Według Instytutu Roberta Kocha w niedzielę liczba zainfekowanych osób w Niemczech wynosiła 117. Na razie przypadki zachorowań stwierdzono w zachodnich landach. Ale z pewnością jest to już liczba zaniżona, bo wirus rozprzestrzenia się szybko. Niemieckie media cytują znanego wirusologa prof. Christiana Drostena z kliniki Charite w Berlinie.
- Prawdopodobnie zainfekowanych zostanie 60-70 proc. populacji. Nie wiemy tylko w jakim czasie. To może potrwać dwa lata albo nawet dłużej - stwierdził. - Czas gra dużą rolę. Im dłużej w czasie się to rozciągnie, tym lepiej sobie poradzimy z wirusem.
Zdaniem prof. Drostena kluczowe jest więc rozpoznawanie ognisk infekcji i spowolnienie rozprzestrzeniania wirusa. Dane o zachorowaniach wskazują, że sytuacja może być podobna do tej podczas wielkich pandemii grypy w 1957 czy 1968 r. Specjalista z Charite nie przewiduje jednak, że będzie tak jak podczas pandemii „hiszpanki” w latach 1918-1919. Wtedy zarażonych było 500 mln osób, a zmarło, zależnie od szacunków 20 mln lub nawet 100 mln osób.
Latem prawdopodobnie możemy się spodziewać spadku liczby zachorowań, ze względu na ciepło, promienie UV i fakt, że więcej przebywamy na zewnątrz i rzadziej mamy bliski kontakt z innymi ludźmi. Jednak w chłodnych porach roku i tak nastąpi wzrost zakażeń. Prof. Drosten sądzi, że będzie można rozprzestrzenianie koronawirusa w Niemczech tłumić do takiego poziomu, że nie będzie na co dzień zauważalny. Nie oznacza to jednak, że zniknie.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Ścierny, 180.Działa.
No i słowo na niewiele.
Duda da i pis da.
Rozszyfrowuję twoje wpisy onomatopeicznie. Wyszło mi: obajtek. Dobry trop?
Trzeba onirycznie, będzie szybciej.
Pozdrawiam
Każdy ma inne marzenia senne. U mnie to by było z lodem i majtkami. Ale nie lodem Pinkasa.
Za komuny nie było bezrobocia i pedofilii, bo nie zbierano na ten temat statystyk.