To słodko-gorzki spektakl o aktorstwie, o teatrze, o różnych aspektach życia zawodowego i prywatnego aktora. „Aktor-Reaktor” to monodram w formie stand-upu z odrobiną uśmiechu, nostalgii i powagi. Aktor, wychodząc na scenę, nie wie do końca, jaki przebieg będzie miał spektakl. Wszystko zależy od… widza. Widz będzie prowokował do tego, aby stać się pełnoprawnym partnerem.
– Dostałem ten tekst od Artura Belinga już wiele lat temu. Myślałem, czy nie zrobić właśnie monodramu, ale wtedy nie byłem chyba na to gotowy, że trzeba jeszcze odczekać, przemyśleć. W tym roku mam 30-lecie mojej działalności na scenie i można się tym pobawić. Aktor z 30-letnim stażem spokojnie może ten tekst rzucać, bo wie, o czym mówi – śmieje się Żołyński.
O czym jest ten tekst? – To głęboka krytyka teatru i dekonstrukcja aktora na scenie. Tak wychodzi to z tekstu. Ale ja to określam jako monodram standupowy. To nie będzie taki monodram, że ktoś tam sobie siądzie w kącie i będzie ronił łzy. To bardziej idzie w humor, dowcip. Taki stand-up – opowiada.
Monodram to zresztą dziwny, nietypowy. Monodram to jeden aktor na scenie. A tu będzie ich dwóch. Wprawdzie Mariusz Smoliński to muzyk, ale też będzie czasami mierzył się z akcją. A tym trzecim aktorem będzie widz.
– Jest w tym spektaklu również trochę śpiewania, pantomimy, klasyki. To ciekawy tekst do zabawy aktorstwem. I to, co ja lubię: kontakt z publicznością, trochę taki estradowy. To mi pasuje. Z zaskakująca puentą – zapowiada Cezary Żołyński.
Aktorowi na scenie towarzyszy muzyk Mariusz Smoliński.
Artur Beling, „Aktor-Reaktor”. Wykonanie: Cezary Żołyński, Mariusz Smoliński. W Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie (Scena Kameralna) w sobotę i w niedzielę, godz. 19. Bilety 30 i 25 zł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny