Trwa ostatni dzień festiwalu Pol'and'Rock w Kostrzynie nad Odrą. Teren imprezy przeżywa oblężenie, bo wiele osób przyjechało na jeden dzień, by zobaczyć chociaż sobotnie koncerty.
Według policji na festiwalu bawi się 200 tys. osób. Zupełnie co innego mówią jednak organizatorzy festiwalu.
– Jest nas tutaj 750 tys. ludzi. Stworzyliśmy na parę dni trzecie co do wielkości miasto w Polsce – przekonuje Jerzy Owsiak. – I to mimo wycofania pociągów oraz krążących hiobowych wieści, które mówiły, że nie wiadomo, czy Pol'and'Rock w ogóle się odbędzie – mówi szef WOŚP.
Do uczestników apeluje o rozsądek, bo na tegorocznej edycji festiwalu życie straciły już dwie osoby. W czwartek znaleziono zwłoki 35-letniego mężczyzny, a w piątek – 54-letniego. W piątek o godz. 15 pamięć zmarłych uczczono minutą ciszy na dużej scenie.
– Pamiętajcie, że 24-godzinny rajd po festiwalu żąda odpoczynku, picia wody i chronienia się przed wysokimi temperaturami. Dbajcie o siebie – nawołuje Owsiak.
Zapowiedział też, że Pokojowy Patrol wzmógł kontrole na polach namiotowych. Wolontariusze sprawdzają, czy uczestnicy nie łamią prohibicji i nie wnoszą na teren festiwalu alkoholi wysokoprocentowych. – Patrole pojawią się na polach leśnych, gdzie siłą rzeczy widzimy trochę mniej, co tam się dzieje – powiedział Owsiak. I przypomniał, że za łamanie regulaminu można zostać wyrzuconym z terenu festiwalu.
Owsiak nie zgadza się z szacunkami policji odnośnie do liczby uczestników Pol'and'Rock, ale chwali jej pracę. – Policja działa bardzo dobrze. Jest tutaj 750 tys. ludzi, a odnotowano mniej niż 90 przestępstw, w tym 55 związanych z posiadaniem narkotyków – tłumaczy Owsiak. – Festiwalowicze zachowują się fantastycznie. Nie mieliśmy ani jednego poważnego incydentu pod żadną ze scen, żadnego zagrożenia dla innych – dodaje.
Szpital polowy na festiwalu dotychczas zaliczył już ponad 1,3 tys. interwencji (notowane są wszystkie zgłoszenia, nawet te drobne jak np. zadrapania). Z terenu imprezy wywieziono już 40,5 t odpadów.