Ligowy rok 2019 stalowcy kończyli w barażach, gdzie dwukrotnie z łatwością pokonali rywali z Ostrowa Wielkopolskiego i w ten sposób pozostali w PGE Ekstralidze. Mimo to widzieliśmy smutnego 20-letniego Rafała Karczmarza, który przed kamerami nSport+ podzielił się zaskakującym wyznaniem: - Od połowy sezonu to jest właściwie totalna klapa. Co dalej, to jest wielki znak zapytania. Możliwe, że to był mój ostatni sezon w karierze.
Dalej mieliśmy głównie informacje z drugiej ręki, całą masę domysłów. Zakładaliśmy, że gorzowski zespół będzie musiał radzić sobie bez Karczmarza. - Jasne, że chciałbym mieć w składzie Rafała w formie z meczu z Unią [wygraliśmy 46:44, a junior zdobył 8 + 3 pkt w sześciu startach]. Nikt go jednak na siłę nie będzie wsadzał na motocykl, bo tylko zrobi mu krzywdę - mówił trener Stali Stanisław Chomski.
Karczmarz nie udzielał wywiadów, niczego nie komentował. Nie uczestniczył w prezentacji Stali Gorzów na sezon 2020, nie pojechał z drużyną na obóz, ale przedstawiciele klubu wiedzieli, że trenuje indywidualnie. - To są dla mnie ciężkie chwile i decyzje - przyznał. Wspomniał też o blokadzie w głowie przy kontakcie z innym zawodnikiem na torze, ta pojawiła się po kilku groźnych wypadkach, o wyścigach oddanych innym zawodnikom, którzy cieszyli się jazdą, a nie o dalszych startach w meczu, który kompletnie zawodnikowi nie wyszedł.
W ostatni wtorek (25 lutego) Karczmarz skończył 21 lat. Sam poprosił o jeszcze jedno spotkanie z prezesem gorzowskiego klubu Markiem Grzybem. Finał kolejnych rozmów był zaskakujący. Żużlowiec chce się jednak ścigać, pojechać swój ostatni sezon w wieku juniora, znów się sprawdzić w PGE Ekstralidze. Wybiera jednak to zamiast sportowej emerytury.
- Nikt na niego nie naciskał. Wiedzieliśmy, że Rafał musi sobie wszystko sam poukładać - powiedział prezes Stali Marek Grzyb. - Cieszę się, że ta sprawa ma pozytywny finał, bo zwyczajnie szkoda naszego wychowanka. Zawodnika, którego dopadł kryzys, ale i przecież ma za sobą wiele fajnych wyścigów. Oczywiście, że nie ma nic za darmo. Drużyna ma za sobą przygotowania, także w formacji juniorskiej każdy ma swoje ambicje, ale jak trener Stanisław Chomski powtarza, od przybytku głowa nie boli i zdrowa rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Warto było potraktować Rafała tak zwyczajnie, po ludzku. Przekazać mu trochę tej dobrej atmosfery, którą widać w klubie, w drużynie. Może to okazało się decydujące? Mamy silną piątkę seniorów, a z Karczmarzem także jesteśmy bardzo dobrze poukładani juniorsko. W tej chwili z powodzeniem możemy walczyć o awans do fazy play-off - zakończył szef gorzowskiego klubu.
STAL GORZÓW 2020:
seniorzy – Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Szymon Woźniak, Anders Thomsen (Dania), Niels Kristian Iversen (Dania), Marcus Birkemose (Dania),
juniorzy – Rafał Karczmarz, Mateusz Bartkowiak, Kamil Nowacki, Wiktor Jasiński.
Materiał promocyjny