W pierwszej rundzie olsztynianie jechali do nas ponad 450 km w dniu meczu, przegrali 29:31. Z jednej strony można powiedzieć, że w rewanżu jesteśmy rycerscy i zanim wyjdziemy na boisko, też swoje godziny odsiedzimy w autokarze. Z drugiej, tej poważniejszej, niestety świadczy to jedynie o tym, że na razie Stal i Warmia organizacyjnie ugrzęzły w pierwszoligowej szarzyźnie, skoro nie stać ich na najdłuższe wyjazdy z noclegiem. Kto tego nie doświadczył, nie wie jaka to męka. Wypada żyć nadzieją, która podobno jest matką głupich, że w Gorzowie coś wkrótce się zmieni.
– My cały czas stawiamy sobie najwyższe cele, choć wiemy, że mamy ograniczenia finansowe i nawet, gdybyśmy ograli tę ligę to nikt nas wyżej nie puści – mówił trener Stali Dariusz Molski przed ostatnim meczem „na szczycie”, w którym pokonaliśmy Nielbę Wągrowiec 30:26. – W końcu trzeba będzie jednak ekstraligę zaatakować, bo to, co jest teraz, wszystkim się przeje.
Tu i teraz mamy szansę dalej wygrywać i atakować pierwsze miejsce, choćby właśnie dla własnej oraz fanów satysfakcji. Zwycięstwo w Olsztynie to byłaby świetna sprawa, choć zdajemy sobie sprawę z klasy gospodarzy.
To jest bardzo dobra drużyna, której nowy trener Jarosław Knopik (również szkoleniowiec kadry narodowej w plażowej odmianie szczypiorniaka) dodał pewności siebie. Warmia też jest ostatnio niepokonana. – Ewidentnie u rywali wzrosła jakość, dalej o sile tego zespołu stanowią również indywidualności. Ta ekipa, po początkowych zawirowaniach, wróciła na właściwe tory. Nie będzie łatwo, bo najpierw musimy zmierzyć się z niezłą podróżą, a zaraz potem z groźnym przeciwnikiem. Mam jednak nadzieję, że powrót nie będzie się dłużył, bo to my podtrzymamy zwycięską passę – zakończył trener Molski.
PROGRAM 15. KOLEJKI:
Warmia Energa Olsztyn – STAL GORZÓW, Jurand Ciechanów – Sokół Kościerzyna, SMS ZPRP Gdańsk – Sambor Tczew, Meble Wójcik Elbląg – Gwardia Koszalin, GKS Żukowo – Nielba Wągrowiec.
Najlepszy zespół awansuje do turnieju mistrzów trzech grup pierwszej ligi. Tam zwycięzca zyska prawo gry w elicie, jeśli spełni wymagania licencyjne PGNiG Superligi, a druga drużyna może wystąpić w barażach z przedostatnią ekipą elity. Ostatni zespół spadnie do drugiej ligi. SMS Gdańsk nie uczestniczy w awansach i spadkach.
Materiał promocyjny partnera