To był 6. wyścig. Prowadził Duńczyk Mikkel Michelsen, który pojechał dziś w szwedzkiej Malilli za kontuzjowanego Szweda Antonio Lindbacka. Patryk Dudek próbował ataku po szerokiej i już na prostej zahaczył o bandę, runął na tor wprost pod nadjeżdżających Fredrika Lindgrena i Maksa Fricke. Szwed w ułamku sekundy i na jednym kole pofrunął w górę, wybijając się o motocykl Polaka, niczym Adam Małysz na skoczni narciarskiej. Ryzykowna, wręcz kaskaderska akcja, ale z pewnością uchroniła Polaka przed znacznie poważniejszymi konsekwencjami. Fricke też wpadł w motor Dudka i upadł. Najważniejsze jednak, że wszyscy trzej żużlowcy dalej brali udział w zawodach.
Lindgren, ku uciesze miejscowych fanów, choć ledwo chodził, bo bolała go noga, dokuśtykał aż do finału, gdzie wygrał w wielkim stylu. Szwed odnalazł ścieżki przy bandzie, gdzie był niełapalny. Drugi w finale był Duńczyk Madsen, który został również samodzielnym liderem cyklu Grand Prix, a trzecią pozycję zajął Maciej Janowski.
Lindgren i Madsen w najbliższy piątek 23 sierpnia przyjadą do Gorzowa, gdzie w barwach Włókniarza Częstochowa będą walczyć z naszą drużyną w ostatniej kolejce fazy zasadniczej PGE Ekstraligi.
Zmarzlik w tym sezonie po prostu kocha szwedzkie tory. W Elitserien ma niewyobrażalną średnią ponad 2,8 pkt na wyścig ma 3 możliwe. – Nie radzę się jednak tym sugerować, bo GP to zupełnie inna bajka, tu też szykują nam całkowicie inne tory – ostrzegał zawodnik Stali Gorzów.
Nie wiemy, co za głosy mówiły mu, że tym razem w jego motocyklu ktoś zaciągnie ręczny hamulec. Tylko pierwszy start Zmarzlika był udany. Widowiskowy atak na pierwszym wirażu, gdzie powyginał się w stylu... Zmarzlika, a potem szarża po krawężniku i już był pierwszy.
Dalej jednak to nie on świetnie startował i wyprzedzał rywali, a tracił pozycje na dystansie. Takiego stalowca w ostatnich sezonach oglądamy naprawdę niezwykle rzadko.
– Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, wypróbowaliśmy wszystko i nie ma się z czego cieszyć – wicelider cyklu był po zawodach zwyczajnie wściekły, bo przecież w Malilli „w ciemno” zapisywaliśmy przy jego nazwisku duże punkty.
Szczęście, że za dwa tygodnie można się odkuć. W niemieckim Teterowie Zmarzlik już potrafił jechać wielkie zawody. Tam trzeba będzie trzymać się przed resztą stawki i ruszyć w pogoń za Madsenem.
24-letni Bartosz Zmarzlik jako stały uczestnik GP jeździ czwarty rok z rzędu. Dziś w półfinale zdobył swój punkt nr 500.
WYNIKI TURNIEJU GP 2019 W MALILLI:
1. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 1. miejsce w finale, 16 (2,2,3,1,2,3,3), 2. Leon Madsen (Dania) – 2. miejsce w finale, 14 (3,2,2,d,3,2,2), 3. Maciej Janowski (Polska) – 3. miejsce w finale, 15 (3,0,2,3,3,3,1), 4. Artiom Łaguta (Rosja) – 4. miejsce w finale, 16 (3,3,3,2,3,2,0), 5. Mikkel Michelsen (Dania) 9 (2,1,0,2,3,1), 6. Martin Vaculik (Słowacja) 9 (0,3,1,2,2,1), 7. Bartosz Zmarzlik (Polska) 8 (3,1,2,1,1,0), 8. Matej Zagar (Słowenia) 7 (0,3,0,3,1,0), 9. Jason Doyle (Australia) 7 (1,0,3,3,w), 10. Niels Kristian Iversen (Dania) 7 (2,2,0,3,0), 11. Emil Sajfutdinow (Rosja) 7 (1,2,1,1,2), 12. Patryk Dudek (Polska) 6 (1,w,3,1,1), 13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 6 (2,1,1,2,0), 14. Max Fricke (Australia) 5 (1,3,1,0,0), 15. Janusz Kołodziej (Polska) 4 (0,1,2,0,1), 16. Jacob Thorssell (Szwecja) 2 (0,0,0,0,2).
KLASYFIKACJA PRZEJŚCIOWA GP 2019: 1. Madsen – 75 pkt, 2. Zmarzlik – 69, 3. Sajfutdinow – 68, 4. Vaculik – 68, 5. Lindgren – 63, 6. Dudek – 61, 7. Janowski – 51, 8. A. Łaguta – 50, 9. Kołodziej – 48, 10. Doyle – 42, 11. Iversen – 41, 12. Zagar – 37, 13. Fricke – 36, 14. Lindback – 30, 15. Woffinden – 27, 16. Lambert – 24.
GRAND PRIX 2019:
Materiał promocyjny partnera