Warciarze w 14. kolejce zderzyli się na swoim boisku z naprawdę potężną piłkarską siłą. Goście z Lubina pokazali grę, jak na wicelidera trzeciej grupy przystało. Byli dobrze zorganizowani, dużo biegali, konstruowali akcje z dużą pewnością siebie. Na środku obrony wystawili 31-latka Jakuba Tosika, który większość spotkań w tym sezonie rozegrał w pełnym wymiarze czasowym w pierwszym Zagłębiu w ekstraklasie. Dziś przyjechał z rezerwami do Gorzowa, bo w elicie pauzował za nadmiar żółtych kartek.
To właśnie Tosik otworzył wynik tego spotkania, umiejętnie znalazł się w naszym polu karnym przy rzucie wolnym. Trener gorzowian Mateusz Konefał w trakcie spotkania i po nim bardzo narzekał na sędziowanie. Docenił jednak też klasę rywala. – Grała drużyna ostatnia z czołową w naszej lidze. Uważam jednak, że do momentu utraty gola po – dla mnie kontrowersyjnym – faulu byliśmy dla Zagłębia równorzędną drużyną – powiedział.
Czy tak było? Bliżej nam do tego, że umiejętnie i czasami szczęśliwie się broniliśmy. Nie byliśmy długo przy piłce, nie skonstruowaliśmy zbyt wielu akcji, za to gdyby przy szybkich wypadach pod bramkę gości, na których się skupialiśmy, dwa razy lepiej zachował się Dominik Zakrzewski, może i my mielibyśmy coś po stronie strzelonych goli. Nie udało się, a w przerwie mieliśmy obawy, że Zagłębie w końcu zacznie trafiać. Rywale rozstrzygnęli losy tego pojedynku w czasie początkowych trzech minut drugiej połowy...
Za tydzień Warta zagra z rezerwami Miedzi w Legnicy.
WARTA GORZÓW – ZAGŁĘBIE II LUBIN 0:4 (0:1)
BRAMKI: Tosik (32.), Nowak (46.), Moneta (48.), Sobków (69.).
WARTA: Majchrowski – Gołdyn, Sadowski, Siwiński, Żeliszewski – Posmyk, Wiśniewski, Szałas, Duchowski, Kaczmarczyk (70. min Paradowski) – Zakrzewski (46. min Ufir).
Z dużymi nadziejami na przełamanie jechali stilonowcy do Zabrza i rozegrali tam szalony mecz, jak podsumowywał trener Kamil Michniewicz, jeden z najlepszych w tej rundzie. Strzeliliśmy dwa gole, jeszcze w drugiej części prowadziliśmy. Niestety, znów nie mamy tego najważniejszego, czyli punktów.
Stilon wciąż czeka na ostateczną decyzję co do spotkania ze Stalą w Brzegu, gdzie na boisku przegraliśmy 0:4, ale za grę nieuprawnionego zawodnika dostaliśmy walkowera. Nie wiadomo, czy go utrzymamy, bo rywale się odwołali.
W sobotę 10 listopada o godz. 13 niebiesko-biali podejmą Pniówek Pawłowice Śląskie.
GÓRNIK II ZABRZE – STILON GORZÓW 3:2 (1:1)
BRAMKI: Urynowicz dwie (26., 62.), Żagiel (51.) - Nidecki (14.), Drame (46.)
STILON: Skrzyński (61. min Grala) – Bednarski, Kaczmarczyk, Nidecki, Łaźniowski – Okuszko, Pietrakowski (73. min Chyrek), Pakuła (28. min Świtaj), Maliszewski, Jarosz – Drame (53. min Taranenko).
WYNIKI Z 14. KOLEJKI:
Górnik II Zabrze – STILON GORZÓW 3:2, WARTA GORZÓW – Zagłębie II Lubin 0:4, Pniówek Pawłowice Śląskie – MKS Kluczbork 2:0, Rekord Bielsko-Biała – Gwarek Tarnowskie Góry 0:0, Foto Higiena Gać – Miedź II Legnica 1:3, Piast Żmigród – Stal Brzeg 0:3, Agroplon Głuszyna – Ślęza Wrocław 0:0, Ruch Radzionków – Ruch Zdzieszowice 1:0.
Zwycięzca awansuje do II ligi, co najmniej trzy ostatnie zespoły spadną do IV ligi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny