– Niestety problemy zdrowotne komplikują mi wszystko od początku sezonu, a w międzyczasie dopadły również Natalię – opowiadała Ewa Kuls-Kusyk. Najlepsze polskie saneczkarki reprezentują klub z podgorzowskich Nowin Wielkich. – Starty pod koniec ubiegłego roku były już na siłę. To wtedy zapadła decyzja, że dalsza walka przy takim bólu nie ma sensu, najpierw musimy się wyleczyć. Świadomie odpuściłyśmy kolejne rundy Pucharu Świata, aby z większym komfortem pojechać w mistrzostwach świata, gdzie jak zwykle najważniejszy będzie występ sztafety.
W drużynie, gdzie wystawiamy kobietę i mężczyznę w jedynkach oraz dwójkę, Biało-Czerwoni tradycyjnie mają szansę na najwyższe miejsce. W miniony weekend w Siguldzie niestety nasza sztafeta została zdyskwalifikowana, bo młoda, mało doświadczona Klaudia Domaradzka, dla której to są dopiero pierwsze kroki na światowych arenach, na mecie nie zdołała dotknąć znacznika, którym uruchamia się start kolejnego zawodnika. Zresztą to nie były udane zawody także dla innych ekip. Ostatecznie do mety dotarło jedynie pięć z ośmiu zgłoszonych zespołów.
U siebie wygrali Łotysze. Mają tor, robią postępy, zbierają miejsca w czołówce. Czy kiedyś polscy saneczkarze doczekają się takiej szansy na rozwój? Próby są podejmowane, ale porządnych konkretów ciągle brak. Biało-Czerwonym pozostają jedynie treningi i starty na obczyźnie.
Mistrzostwa świata w Winterbergu w Niemczech, mamy nadzieję, że już z udziałem Kuls-Kusyk i Wojtuściszyn, rozpoczną się 25 stycznia, a mistrzostwa Europy 9 lutego w Oberhofie.
WYNIKI SZTAFET W SIGULDZIE:
Klasyfikacja generalna PŚ (4 z 6 zawodów): 1. Niemcy – 355 pkt, 2. Rosja – 300, 3. Łotwa – 270, 4. USA – 265, 5. Austria – 201, 9. Polska – 123.
WYNIKI JEDYNEK KOBIET:
Klasyfikacja generalna PŚ (8 z 12 zawodów): 1. Geisenberger – 697 pkt, 2. Julia Taubitz (Niemcy) – 634, 3. Britcher – 485, 4. 4. Iwanowa – 434, 5. Dajana Eitberger (Niemcy) – 390, 30. Natalia Wojtuściszyn (Polska) – 49, 34. Ewa Kuls-Kusyk (Polska) – 43.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny