Trudno wybić się na piłkarską gwiazdę z miasta, gdzie ligowe drużyny grają ledwie na czwartym poziomie rozgrywkowym. Ci najbardziej utalentowani wyjeżdżają do innych akademii już jako nastolatki. Tak aż do reprezentacji Polski zawędrował niedawno i pojechał z nią na mundial urodzony w Gorzowie Dawid Kownacki, a teraz na ustach wszystkich jest Sebastian Walukiewicz.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Kolejny chłopak z Gorzowa sprawdzi się i na dłużej zagości w dorosłym, dużym futbolu? Sebastian Walukiewicz wyruszał do Legii Warszawa z gorzowskiego MKP jako 13-latek. Tam grał w juniorach, drugiej drużynie. Klub ze stolicy na nim jednak się nie poznał. Oddał go w 2017 r. Pogoni Szczecin za 60 tys. zł.

– W Warszawie zobaczyłem jednak, jaka jest konkurencja i ile muszę poprawić, jak mocno trenować, aby coś w piłce osiągnąć – opowiadał Walukiewicz. – Także w Legii zaszła bardzo istotna zmiana, bo zostałem przemianowany z zawodnika ofensywnego na obrońcę, a wcześniej potrafiłem występować naprawdę bardzo z przodu.

Umiejętności, gdy był pomocnikiem, czy nawet napastnikiem, pozwoliły mu rozwijać bardzo ważny atut, który dziś wszyscy dostrzegają, a o gorzowianina zaczęły się pytać takie firmy jak FC Barcelona czy Arsenal Londyn. Grając od tyłu, potrafi jak mało kto wyprowadzić piłkę do ataku.

– Ten chłopak wyjątkowo łatwo wszedł do polskiej ekstraklasy, już po piątym, szóstym spotkaniu sprawiał wrażenie, że gra tu bardzo długo, a przecież to były jego pierwsze mecze, ma dopiero 18 lat – mówił Grzegorz Mielcarski, były piłkarz, a dziś ekspert Canal+, w ostatnim wydaniu Ligi+ Ekstra. – Przy swoich warunkach fizycznych [prawie 190 cm wzrostu] jest szybki, dobrze wprowadza piłkę z obrony do drugiej linii. Mimo bardzo młodego wieku bije od niego spokój, to na pewno wielki atut. Kto wie, czy po tak udanych występach i kłopotach ze stoperami to nie jest istotna opcja dla trenera pierwszej kadry Jerzego Brzęczka. Sebastian broni się nie tylko tym, że jest młody, ale po prostu dobrze gra.

Były regularne występy we wszystkich reprezentacjach młodzieżowych. Od U15 aż ostatnio do U20. Potem wejście przebojem do pierwszego składu Pogoni Szczecin (debiut 7 kwietnia 2018 r.), gdzie nastolatek rozegrał łącznie 21 meczów i przez kilka ostatnich miesięcy stał się filarem defensywy.

Święta Walukiewicz spędził z rodziną w Gorzowie, ale kilka dni wcześniej była wizyta we Włoszech, testy medyczne we włoskim Cagliari, które ma zapłacić za polskiego piłkarza ok. 4 mln euro. Z nadzieją na regularne występy w Serie A młody zawodnik wyjedzie jednak dopiero po sezonie 2018/19. Obecne rozgrywki dogra w Pogoni, mocno liczy, że w maju i czerwcu powalczy o dobry wynik z biało-czerwoną drużyną w finałach mistrzostw świata U20, które odbędą się w Polsce. Gorzowianin jest jednym z liderów zespołu prowadzonego przez Jacka Magierę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej