Słońsk pod Kostrzynem nad Odrą ma tyle wartościowych miejsc, że można byłoby obdzielić nimi kilka miast. A przecież mówimy o wiosce, która liczy 3 tys. mieszkańców.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Siedziba Parku Narodowego Ujście Warty znajduje się w pobliskim Chyrzynie, ale to w Słońsku rozpoczyna się tzw. betonka, czyli ścieżka z betonowych płyt, która prowadzi w głąb parku narodowego. To najpopularniejsza obecnie trasa turystyczna w parku, można pokonać ją pieszo albo rowerem. Betonką można spacerować cały rok, ale najlepiej robić to wiosną.

DANIEL ADAMSKI

W połowie przyszłego roku w Słońsku w otulinie parku zostanie otwarty też nowoczesny ośrodek edukacyjno-muzealny. Powstaje przy drodze krajowej nr 22. W częściowo przeszklonym budynku na dwóch kondygnacjach znajdą się m.in. sale wystawowe, dydaktyczne i konferencyjne. Prace są warte ponad 29 mln zł, z czego prawie 17 mln zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Takiego miejsca do tej pory brakowało. To, które jest w centrali parku narodowego w Chyrzynie, nie jest wystarczające. Są niewielkie sale ekspozycyjne, gdzie można obejrzeć m.in. wypchane ptaki i ssaki występujące w parku.

W nowym ośrodku będzie można wygodnie prowadzić lekcje dla dzieci i młodzieży, wykorzystać multimedia. Park będzie mógł rozwinąć skrzydła.

DANIEL ADAMSKI

Sam Park Narodowy Ujście Warty powstał w 2001 r., jest najmłodszy w Polsce. Zajmuje powierzchnię prawie 8,1 tys. ha. To jeden z najmniej znanych parków narodowych, co nie znaczy, że jest mało interesujący. Wprost przeciwnie. Tam, gdzie nie ma tłumu turystów, można łatwiej obcować z przyrodą, która w okolicach Słońska jest naprawdę imponująca.

Zaobserwowano tu ponad 280 gatunków ptaków, a u ponad 170 z nich stwierdzono lęgi. W parku narodowym spotkamy kilkanaście gatunków z Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, czyli rejestru tych najbardziej zagrożonych. To m.in. bączek, ohar, cyraneczka, mewa mała czy kulik wielki.

- Obecny krajobrazu parku to mozaika łąk, pastwisk, turzycowisk i trzcinowisk. Istniejące tu aktualnie zbiorowiska roślinne są typowe dla zagospodarowanych rolniczo dolin dużych rzek nizinnych - opisują park przyrodnicy.

Symbolem Parku Narodowego Ujście Warty jest gęś tundrowa. Widnieje w logo parku. Gęsi królują w Ujściu Warty jesienią. Jest ich zwykle 60-80 tys., a czasem nawet aż 200 tys.

To właśnie jesienią, gdy ptaki szykują się do odlotu, najlepiej wybrać się do Chyrzyna lub Słońska. Warto wziąć ze sobą aparat i koniecznie lornetkę.

- Tak nieprawdopodobnie dużej ilości i różnorodności ptaków nie spotyka się w zbyt wielu zakątkach naszego kraju. Niekiedy w ciągu jednego dnia odnotowywano tu 250 tys. ptaków. Nic więc dziwnego, że nadwarciańskie rozlewiska objęte są ochroną w ramach Konwencji ramsarskiej - tłumaczy park narodowy.

Łęczak
Łęczak  Grzegorz Okołów

Obóz Sonnenburg

Historia Słońska to również niemiecki obóz koncentracyjny Sonnenburg. Obecnie przypomina o nim Muzeum Martyrologii.

Obóz, jeden z pierwszych w Rzeszy, powstał w 1933 r. Wykorzystano budynki kompleksu więziennego datowane jeszcze na I poł. XIX w. W obozie więziono m.in. politycznych przeciwników Hitlera, pacyfistów, komunistów, socjaldemokratów. Najbardziej znanym więźniem był Carl von Ossietzky, dziennikarz, pisarz i pacyfista. Ossietzky w 1936 r. został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Nie mógł jej odebrać.

Carl von Ossietzky (z lewej)
Carl von Ossietzky (z lewej)  Fot. Bundesarchiv

Po roku obóz w Słońsku formalnie stał się z powrotem więzieniem, wciąż jednak przetrzymywano w nim więźniów politycznych. W 1941 r., na mocy hitlerowskiego dekretu "Noc i mgła" trafiło tam m.in. 1,5 tys. działaczy opozycji antynazistowskiej z Francji, Belgii, Holandii, Luksemburga i Norwegii.

Najbardziej dramatyczne wydarzenia miały miejsce w nocy z 30 na 31 stycznia 1945 r. Esesmani i gestapowcy z Frankfurtu nad Odrą rozstrzelali wtedy pod więziennym murem 819 osób, więźniów Sonnenburga. Ciała odnaleźli żołnierze radzieccy. Masakrę cudem przeżyło kilka osób.

Pięć lat temu muzeum przeszło remont. Nową ekspozycję otwarto w 70. rocznicę masakry z 1945 r. Przyjechało kilkudziesięciu potomków ofiar, gośćmi na uroczystości byli m.in. Wielki Książę Luksemburga Henryk i premier Xavier Bettel. Słońsk ma ważne miejsce w historii Luksemburga. Zginęło tam 91 obywateli tego kraju.

- Ojciec trafił do Sonnenburga z obozu Sachsenhausen, tuż przed masakrą. Uciekł, ale wcześniej patrzył, jak przyjaciele umierają na jego oczach. Nigdy ze mną o tym nie rozmawiał. Przed śmiercią zostawił list, w którym napisał, gdzie był przetrzymywany. W tym liście odkryłam też coś dziwnego... Tata, gdy jako młody chłopak przebywał w obozie, pisał, że wierzy w magiczny dywan, na którym z tego piekła mógłby po prostu odlecieć - opowiadała "Wyborczej" pięć lat temu Ingrid Juell Moe, która do Słońska przyjechała z Norwegii.

Zamek joannitów

Turyści w całym kraju kojarzą zamek joannitów w Łagowie. Mało kto wie, że Słońsk był również silnie związany z tym zakonem. Joannici pierwszy zamek w Słońsku zbudowali w pierwszej połowie XV w., w miejscu niewielkiego dworu rycerskiego. Gdy zamek spalili Szwedzi, bracia zakonni postawili okazałą barokową rezydencję. Wzorowali się na holenderskim pałacu księcia Moritza von Nassau, mistrza zakonu joannitów.

Zamek joannitów w Słońsku. Zdjęcie archiwalne
Zamek joannitów w Słońsku. Zdjęcie archiwalne  Fot. www.slonsk.pl

Zamek był później przebudowywany jeszcze pod koniec XVIII w. W kolejnym stuleciu zakonnicy utworzyli w nim muzeum i swoje archiwum. Po 1945 r. zamek systematycznie niszczał. Dziś można oglądać jego ruiny, ale wyłącznie z zewnątrz.

Choć zamek joannitów nie będzie odbudowany, wkrótce stanie się dużo bardziej atrakcyjny turystycznie. Obecnie trwają prace, które mają na celu stworzenie tzw. trwałej ruiny zamku. Podobny zabieg dwa lata temu zastosowano w zielonogórskim Zatoniu w pałacu księżnej Doroty. Po ruinach zamku w Słońsku również będzie można chodzić, będą odbywały się tam koncerty, można będzie organizować lekcje historii w plenerze.

Zamek joannitów w Słońsku. Na drugim planie kościół
Zamek joannitów w Słońsku. Na drugim planie kościół  Fot. www.slonsk.pl

W Słońsku warto odwiedzić też kościół Matki Bożej Częstochowskiej. To dawna kaplica zamku joannitów z przełomu XV i XV w., przebudowana w połowie XVII w. Duże wrażenie we wnętrzu kościoła robi zwłaszcza gwiaździste sklepienie, gdzie można oglądać późnogotyckie polichromie. Jeśli będziecie w środku, koniecznie przyjrzyjcie się witrażom. Zobaczycie tam herby joannitów, którzy zginęli w czasie I wojny światowej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej