Ligowy rok 2019 stalowcy kończyli w barażach, gdzie dwukrotnie z łatwością pokonali rywali z Ostrowa Wielkopolskiego i w ten sposób pozostali w PGE Ekstralidze. Mimo to widzieliśmy smutnego 20-letniego Rafała Karczmarza, który przed kamerami nSport+ podzielił się zaskakującym wyznaniem: – Od połowy sezonu to jest właściwie totalna klapa. Co dalej, to jest wielki znak zapytania. Możliwe, że to był mój ostatni sezon w karierze.
To był początek października 2017 r. Stal pieczętowała ligowy brąz w Zielonej Górze, a na młodego Karczmarza w trzech wyścigach nie było mocnych. Żużlowiec cieszył się z kibicami, a my widzieliśmy go w żółto-niebieskiej drużynie przez lata. Czekaliśmy z niecierpliwością na kolejne jego wyścigi, eksplozję talentu. Moment, gdy regularnie będzie zastępował słabszych seniorów.
Z ostatnich miesięcy zapamiętaliśmy rewelacyjny mecz z Unią Leszno. Gorzowianie jako jedyni w 2019 r. pokonali mistrzów Polski 46:44, a Karczmarz był bohaterem tego spotkania. Była też jednak ta druga, gorsza twarz naszego młodzieżowca. Choćby tydzień później w Lublinie, gdzie po świetnych startach, do wyjazdu z pierwszego wirażu miał komplet punktów, ale gdy widział rywali, zamykał gaz, spadał na ostatnią pozycję. To nieprawda, że Karczmarz po meczu w Ostrowie Wlkp. nie wziął udziału w drużynowej kolacji, spontanicznie zorganizowanej przez nowego prezesa Stali Marka Grzyba, ale na prezentacji zespołu na sezon 2020 już go nie było. Jego średnia biegowa w przedostatnim roku w roli młodzieżowca spadła na minimalnie ponad punkt.
Dalej mamy tylko informacje z drugiej ręki, sporo domysłów. - Jasne, że chciałbym mieć w składzie Rafała w formie z meczu z Unią. Nikt go jednak na siłę nie będzie wsadzał na motocykl, bo tylko zrobi mu krzywdę - mówił trener Stali Stanisław Chomski.
Gorzowski zespół bez Karczmarza? Tak to pewnie się zakończy, choć Rafał jeszcze z hukiem nie zatrzasnął wszystkich drzwi, ale słyszymy, że ma już inne zajęcie i wyprzedaje sprzęt, który przydałby mu się, gdyby miał zamiar kontynuować karierę.
20-latek nie udzielał wywiadów, niczego nie komentował, ale ostatnio odezwał się do kibiców na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
- Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i mnóstwo świątecznych życzeń. Jak można było zauważyć, nie udzielałem i na razie nie będę udzielał żadnych wywiadów dotyczących mojej kariery żużlowej lub ewentualnego jej zakończenia. To są dla mnie ciężkie chwile i decyzje. Wszystkie informacje będą publikowane tylko i wyłącznie przez mój oficjalny fanpage - poinformował Karczmarz.
Wspomniał też o blokadzie w głowie przy kontakcie z innym zawodnikiem na torze. Ta pojawiła się po kilku groźnych wypadkach. O wyścigach oddanych innym zawodnikom, którzy cieszyli się jazdą, a nie o dalszych startach w meczu, który kompletnie zawodnikowi nie wyszedł.
Najważniejsze, aby ta cała historia skończyła się jak najlepiej dla tego młodego chłopaka ze Stali. Życie nie kończy się przecież na żużlu, a może za jakiś czas głód do startów wróci?
STAL GORZÓW 2020:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny