowań, spotykają się z mieszkańcami i mają swoje przemyślenia. Odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z dwoma rzeczywistościami – tłumaczyła.

Już teraz wiadomo, że wkrótce pod głosowanie poddany zostanie wniosek o odwołanie marszałek i zarządu. Przepisy mówią jasno: w przypadku nieudzielenia wotum zaufania taki wniosek generowany jest automatycznie. Głosowanie może odbyć się najwcześniej za dwa tygodnie.

Odwołanie zarządu jest mało prawdopodobne. Do jego przeprowadzenia potrzeba trzech piątych głosów, czyli poparcia 18 radnych. Sejmikowa opozycja liczyć mogła dotąd na maksymalnie 16 głosów. Poniedziałkowe głosowanie pokazuje, że straciła jednego człowieka – wspomnianą Paluch-Słowińską. W kuluarach mówi się, że radna PiS nie chciałaby u władzy koalicji PiS z Januszem Kubickim z co najmniej jednego powodu. Wicemarszałkiem miałby zostać wtedy Jarosław Porwich, eksposeł Kukiz'15 z Gorzowa, który w trakcie zeszłej kadenci przeszedł do PiS. Porwich czeka na intratną posadę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej