Ulegamy zespołowi z Ramli, mistrzyniom tego kraju, minimalnie 70:71. Patrząc jednak na poziom gospodyń, nie spodziewaliśmy się, że finalnie tak to się wszystko rozstrzygnie. Niestety dziś gorzowianki równały w dół i z taką jakością na pewno w Europie za wiele nie powojują.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Przed startem obecnych rozgrywek EuroCup, trener Dariusz Maciejewski sprzedawał informację, że fachowcy wysoko oceniają naszą grupą, typują na jedną z najsilniejszych.

Nie wiemy co to za fachowcy, ale porównując nasze ubiegłoroczne rywalki, gdzie awansowaliśmy do play-off z bilansem 5-1, Czeszki z Brna z pewnością zakręcą się wokół wyniku Szwedek z Sodertalje, każda wygrana będzie dla nich sukcesem, Ramla z Izraela to w żadnym wypadku nie tak silna ekipa jak Rosjanki ze Spartaka, które dwa razy ogrywaliśmy. Zostają jeszcze Turczynki. Bez powodzenia biły się o miejsce w Eurolidze, dlatego trafiły do drugiego co do ważności pucharu. W grupie A powojują, ale czy w całym EuroCup? Nie sądzimy. Obecna, gorzowska ekipa nie ma co się równać do tej wicemistrzowskiej. Czy to ciągle kwestia lepszego poznania się, budowy, a może jednak jakości graczy? Wkrótce się przekonamy.

W najlepszym naszym fragmencie w drugiej kwarcie, objęliśmy już 12-punktowe prowadzenie, aby w fatalnej dla nas trzeciej części mieć już nawet 10 pkt straty. Na sam koniec to jednak znów nasze koszykarki minimalnie wygrywały. Piłkę w swoje ręce wzięła Brittany Boyd. Po zasłonie od Tijany Krivacevic, po naszej stronie nastąpiła zmiana krycia. Amerykanka z Ramli, nic sobie z tego nie robiąc, trafiła trójkę przez ręce wysokiej Cheridene Green. Mieliśmy jeszcze czas na odpowiedź. Akcję oczywiście wzięła na siebie Kahleah Copper, ale w ostatniej chwili odegrała piłkę do Laury Juskaite. Litwinka nie trafiła z dość bliska. Przyznajemy, że pozycja wzdłuż linii końcowej nie należy do najbardziej komfortowych.

Żal jest duży, bo patrząc na grę gospodyń, aby ją określić, od razu przychodzi nam na myśl słowo: wakacyjna. Zespół z Izraela popełnił tylko osiem strat, ale zwyczajnie nie miał na więcej okazji, bo nasze rywalki zupełnie nie grały zespołowo. Faktycznie wszystko opierało się na Tiffany Mitchell i Brittany Boyd. Jeśli było tylko kawałek miejsca – rzut. Łącznie aż 76 prób (o 22 więcej od gorzowianek), ale do dłuższej przerwy wpadał jedynie co czwarty rzut. Później było nieco lepiej, ale 34 proc. celności z gry to żadna skuteczność. Przy tylu pudłach wcale dobrze tego się nie oglądało. Znacznie lepiej, gdy głównie Amerykanki zaczęły bardziej korzystać z akcji jeden na jeden. Tu było parę efektownych zagrań.

Mitchell w drugiej kwarcie właściwie w pojedynkę odrobiła straty do naszej drużyny. Potrafiła też bardzo uprzykrzyć życie naszej liderce. Kolejny raz widzimy, że Copper musi być bardziej cwana w doborze broni, jakiej użyje do sfinalizowania kolejnej akcji. Pakując się w kilku graczy, ostatnio w Polsce podkręciła kostkę, dziś dostała w oko. To są takie lampki ostrzegawcze, że dalej może być gorzej.

Zastanawialiśmy się, dlaczego tak klasowa zawodniczka jak Mitchell wybiera Izrael? I to są pewnie takie wakacje z koszykówką, po sezonie w WNBA, jakieś pieniądze do zarobienia. Jednocześnie 20 stopni ciepła w grudniu i styczniu, morze niedaleko.

Nasze 24 straty to był jakiś koszmar. Ile z nich było bardzo prostych, oddana piłka w ręce przeciwniczki. Pustka po Sharnee Zoll-Norman jest olbrzymia i jeśli nie potwierdzi się, że w styczniu zatrudnimy rozgrywającą z doświadczeniem i znakiem jakości, to droga do wielkiego finału rok po roku cały czas będzie bardzo wyboista.

Aż siedem błędów popełniła, wspomniana już wyżej Litwinka Juskaite. Jest z nami drugi sezon i ewidentnie wygląda na finishera, czyli koszykarkę, która ma dostać piłkę w odpowiednie miejsce i skończyć akcję. Dziś trafiła 9 z 16 rzutów, świetnie. Tylko te zabijające nas błędy...

NEVE DAVID RAMLA – INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW 71:70

KWARTY: 20:20, 13:18, 26:11, 12:21.

Neve David: Mitchell 25 (3x3), Boyd 15 (1), Krivacevic 12, Rotberg 9 (2), Toure 4 oraz Gitchenko 4, Danan 2, Pelleg, Garzon.

INVESTINTHEWEST: Juskaite 23 (3x3), Copper 14, Green 13, Dźwigalska 4 (1), Prezelj 2 oraz Kaczmarczyk 6 (1), Jackson 4, Maiga 4, Keller.

WYNIKI Z 2. KOLEJKI W GRUPIE A:

środa 23 października

KP Brno (Czechy) – Botas SK Ankara (Turcja) 63:88

czwartek 24 października

Neve David Ramla (Izrael) – INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW 71:70

  • 1. Botas SK Ankara 2 4 179:127
  • 2. Neve David Ramla 2 3 135:161
  • 3. INVESTINTHEWEST 2 3 163:128
  • 4. KP Brno 2 2 120:181

Dwie czołowe drużyny awansują do fazy play-off oraz dwa najlepsze zespoły z trzecich miejsc z pierwszej konferencji, czyli z grup od A do E.

PROGRAM 3. KOLEJKI:

czwartek 31 października

godz. 18 INVESTINTHEWEST ENEA GORZÓW – Botas SK Ankara (Turcja)

godz. 18 Neve David Ramla (Izrael) – KP Brno (Czechy)

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej