Właściwie to już górnicy mogliby nieco zdjąć nogę z gazu, bo nad drugą Ślęzą Wrocław mają aż 12 pkt przewagi, pewnie zmierzają do drugiej ligi. Na pozycji lidera nie znaleźli się jednak przypadkowo i dziś w Gorzowie też to pokazali. To po prostu jest porządny, dobrze poukładany, zdecydowany zespół, który na wyjazd do tych z końca tabeli jedzie jak po swoje.
Warcie też zaczęli ten mecz z animuszem, ale jak już parę razy wspomnieliśmy wcześniej, tu wszyscy się starają, mają swoje atuty, trzecia liga to już jest taki poziom, z którego nikt nie ma ochoty spaść. Gdyby w pierwszych minutach piłka ciut dokładniej spadła na głowę Pawła Posmyka, to pewnie mielibyśmy 1:0 dla naszej drużyny.
Dalej obejrzeliśmy akcje rozstrzygające w tym spotkaniu i wyglądały one naprawdę imponująco, a Górnik na zespół z innej ligi. Najpierw Maciej Bancewicz z dużą łatwością oszukał naszego obrońcę Dominika Siwińskiego, podał piłkę do najlepszego strzelca rozgrywek Mariusza Szuszkiewicza, a ten nie mógł się pomylić. Chwilę później występujący na prawej obronie warciarz Sebastian Surmaj zachował się tak, że natychmiast na rozgrzewkę ruszył Mariusz Kaczmarczyk. Ostatecznie zmiany nie było, ale piłkarze lidera musieli z takiego prezentu skorzystać. Tym razem gola zdobył Bancewicz. 12 minut i goście mieli to spotkanie pod całkowitą kontrolą. Własne, proste błędy są w tym sezonie dla Warty i Stilonu niestety zabójcze.
Gospodarze do końca bardzo się starali, próbowali odrobić straty. Nie można im odmówić zaangażowania, choć ciekawy pogląd na to miał po meczu trener gości. – Przeciwnikom trzeba to oddać, że próbowali coś zdziałać przez cały mecz – powiedział Enkeleid Dobi. – Zostawili na boisku kawał zdrowia, ale bez tego, bez pokazania swojego charakteru, nie da się dziś grać w piłkę na odpowiednim poziomie. Zastanawiam się tylko, czy to na pewno był dobry wybór Warty wiedząc, że tu grają z liderem, a za chwilę czeka ich pojedynek z rywalami, z którymi walczą o utrzymanie? To okaże się w sobotę.
W sobotę 4 maja warciarze jadą do ostatniej w tabeli Lechii Dzierżoniów, która dzisiaj wygrała w Gaci i ma już tylko punkt straty do gorzowian.
WARTA GORZÓW – GÓRNIK POLKOWICE 0:2 (0:2)
BRAMKI: Szuszkiewicz (10.), Bancewicz (12.)
WARTA: Królczyk – Gołdyn, Witt, Siwiński, Surmaj – Kopeć (67. min Ufir), Wiśniewski, Szałas, Bielawski (76. min Kaczmarczyk) – Zakrzewski (74. min Mętlicki), Posmyk.
WYNIKI Z 26. KOLEJKI:
STILON GORZÓW – Stal Brzeg 0:3, WARTA GORZÓW – Górnik Polkowice 0:2, Górnik II Zabrze – Agroplon Głuszyna 1:1, Piast Żmigród – Ruch Radzionków 3:1, Foto Higiena Gać – Lechia Dzierżoniów 2:3, Rekord Bielsko-Biała – Ruch Zdzieszowice 0:1, Pniówek Pawłowice Śląskie – Ślęza Wrocław 0:1, MKS Kluczbork – Zagłębie II Lubin 1:2, Gwarek Tarnowskie Góry – Miedź II Legnica 3:0.
Zwycięzca awansuje do drugiej ligi, co najmniej trzy ostatnie zespoły spadną do czwartej ligi.
Materiał promocyjny