Przedsiębiorcy oczekują mocniejszego wsparcia od rządu w czasach epidemii koronawirusa. Skarżą się też, że wnioski o odroczenie składek ZUS są diabelsko skomplikowane. To ma się zmienić.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Rząd PiS obrywa od przedsiębiorców za zapowiadaną „tarczę antykryzysową”, która ma ratować polską gospodarkę w obliczu walki z epidemią koronawirusa. Z obiecywanych 212 mld zł tylko jedna trzecia pójdzie na pomoc bezzwrotną. Reszta to wirtualne pieniądze, na które składają się oszacowane wartości odroczonych składek ZUS i rządowe gwarancje kredytowe.

Przedsiębiorcy wytykają rządowi, że kraje zachodniej Europy zawieszają składki lub podatki całkiem, ewentualnie opłaty za prąd i wodę. Wskazują też, że odroczenie składek ZUS nie jest niczym szczególnym i jest to opcja dostępna dla przedsiębiorców na co dzień.

- Próbowałem wypełnić taki wniosek i poległem - mówi Marcin Pabierowski, zielonogórski radny KO, który na co dzień prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. - Liczy cztery strony, z czego tabela „uzasadnij, dlaczego firma nie przynosi dochodu” zajmuje pół strony. Podaj przychody i wydatki z trzech lat do tyłu, wyliczenia. Tydzień pracy dla księgowej. A przecież każdy przedsiębiorca uzasadni to jednym słowem: koronawirus - tłumaczy.

ZUS chyba zauważył problem, bo zapowiedział już, że trwają prace nad uproszczenie formularzy o odroczenie składek.

- Z chwilą uznania przez Komisję Europejską, że ulgi udzielane na podstawie specjalnej ustawy osłonowej dla przedsiębiorców nie będą stanowiły pomocy publicznej, wniosek zostanie ograniczony do jednej strony - informuje Agata Muchowska, rzeczniczka lubuskiego ZUS.

Jednocześnie twierdzi, że obecne formularze wniosków wcale nie są skomplikowane - najprostsze, jakie mógł przygotować ZUS.

- W przyjętych obecnie rozwiązaniach dla przedsiębiorców, którzy odczuwają problemy finansowe w związku z epidemią koronawirusa, zakres informacji wymaganych we wniosku został ograniczony do minimum - mówi Muchowska. - Dane tam zawarte są niezbędne do udzielenia i obliczenia wartości pomocy publicznej de minimis. Dlatego część wniosku wymaga uzupełnienia o niezbędne dane finansowe. Obowiązek ten wynika z Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz przepisów krajowych, w tym ustawy o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej - zaznacza.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej