Ładna akcja, wrzutka z lewej strony boiska. W polu karnym Myrosław Taranenko oddaje piłkę do Sebastiana Surmaja, a ten strzela technicznie z kilkunastu metrów. Poprzeczka.
Dośrodkowanie z rzutu rożnego. Pięknie do główki skacze Wojtek Kurlapski. Uderza. Tylko sobie znanym sposobem bramkarz Piasta Norbert Puchalski broni swój zespół przed stratą gola.
Początek drugiej połowy spotkania. Jeszcze jedna, składna akcja Stilonu. Tym razem w pole karne gości wpada Kamil Ograbek. Strzela, ale znów punkty do tytułu bohatera tego meczu zbiera Puchalski.
Takich okazji gorzowianie mieli jeszcze więcej. - Za wrażenia w futbolu nic się jednak nie dostaje. Jak już w końcu mamy te sytuacje to trzeba strzelać gole. Natychmiast. Inaczej nasze marzenia o awansie bardzo szybko pogrzebiemy, a tego przecież nikt nie chce - mówił poirytowany kapitan Stilonu Łukasz Maliszewski.
Przeciwnicy z Iłowy wysyłali sygnały, że w czasie wakacji, na początku ligi, trudno im zebrać skład, ale i dodawali, że na Stilon to nikogo mobilizować nie trzeba. Nie mieli zbyt wielu rezerw. Czy jednak gospodarze przegrali z panami z brzuszkami? Uważamy, że tak o tym spotkaniu mówić nie wolno.
Tylko szalony, dziś w czwartej lidze decydowałby się z niebiesko-białymi na otwartą grę. To jednak w żadnym wypadku nie było wybijanie piłki na oślep, a dobrze ustawiona formacja defensywna. Przesuwająca się, wspierająca w newralgicznych miejscach. I oczywiście do tego czyhanie na jakąś okazję w ataku. Taką w 82. minucie wykorzystał Michał Fernezy. Iłowa zdecydowanie dziś zaszokowała futbolowy Stilon.
To nie tak, że się nie staraliśmy, czy bezradnie biliśmy głową w mur. Może tych okazji powinno być więcej, może jako faworyt, zespół po dużej ilości treningów, powinniśmy więcej biegać, dawać jeszcze więcej agresji, nie pozwolić rywalowi ani na chwilę wytchnienia. Okazje mimo wszystko były, także „setki”. Jeśli w końcu coś wpadnie, ciśnienie ze stilonowców powinno zejść, a karta pewnie się odwróci. Rok temu zaczęliśmy sezon od remisu i porażki. Tym razem przegraliśmy dwa mecze.
Obu faworytów rozgrywek ma już na rozkładzie Ilanka Rzepin, która w 1. kolejce pokonała u siebie Stilon 2:1, a dziś ograła Carinę w Gubinie 3:2, choć goście przegrywali już w tym pojedynku 0:2.
W 3. kolejce, w sobotę, 8 sierpnia, drużyna Stilonu zmierzy się na wyjeździe ze Spójnią Ośno Lubuskie.
STILON PROSUPPORT GORZÓW - PIAST IŁOWA 0:1 (0:0)
BRAMKA: Fernezy (82.)
STILON: Bukowski - Kaniewski (46. min Kunowski), Majerczyk, Nidecki, Łaźniowski - Kurlapski, Wiśniewski, Ograbek (86. min Koszuta), Maliszewski, Surmaj (75. min Borawski) - Taranenko (86. min Świerczyński).
WYNIKI Z 2. KOLEJKI:
STILON PROSUPPORT GORZÓW - Piast Iłowa 0:1, Carina Gubin - Ilanka Rzepin 2:3, Dąb Sława Przybyszów - Spójnia Ośno Lubuskie 2:1, Korona Kożuchów - Polonia Słubice 3:0, Meprozet Stare Kurowo - Pogoń Skwierzyna 3:3, Czarni Żagań - Stal Sulęcin 4:0, Arka Nowa Sól - Odra Nietków 4:3, ZAP Syrena Zbąszynek - Czarni Browar Witnica 0:2.
Pierwsza drużyna z lubuskiej czwartej ligi awansuje do trzeciej ligi. Do klasy okręgowej spadną co najmniej ostatnie cztery zespoły.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny